6 zawodników Man City, bez których nie byłoby potrójnej korony

Manchester City wreszcie zdobył upragnioną Ligę Mistrzów, a przy tym zapisał się na kartach historii zdobywając potrójną koronę. O tym, w jaki sposób Pep Guardiola tego dokonał pisaliśmy w osobnym tekście, natomiast w tym chcemy skupić się na indywidualnych występach poszczególnych zawodników. Wskazaliśmy sześciu głównych architektów potrójnej korony dla Man City.

REKLAMA

Erling Haaland

Najbardziej oczywisty kandydat. Zdobywca 52 goli we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie. Król strzelców minionej edycji Ligi Mistrzów i rekordzista pod względem liczby trafień w jednym sezonie Premier League (36 bramek). Nieźle jak na debiutancki sezon w barwach Man City. The Citizens po kilku latach gry z fałszywą „9-tką” musieli z powrotem przestawić się na posiadanie w składzie prawdziwego snajpera i odpowiednio dostosować się do niego. Tak naprawdę przez długi czas wydawało się, że Norweg nie pasuje do filozofii gry Pepa Gurdioli, ale trener potrafił tak poustawiać klocki, aby ograniczenia Haalanda przy konstruowania ataków nie były zbyt mocno widoczne. To przez 22-latka rozpoczęła się ewolucja zespołu, której efektem jest potrójna korona.

Choć Manchester City w obecnym sezonie strzelił w Premier League mniej bramek niż w trakcie poprzedniej mistrzowskiej kampanii to przekonaliśmy się, że obecność prawdziwego snajpera, jakim jest Erling Haaland w wielu meczach jest dla zespołu nieoceniona. Kiedy Manchester City musiał gonić wynik najczęściej to 22-latek brał na siebie odpowiedzialność. To też zawodnik o perfekcyjnym nastawieniu i ogromnym profesjonalizmie, co wpisuje się w mentalność zwycięzców, która charakteryzowała w ostatnich miesiącach Man City.

Kevin De Bruyne

Sezon jak każdy – mógłby powiedzieć Kevin De Bruyne. Belg przyzwyczaił już do tak wysokich standardów, że minione rozgrywki w jego wykonaniu, które były fantastyczne nikogo już nie zaskakują. Przyjęliśmy to jako coś normalnego. W poprzednim sezonie często brał na swoje barki odpowiedzialność za strzelanie goli, ale w tym, po przyjściu Haalanda, znowu wszedł w buty kreatora. W Premier League zaliczył 18 asyst, a w Lidze Mistrzów siedem i w obu tych rozgrywkach uplasował sie jako lider tej klasyfikacji. Belg jako jedyny może czuć niedosyt po finale z Interem, ponieważ nie był w stanie kontynuować gry w skutek urazu i już w pierwszej połowie musiał opuścić boisko.

31-latek mimo upływającego czasu ciągle pozostaje w fantastycznej formie fizycznej, a to w połączeniu z jego umiejetnościami technicznymi, wizją gry i błyskawicznym podejmowaniem decyzji sprawia, że jest nie do zatrzymania dla rywali. De Bruyne w kluczowych meczach bardzo rzadko zawodzi, co potwierdził w tym sezonie. To jego gol z Realem na Santiago Bernabeu dał zespołowi wyrównanie, a z Arsenalem, głównym rywalem w walce o tytuł, w dwóch spotkaniach strzelił 3 gole i zaliczył 2 asysty. Jak zwykle był jednym z najważniejszych piłkarzy dla Pepa Guardioli.

Ilkay Gundogan

Drugi z ofensywnych pomocników, obok którego trudno przejść obojętnie. Ilkay Gundogan prezentował bardzo równą i wysoką formę przez cały rok, ale w ostatnich miesiącach grał tak dobrze, że wreszcie wyszedł z cienia i po tym sezonie będzie uznawany za jednego z najlepszych na swojej pozycji. Przez zmianę systemu na 3-2-2-3 Niemiec miał więcej swobody w ofensywie i częściej mógł wchodzić w pole karne, co robi świetnie, ale potrafił także cofnąć się głębiej i pomóc w konstruowaniu ataków. Uniwersalność Gundogana w końcówce sezonu była dla Guardioli bezcenna. 32-latek w kilku meczach grał nawet jako defensywny pomocnik w zastępstwie za Rodriego i spisywał się kapitalnie, a Obywatele suchą stopą przeszli przez bardzo napięty terminarz.

Gundogan pomaga Manchesterowi City niemal w każdej fazie gry – od wychodzenia spod pressingu, przez atak pozycyjny po finalizację. Jest idealnym pomocnikiem dla Guardioli, który niezwykle ceni sobie piłkarzy świetnie utrzymujących się przy piłce i decydujących się na dynamizujące akcje podanie w odpowiednim momencie. Oprócz walurów czysto piłkarskich Ilkay Gundogan jako kapitan ekipy, która zdobyła potrójną koronę musiał wcielić się także w rolę lidera.

Rodri

Niespodziewany bohater finału Ligi Mistrzów, ponieważ to jego bramka przesądziła o losach spotkania. Do siatki trafił również w ćwierćfinale z Bayernem Monachium popisując się wspaniałym uderzeniem z dystansu. Oczywiście Rodri bardziej niż za gole rozