Mistrzostwa świata to nieodłączna część futbolu. Co 4 lata cały piłkarski świat wstrzymuje oddech, a oczy wszystkich kibiców skierowane są na kraj, w którym odbywa się turniej. Nudzą nas przerwy reprezentacyjne, ale mundialowe mecze wciągamy jeden po drugim, jak odkurzacz. Do startu nietypowych – ze względu na termin – MŚ w Katarze zostało jeszcze trochę, a my ten czas oczekiwania umilimy Wam przybliżając historię każdego mundialu. Dzisiaj cofamy się w czasie na mundial 2006 w Niemczech.
Niemcy kupili mundial?
W 2000 roku FIFA ogłosiła, że Mistrzostwa Świata w 2006 roku zorganizują Niemcy. Dla naszych zachodnich sąsiadów było to drugie takie wyróżnienie. Przed trzema dekadami, w 1974 roku triumfowali na własnej ziemi i w 2006 mieli ten sukces powtórzyć. Po latach ciekawe informacje w sprawie przyznania Niemcom prawa gospodarza mundialu opublikował “Der Spiegel”. Portal ten twierdził, iż nasi sąsiedzi “kupili” organizację turnieju wręczając milionowe łapówki przedstawicielom azjatyckich federacji. Przed głosowaniem zdecydowanym faworytem była Republika Południowej Afryki, ale ostatecznie przegrała jednym głosem (11 do 12).
Ale że Dudka nie powołał?
Polacy w eliminacjach poradzili sobie bardzo dobrze. Dwa razy dali się pokonać Anglikom, ale w reszcie spotkań – z Austrią, Azerbejdżanem, Irlandią Północną i Walią – zdobyli komplet “oczek”. Liczba zgromadzonych punktów dała nam bilet do Niemiec bez konieczności rozgrywania spotkań barażowych. Udane eliminacje nie sprawiły jednak, że na mundial jechaliśmy bez obaw. A wszystko przez powołania Pawła Janasa. Ówczesny selekcjoner zszokował cały kraj nie uwzględniając w kadrze Jerzego Dudka, Tomasza Frankowskiego i Tomasza Kłosa. To były trzy nazwiska, o których mówiło się najwięcej, ale w pominiętych warto uwzględnić też Tomasza Rząse, czy Marka Saganowskiego.
Wprawdzie Dudek w następnym sezonie po wygraniu Ligi Mistrzów nie grał regularnie, ale od selekcjonera ciągle dostawał zapewnienia, że ma pewne miejsce w kadrze na MŚ. Dla Frankowskiego “przedmundialowy” sezon był pierwszym spędzonym za granicą po 7-letniej przerwie. W Elche się nie przebił, ale zimą przeniósł się do Wolverhampton, gdzie grał regularnie. Ponadto w eliminacjach strzelił 7 goli i zaliczył 3 asysty. Brak Kłosa był już mniejszym zaskoczeniem, aczkolwiek doświadczony obrońca w trakcie eliminacji był częścią podstawowego składu reprezentacji Polski. – Dzisiejszej nocy posiedziałem i troszkę kartek pokreśliłem, porysowałem na różnych pozycjach i tak mi z tego wyszło. – argumentował swoją decyzję Paweł Janas. O tym, jaką sensacją były powołania selekcjonera najlepiej świadczą słowa Jerzego Dudka, który zdradził, że początkowo myślał, iż zagranie Janasa ma na celu podbicie oglądalności, a kartkę z właściwą kadrą na mundial wyjmie dopiero później.
Zdumieni byli również sami piłkarze.
Janas nie tylko pominął w powołaniach jakościowych zawodników, ale także ważne postaci dla szatni. Krótko mówiąc – rozbił dobrze funkcjonującą grupę. – Nie ukrywam, atmosfera była napięta. Trener Janas zaskoczył powołaniami. W domu został niejeden doświadczony zawodnik, który stanowił o sile zespołu, również w szatni. Spekulowano tak długo o tym, kto pojechał, a kto nie, że sami zaczęliśmy chyba tracić pewność siebie, za dużo myśląc o tym, kogo nie ma w kadrze – pisał w swojej biografii Sebastian Mila. – Co gorsza, Janas odkrył karty dopiero na konferencji prasowej. Wcześniej nie poinformował żadnego z zawodników, którzy stanowili trzon kadry, że w terminie MŚ mogą śmiało planować sobie wakacje.
Debiutanci z Afryki
Po raz pierwszy w historii Mistrzostw Świata obrońca tytułu nie miał automatycznej kwalifikacji na finały imprezy, a musiał walczyć o promocję w eliminacjach. Brazylia jednak bez problemu wygrała swoją grupę w strefie CONMEBOL. Z Ameryki Południowej jedyną niespodzianką mógł być awans Ekwadoru, dla którego były to drugie Mistrzostwa Świata (wcześniej na poprzednim mundialu, w 2002 roku). Ze strefy CONCACAF pierwszy awans na mundial w historii wywalczyła z kolei reprezentacja Trynidadu i Tobago, której selekcjonerem był wkrótce mający przejąć stery w polskiej kadrze Leo Benhakker. Ponadto był to najmniejszy kraj w historii, który zagrał na mundialu.
Z Europy zawsze szukamy reprezentacji, które są stałymi uczestnikami, a się nie zakwalifikowały i w przypadku mundialu w Niemczech można tu wymienić: Turcję, która 4 lata wcześniej sięgnęła po brązowy medal oraz Danię, która na poprzednich dwóch mundialach dochodziła do fazy pucharowej oraz ówczesnych Mistrzów Europy, Greków. Debiutantem ze strefy europejskiej była natomiast Ukraina. Najwięcej niespodzianek przyniosły jednak eliminacje w Afryce. Tunezja jako jedyna z tego kontynentu przyjechała na turniej z jakimkolwiek doświadczeniem w Mistrzostwach Świata. Ghana, Togo, Angola i Wybrzeże Kości Słoniowej byli debiutantami.
Podział grup wyglądał następująco:
- Grupa A: Niemcy, Ekwador, Polska, Kostaryka
- Grupa B: Anglia, Paragwaj, Szwecja, Trynidad i Tobago
- Grupa C: Argentyna, WKS, Holandia, Serbia i Czarnogóra
- Grupa D: Meksyk, Angola, Portugalia, Iran
- Grupa E: Włochy, Ghana, Czechy, USA
- Grupa F: Brazylia, Australia, Chorwacja, Japonia
- Grupa G: Francja, Togo, Szwajcaria, Korea Południowa
- Grupa H: Hiszpania, Tunezja, Ukraina, Arabia Saudyjska
Mundial 2006: Grupa A
Mimo niezrozumiałych dla wszystkich decyzji Pawła Janasa Polska jechała do Niemiec (gdzie przecież ostatnim razem zajęliśmy 3. miejsce) z nadziejami. Wnioski z poprzedniego, nieudanego mundialu miały zostać wyciągnięte. Nic takiego jednak się nie stało. Na “dzień dobry” musieliśmy uznać wyższość Ekwadoru. Przyczyny? Jakby znane. – Jeszcze przed Ekwadorem myśleliśmy już tylko o Niemczech. Ekwador? Spokojnie do ogrania, spacerek. Problem zacznie się dopiero z Niemcami. Wszyscy zastanawiali się tylko nad tym, jak będzie z Niemcami, kto zagra, w jakim ustawieniu, ilu obrońców i w jakim składzie wyjdą Niemcy. O Ekwadorze ani słowa. – wspominał Bartosz Bosacki.
Dlaczego zlekceważyliśmy Ekwador? Na niespełna rok przed mundialem, kiedy grupy jeszcze nie były znane pokonaliśmy ich w towarzyskim meczu 3:0. To okazało się zgubne, choć Paweł Janas zaznaczał, że sztab podszedł poważnie do swoich obowiązków. – Przestrzegałem chłopaków, że wygraliśmy z nimi 3:0 w Barcelonie tylko dlatego, że wpadli wtedy do Hiszpanii na zakupy. Uczulałem moich piłkarzy, że Ekwador w eliminacjach zdobył 10 bramek po wrzucie piłki z autu. I co? Pierwszego gola straciliśmy właśnie po takim ich zagraniu – mówił po latach dla “Faktu”. Ta sama gazeta po porażce z Ekwadorem wydrukowała słynną okładkę z napisem: “Wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo. Nie wracajcie do domu” która w Internecie popularna jest po dziś dzień.
Mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor
Janas z kolei nie zamierzał tłumaczyć się z porażki i dokładał kolejne cegły do muru, który budował pomiędzy kadrą, a dziennikarzami. Po porażce z Ekwadorem na konferencję prasową wysłał kucharza reprezentacji Polski, Tomasza Leśniaka, a piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym rozpoczęli “misję Niemcy”. Biało-czerwoni nie byli faworytem tego spotkania i od początku meczu było to widać. Heroizmem i niesamowitą postawą Artura Boruca między słupkami długo utrzymywaliśmy bezbramkowy remis. W 90. minucie, po golu Neuvillla wszystkie marzenia jednak runęły. Mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor. Historia zatoczyła koło. Kostaryka również nie miała już wówczas szans na awans, więc dla obu drużyn było to spotkanie “o pietruszkę”. Polacy wygrali po dwóch golach środkowego obrońcy, Bartosza Bosackiego, który został dowołany w ostatniej chwili za mającego kłopoty zdrowotne Damiana Gorawskiego.
Powtórzone błędy
Paweł Janas nie wyciągnął wniosków z błędów Jerzego Engela. Podobnie, jak cztery lata temu – zawodnicy czuli się “zajechani”. – Przygotowywano nas nie do meczu piłkarskiego, ale do wyprawy na Marsa bez tlenu. Zero luzu, zero oddechu – mówił Żurawski dla magazynu “Kopalnia. Sztuka futbolu”. Sytuacja powtórzyła się także z zamknięciem się na świat. – Tomek Koter przekazał mi jedną bardzo cenną uwagę z Korei – ich sztab po czasie ocenił bowiem, że podczas swoich mistrzostw zbyt mocno zamknęli się na świat zewnętrzny i negatywnie odbiło się to na drużynie. W Barsinghausen się to powtórzyło, ale ja nie miałem na to wpływu. Mimo moich sugestii, żeby nie iść w tym kierunku, trenerzy zdecydowali, że wolą izolację, pełen spokój i ciszę – opowiadał Krzysztof Rola-Wawrzecki, kierownik reprezentacji na MŚ w Niemczech.
Ponadto Janas tuż przed mundialem zmienił taktykę z gry dwoma napastnikami na jednego, a – jak sam Maciej Żurawski mówi – jemu to nie odpowiadało. Do ustawienia z dwoma “9-tkami” Janas już nie mógł wrócić. Frankowski został w domu.
W meczu ostatniej kolejki fazy grupowej Niemcy i Ekwador mieli już pewny awans do 1/8 finału. Rywalizacja miała tylko rozstrzygnąć w jakiej kolejności wyjdą z grupy. Niemcy wygrali 3:0 i z kompletem zwycięstw zameldowali się w 1/8 finału.
Reprezentacja | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br− | +/− |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Niemcy | 9 | 3 | 3 | 0 | 0 | 8 | 2 | +6 |
Ekwador | 6 | 3 | 2 | 0 | 1 | 5 | 3 | +2 |
Polska | 3 | 3 | 1 | 0 | 2 | 2 | 4 | -2 |
Kostaryka | 0 | 3 | 0 | 0 | 3 | 3 | 9 | -6 |
Mundial 2006: Grupa B
Nadspodziewanie dobrze w Niemczech prezentowała się reprezentacja dowodzona przez Leo Benhakkera. Trynidad i Tobago zawdzięczał awans na mundial ogrywaniu zespołów słabszych lub równych sobie w eliminacjach. Jednak kiedy poprzeczka poszła w górę – również dali radę. W pierwszym meczu fazy grupowej zremisowali ze Szwecją, mimo że drugą połowę grali w dziesiątkę. W następnym spotkaniu z Anglią długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale po 80. minucie Synowie Albionu zdołali strzelić dwie bramki. Ostatni mecz z Paragwajem również zakończył się takim rezultatem. Pomimo, że Trynidad i Tobago nie strzelił ani jednej bramki to jednak został zapamiętany jako dzielnie stawiająca opór drużyna. Największą gwiazdą zespołu był 35-letni Dwight Yorke, który w Premier League miał już wówczas na swoim koncie ponad 120 goli. Co ciekawe, Benhakker przekwalifikował go na… defensywnego pomocnika.
Najlepsza w grupie B okazała się Anglia, która punkty straciła ze Szwecją. Skandynawowie wyszli z kolei z drugiego miejsca, a Paragwaj, który na dwóch poprzednich Mistrzostwach Świata przedzierał się do fazy pucharowej tym razem musiał pożegnać się z turniejem po fazie grupowej.
Reprezentacja | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br− | +/− |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Anglia | 7 | 3 | 2 | 1 | 0 | 5 | 2 | +3 |
Szwecja | 5 | 3 | 1 | 2 | 0 | 3 | 2 | +1 |
Paragwaj | 3 | 3 | 1 | 0 | 2 | 2 | 2 | 0 |
Trynidad i Tobago | 1 | 3 | 0 | 1 | 2 | 0 | 4 | -4 |
Mundial 2006: Grupa C
Przed turniejem grupa C zapowiadała się bardzo ciekawie. Do stałych bywalców fazy pucharowej w ostatnich latach, czyli Argentyny i Holandii dolosowana finalistę ostatniego Pucharu Narodów Afryki, Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Serbię i Czarnogórę, która w eliminacjach straciła tylko jedną bramkę. Piłkarze z dawnej Jugosławii w Niemczech zaprezentowali się jednak fatalnie. Po skromnej porażce 0:1 doznali upokorzenia 0:6 z rąk Argentyńczyków. Gol na 2:0 Estebana Cambiasso po ataku złożonym z 26 podań przeszedł do historii MŚ jako jedna z najlepszych zespołowych akcji (zobaczcie video poniżej), a wynik ustalił niespełna 19-letni wówczas Leo Messi.
Argentyna zremisowała w ostatnim meczu z Holandią i lepszy bilans bramkowy dał im awans z 1. miejsca. W meczu o honor Wybrzeże Kości Słoniowej wygrało 3:2 z Serbią i Czarnogórą. Ekipa, która w 10 eliminacyjnych meczach straciła tylko 1 gola na turnieju w trzech spotkaniach dała sobie wbić aż 10 bramek.
Reprezentacja | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br− | +/− |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Argentyna | 7 | 3 | 2 | 1 | 0 | 8 | 1 | +7 |
Holandia | 7 | 3 | 2 | 1 | 0 | 3 | 1 | +2 |
Wybrzeże Kości Słoniowej | 3 | 3 | 1 | 0 | 2 | 5 | 6 | -1 |
Serbia i Czarnogóra | 0 | 3 | 0 | 0 | 3 | 2 | 10 | -8 |
Mundial 2006: Grupa D
W grupie D warto szerzej pochylić się nad reprezentacją Portugalii. Po Mistrzostwach Świata w 2002 roku kadrę tę objął Luiz Felipe Scolari, który w Korei i Japonii doprowadził Brazylię do złotego medalu. Na EURO 2004, gdzie byli gospodarzem sensacyjnie ulegli w finale Grecji, ale ogólnie rzecz biorąc byli uznawani za najlepszą drużynę w trakcie tego turnieju. Scolari przywrócił narodowi nadzieję i dumę z reprezentacji. Na mundialu 2006 zakończyli fazę grupową z trzema zwycięstwami i z zaledwie jednym straconym golem. Portugalia Scolariego opierała się na podobnych fundamentach, co prowadzona przez niego Brazylia – organizacja i dyscyplina taktyczna. Kraj ten drugi raz w historii zatrudnił na stanowisko selekcjonera obcokrajowca, drugi raz był to Brazylijczyk i po raz drugi wyszli z grupy na Mistrzostwach Świata (wcześniej w 1966 roku pod wodzą Glorii). Z rodakiem u sterów nie udało się to ani razu.
Z grupy – według przewidywań – wyszedł także Meksyk, choć nie obyło się bez problemów. W drugim meczu fazy grupowej zremisowali oni z Angolą i do ostatniej chwili musieli liczyć na korzystny wynik w starciu pomiędzy Angolą, a Iranem. Remis 1:1 dał im awans.
Reprezentacja | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br− | +/− |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Portugalia | 9 | 3 | 3 | 0 | 0 | 5 | 1 | +4 |
Meksyk | 4 | 3 | 1 | 1 | 1 | 4 | 3 | +1 |
Angola | 2 | 3 | 0 | 2 | 1 | 1 | 2 | -1 |
Iran | 1 | 3 | 0 | 1 | 2 | 2 | 6 | -4 |
Mundial 2006: Grupa E
Włosi stanęli na wysokości zadania wygrywając grupę E dzięki zwycięstwom 2:0 nad Ghaną i Czechami oraz remisem 1:1 z USA. Ciekawym przypadkiem byli Czesi, półfinaliści EURO 2004. Wprawdzie na mundial w Niemczech dostali się poprzez baraże, ale nikt nie strzelił w eliminacjach strefy UEFA tyle goli, co nasi południowi sąsiedzi (Portugalia tyle samo; aby nie manipulować faktami warto też dodać, że Czesi znaleźli się w gronie trzech z ośmiu grup, w których było po 7, a nie 6 zespołów). Rozpoczęli od zwycięstwa 3:0 nad USA, ale potem ponieśli dwie porażki nie strzelając żadnego gola. Drugim krajem, który awansował do fazy pucharowej niespodziewanie została Ghana. Reprezentacja, która na rozgrywanym pół roku wcześniej Pucharze Narodów Afryki nie wyszła nawet z grupy i debiutowała na mundialu wyprzedziła Czechów i Amerykanów.
Reprezentacja | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br− | +/− |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Włochy | 7 | 3 | 2 | 1 | 0 | 5 | 1 | +4 |
Ghana | 6 | 3 | 2 | 0 | 1 | 4 | 3 | +1 |
Czechy | 3 | 3 | 1 | 0 | 2 | 3 | 4 | -1 |
Stany Zjednoczone | 1 | 3 | 0 | 1 | 2 | 2 | 6 | -4 |
Mundial 2006: Grupa F
Brazylia klasycznie jechała na mundial ze składem pełnym gwiazd i jako główny faworyt do złota. Fazę grupową przeszli suchą stopą strzelając 7 bramek i tracąc zaledwie jedną. Zażarta walka toczyła się o drugie miejsce premiowane awansem do 1/8 finału, a na kartach historii ze względu na niecodzienny błąd sędziego zapisało się spotkanie ostatniej kolejki mające zadecydować o awansie pomiędzy Australią, a Chorwacją. Remis dał Australii awans, ale nie to jest w tym najciekawsze. W 90. minucie Chorwat Josip Simunic otrzymał drugą żółtą kartkę, ale arbiter Graham Poll nie odesłał go do szatni. Na szczęście błąd ten nie zaważył na losach spotkania. Simunic trzy minuty później obejrzał kolejne, już trzecie “żółtko” i sędzia dopiero wtedy usunął go z boiska. Ostatnie miejsce w grupie zajęła Japonia.
Reprezentacja | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br− | +/− |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Brazylia | 9 | 3 | 3 | 0 | 0 | 7 | 1 | +6 |
Australia | 4 | 3 | 1 | 1 | 1 | 5 | 5 | +0 |
Chorwacja | 2 | 3 | 0 | 2 | 1 | 2 | 3 | -1 |
Japonia | 1 | 3 | 0 | 1 | 2 | 2 | 7 | -5 |
Mundial 2006: Grupa G
Los dość ciekawie ułożył grupę G, ponieważ Francja i Szwajcaria mierzyły się ze sobą także w eliminacjach. Wówczas w ich obu bezpośrednich pojedynkach padał remis i takim samym rezultatem skończył się także mecz rozgrywany w Stuttgarcie. Helweci w fazie grupowej spisywali się nad wyraz dobrze. Pozostałe spotkania wygrali i jako jedyna drużyna na MŚ 2006 nie stracili żadnej bramki w grupie. Z drugiego miejsca wyszła Francja, która przed turniejem była mocno krytykowana, a fakt, że ich losy awansu ważyły się do ostatnich minut nie pomógł selekcjonerowi, Raymondowi Domenechowi. Blisko awansu była Korea Południowa, która zdobyła 4 punkty, a Togo przegrało wszystkie mecze. Zmiana selekcjonera, który wywalczył awans po nieudanym, zakończonym na fazie grupowej Pucharze Narodów Afryki nie pomogła.
Reprezentacja | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br− | +/− |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Szwajcaria | 7 | 3 | 2 | 1 | 0 | 4 | 0 | +4 |
Francja | 5 | 3 | 1 | 2 | 0 | 3 | 1 | +2 |
Korea Południowa | 4 | 3 | 1 | 1 | 1 | 3 | 4 | -1 |
Togo | 0 | 3 | 0 | 0 | 3 | 1 | 6 | -5 |
Mundial 2006: Grupa H
Grupę H zdominowała Hiszpania. Rozpoczęli od wysokiej wygranej z Ukrainą (4:0), potem pewnie ograli Tunezję (3:1), a na koniec skromnie pokonali Arabię Saudyjską (1:0). Udany debiut na mundialu zaliczyła Ukraina, która po wysokiej porażce w pierwszym spotkaniu zrehabilitowała się pokonując Tunezję oraz Arabię Saudyjską. Europa zdominowała tę grupę.
Reprezentacja | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br− | +/− |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Hiszpania | 9 | 3 | 3 | 0 | 0 | 8 | 1 | +7 |
Ukraina | 6 | 3 | 2 | 0 | 1 | 5 | 4 | +1 |
Tunezja | 1 | 3 | 0 | 1 | 2 | 3 | 6 | -3 |
Arabia Saudyjska | 1 | 3 | 0 | 1 | 2 | 2 | 7 | -5 |
Najbrutalniejszy mecz w historii MŚ?
Na hit 1/8 finału kreowało się spotkanie Portugalii z Holandią. Dla Oranje była to okazja na rewanż za przegrany półfinał EURO 2004, jednak znów zwycięsko z tego starcia wyszli przedstawiciele Półwyspu Iberyjskiego. Podopieczni Luiza Felipe Scolariego wygrali 1:0 po golu Maniche. Mecz został zapamiętany jednak przede wszystkim z brutalnej gry, jaką zaprezentowały oba zespoły. Sędzia Walentin Ivanov przez 90 minut pokazał 16 żółtych i 4 czerwone kartki.
Innym hitem była potyczka pomiędzy Francją, a Hiszpanią. Selekcjoner Hiszpanów, Luis Aragones wystawił aż trzech nominalnych napastników na to spotkanie (Raula, Villę i Torresa), przez co La Furii Roja brakowało typowej dla nich kontroli meczu. Raul i Villa zostali zmienieni już w 54. minucie i zastąpili ich skrzydłowi. Niemniej jednak, to Francuzi później strzelili dwa gole i z wyniku 1:1 wyszli na 3:1. Francja pomimo niezbyt przekonującej gry w grupie wyeliminowaniem Hiszpanii pokazała, że pomimo zaawansowanego wiekowo składu nie wolno ich skreślać.
Ronaldo najlepszym strzelcem
W pozostałych meczach 1/8 finału Brazylia pewnie pokonała Ghanę, a Ronaldo strzelając bramkę stał się samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców w historii Mistrzostw Świata (15 goli). Drugą reprezentacją spoza Europy, która zameldowała się w ćwierćfinale była Argentyna. Albicelestes do pokonania Meksyku – który po raz czwarty z rzędu zakończył “mundialową” grę na 1/8 finału – potrzebowali dogrywki. Włosi z kolei uratowali się w doliczonym czasie gry wykorzystując kontrowersyjnie przyznany rzut karny. Podopieczni Marcelo Lippiego mogą mówić o sporym szczęściu, bo dogrywkę musieliby rozgrywać bez Marco Materazziego, który otrzymał czerwoną kartkę. Takim samym rezultatem Anglia pokonała Ekwador.
Niemcy też wykonali swoje zadanie. Po dwóch golach Podolskiego w pierwszym kwadransie wyeliminowali Szwedów. Do rzutów karnych doszło jedynie w spotkaniu Szwajcarii z Ukrainą, który zakończył się bezbramkowym remisem, a lepsi w serii jedenastek okazali się nasi sąsiedzi. Historia Szwajcarii na MŚ 2006 okazała się ewenementem, ponieważ odpadli z turnieju nie tracąc żadnej bramki i nie przegrywając meczu. 1/8 finału i tak trzeba uznać za sukces, a pracujący z tą kadrą od 2001 roku Koebi Kuhn powtarzał, że zespół docelowo szykowany jest na EURO 2008, którego będzie współgospodarzem.
24 czerwca 2006 21:00 | Argentyna Hernán Crespo 10′ Maxi Rodríguez 98′ | 2:1 (po dogrywce) | Meksyk Rafael Márquez 6′ |
27 czerwca 2006 21:00 | Hiszpania David Villa 28′ (k.) | 1:3 | Francja Franck Ribéry 41′ Patrick Vieira 83′ Zinédine Zidane 90’+2 |
Rooney vs Ronaldo
W ćwierćfinałach natomiast dwukrotnie potrzebna była seria rzutów karnych, aby wyłonić zwycięzcę. Portugalczycy znów mogli przeżywać deja vu sprzed dwóch lat. Na EURO 2004 w ćwierćfinale także grali z Anglią i o awansie także decydowały jedenastki. Znów lepsza okazała się Portugalia. Po tym spotkaniu 21-letni wówczas Cristiano Ronaldo podpadł fanom Manchesteru United. Po tym, jak jego klubowy kolega, Wayner Rooney w niesportowy sposób potraktował Ricardo Carvalho – CR 7 protestował najmocniej. Zdenerwowany Anglik odepchnął klubowego kolegę i został wyrzucony z boiska.
Lehmann bohaterem
Rzuty karne pomogły awansować także Niemcom, którzy wyeliminowali chwaloną za styl gry Argentynę. Albicelestes wyszli na prowadzenie i chcąc utrzymać wynik Jose Pekerman chciał podnieść w drużynie średnią wzrostu, co było największym mankamentem jego zespołu. Zdaniem wielu komentatorów Pekerman przegrał Argentynie mundial tymi zmianami. – Uważaliśmy, że jedyny sposób, w jaki mogą nam wbić bramkę, to główka po stałym fragmencie gry. No i faktycznie strzelili nam głową, ale po 40-metrowej długiej piłce: tego nikt nie mógł przewidzieć – tłumaczył jednak roszady Tocalli, asystent Pekermana. Bramkę na 1:1 strzelił Klose i doszło do rzutów karnych, w których lepsi okazali się Niemcy. Jens Lehmann obronił strzały Ayali i Cambiasso.
W serii jedenastek sporo pomógł mu trener bramkarzy Andreas Koepke, który rozpracował poszczególnych Argentyńczyków. Co ciekawe, Koepke dostał posadę głównie dlatego, ponieważ wcześniejszy trener bramkarzy, Sepp Maier był zwolennikiem wystawiania między słupkami 37-letniego Olivera Kahna, więc Jurgen Klinsmann – nie chcąc eskalacji konfliktu – dokonał zmiany na tym stanowisku. Razem ze swoim asystentem Joachimem Loewem uważali, że Lehmann bardziej pasuje do sposobu gry zespołu, ponieważ lepiej czuje się w roli bramkarza-libero. Golkiper w Niemczech zaczął być traktowany jako część zespołu, a nie osobna materia.
Francja przekleństwem Brazylii
Szczęście do układu drabinki mieli także Włosi, którzy trafili na Ukrainę. Tym razem szybko strzelona bramka ustawiła mecz. Włosi mogli się cofnąć i częściej grać z kontry. Efekt? Wygrana 3:0. W ćwierćfinale los z kolei nie oszczędził Francji i sparował ich z Brazylią. Reprezentacją, która na Mistrzostwach Świata miała serię 11 zwycięstw z rzędu. Ostatni raz przegrali w finale w 1998 roku z… Francją. Trójkolorowi mieli jednak patent na Brazylię i po golu Henry’ego wyrzucili faworytów turnieju za burtę. Francja stała się przekleństwem Canarinhos. W kraju za porażkę obwiniano przede wszystkim Ronaldinho. Zawodnik Barcelony był kreowany na główną gwiazdę mundialu, a w całym turnieju nie strzelił gola i zaliczył tylko 1 asystę. Jako główną przyczynę wskazywano zbyt duże zaangażowanie w zawieraniu kolejnych umów sponsorskich i występowanie w reklamach.
Defensywa kluczem do finału
W półfinale nie było już słabych drużyn, więc Włosi musieli wyeliminować Niemców. Po 90 minutach był bezbramkowy remis i wszystko wskazywało, że finalistę poznamy w rzutach karnych, jednak pod koniec spotkania Squadra Azzura strzeliła dwa gole i awansowała do finału. W drugim półfinale decydujący okazał się natomiast rzut karny, ale egzekwowany w trakcie podstawowego czasu gry. Zinedine Zidane, który zapowiedział, że po turnieju skończy reprezentacyjną karierę strzałem z jedenastu metrów zapewnił finał swojej kadrze. Tym samym słowa Raymonda Domenecha, który przed meczem apelował do zespołu “aby pozwolić zejść swojemu kapitanowi ze sceny po meczu o złoto, a nie o brąz” się spełniły. Choć to sam Zidane zdobył jedyną bramkę w tym meczu to defensywa Francji po raz kolejny spisała się znakomicie.
W meczu o brąz – klasycznie – padło więcej goli niż średnio zespoły strzelały w fazie pucharowej. Niemcy wygrali 3:1, a Portugalia honorowego gola zdobyła dopiero w 89. minucie. Pomiędzy golem Maniche w 1/8 finału z Holandią, a Nuno Gomesa z Niemcami Portugalczycy przez 6 godzin nie mogli znaleźć drogi do bramki rywala. W przeciwieństwie do złotej Brazylii Luiza Felipe Scolariego sprzed 4 lat – Portugalii brakowało skutecznego napastnika. Być może to był czynnik, przez który nie mogli podskoczyć wyżej. Niemcy natomiast byli jedynym zespołem w strefie pucharowej, który widowiskowość przekładał nad pragmatyzm.
8 lipca 2006 21:00 | Niemcy Bastian Schweinsteiger 56′, 78′ Armando Petit 61′ (sam.) | 3:1 | Portugalia Nuno Gomes 88′ |
Zidane i Materazzi
W finale zmierzyły się zespoły, które mogły pochwalić się znakomitymi defensywami. Włosi w drodze do spotkania rozgrywanego na Olympiastadion w Berlinie stracili tylko jednego gola, z czego żadnego po wyjściu z grupy. Francja w fazie pucharowej wyciągała piłkę z siatki tylko przeciwko Hiszpanii. Gole, które padały w finale nie mogły więc dziwić. Najpierw Zinedine Zidane pokonał Gianluigiego Buffona z “wapna”, a później Marco Materazzi wyrównał po rzucie rożnym. Po 90 minutach było 1:1, więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
A w niej wydarzyła się najbardziej pamiętna akcja z tego mundialu. W 110. minucie strzelec gola dla Francji, Zinedine Zidane uderzył głową w klatkę piersiową strzelca gola dla Włochów, Marco Materazziego. Sędzia główny nie zauważył tego incydentu, ale dostał sygnał od arbitra technicznego i wyrzucił z boiska Zidane’a. Co Włoch powiedział Francuzowi, że ten tak się zdenerwował? Domysłów było mnóstwo, ale najprawdopodobniej obraził siostrę Zidane’a. O tym, kto podniesie Puchar Świata musiały zadecydować rzuty karne. Co ciekawe, Raymond Domenech na ostatnim treningu przed finałem zakazał graczom ćwiczyć rzuty karne, ponieważ twierdził, że to i tak nic nie da. Presja w trakcie meczu jest oczywiście nieporównywalnie większa, więc ma to sens. Domenech chciał zamknąć sprawę w 120 minutach. To się jednak nie udało. Trzeba było strzelać karne.
Drugi raz w historii Mistrzostw Świata doszło do karnych w finale i drugi raz jednym z uczestników byli Włosi. W 1994 roku przegrali w serii jedenastek z Brazylią, ale 12 lat później to oni okazali się silniejsi w próbie nerwów. Pirlo, Materazzi, De Rossi, Del Piero i Grosso strzelali bezbłędnie. W reprezentacji Francji pomylił się natomiast David Trezeguet. Ten sam zawodnik, który strzelając “złotego gola” na EURO 2000 w finale przeciwko Włochom zapewnił złoto Francuzom. Tym razem okazał się jednak bohaterem negatywnym, choć to Zinedine Zidane zgarnął największą uwagę mediów.
Mundial Zidane’a
Włosi byli świetnie dobraną grupą, w której panowała idealna atmosfera. Sami zawodnicy wymieniali to jako jeden z czynników triumfu. Niecodzienny zwyczaj miał Gennaro Gattuso, który przez całe zgrupowanie nosił ten sam dres. Skoro zespół wygrywał to “Rino” nie zmieniał szczęśliwego stroju.
Wśród Włochów trudno wskazać jedną gwiazdę mundialu. Pochwały należą się całej defensywie za jedynie dwa stracone gole w całym turnieju. O podziale obowiązków z przodu najlepiej świadczy natomiast fakt, że Marcelo Lippi powołał na turniej aż 6 napastników (Del Piero, Totti, Inzaghi, Toni, Gilardino, Iaquinta,) i każdy z nich w Niemczech wpisywał się na listę strzelców. Najlepszym piłkarzem mundialu został natomiast wybrany Zinedine Zidane i to on jest pierwszym zawodnikiem, który przychodzi na myśl na hasło: Mistrzostwa Świata 2006.
Tym samym słowa Zidane’a sprzed turnieju się spełniły.
– Gdy już przestanę grać, bardzo bym chciał, żeby ludzie zapamiętali mnie z całego turnieju. Nie chcę zaliczyć tylko jednego dobrego meczu albo strzelić jednego ważnego gola. Chcę od początku do końca mieć wpływ na mistrzostwa. Wszyscy mówimy o mistrzostwach świata Pelego w 1970 roku, Franza Beckenbauera w 1974, czy Maradony w 1986, Mówimy także o Mistrzostwach Europy Antonina Panenki w 1976 roku, Platiniego w 1984 czy Van Bastena w 1988. Nie zasłużyłem jeszcze na to wyjątkowe wyróżnienie. Na Euro 2000 grałem dobrze, ale nie wspaniale. Nie błyszczałem w każdym meczu – mówił Zidane ujawniając między wierszami, że w kadrze nie jest do końca spełniony. Mundial w 2006 roku był właśnie mundialem Zidane’a. Choć raczej nie takie zakończenie Francuz sobie wyobrażał.
Zapoznaj się z historią wcześniejszych mundiali:
- Urugwaj 1930 – chaotyczne początki
- Włochy 1934 – Vittorio Pozzo czy Benito Mussolini? Kto stał za triumfem Włochów?
- Francja 1938 – ustawiony finał?
- Brazylia 1950 – najsłynniejszy finał MŚ, który… nie był finałem
- Szwajcaria 1954 – Gloria Victis, czyli Złota jedenastka Węgier
- Szwecja 1958 – Pele, Garrincha i psycholog reprezentacji Brazylii
- Chile 1962 – Dominacja Brazylii pod batutą Garrinchy
- Anglia 1966 – Football’s coming home
- Meksyk 1970 – najlepsza Brazylia w historii?
- RFN 1974 – Orły Górskiego z medalem
- Argentyna 1978 – niespełnione nadzieje Polaków
- Hiszpania 1982 – drugi medal Polaków, który pozostawił niedosyt
- Meksyk 1986 – głowa Maradony, ręka Boga
- Włochy 1990 – Polak w finale
- USA 1994 – najsłynniejszy rzut karny
- Francja 1998 – (nie)odkryte tajemnice finału
- Korea i Japonia 2002 – złoty tercet 3R
Bibliografia:
- https://przegladsportowy.onet.pl/pilka-nozna/historia-ms-niemcy-2006/bg5n1vj
- https://nabramke.pl/mundial-2006-ale-ze-dudka-nie-wzieli-na-mundial/
- https://newonce.net/artykul/siedem-grzechow-glownych-dlaczego-polska-przegrywala-wielkie-turnieje
- Jerzy Cierpiatka, Marek Latasiewicz, Mirosław Nowak – Mundial. Historia. Od Urugwaju do Rosji
- Jonathan Wilson – Odwrócona Piramida
- Michael Cox – Gegenpressing i tiki-taka
- Jonathan Wilson – Aniołowie o brudnych twarzach
- Kopalnia. Sztuka futbolu 2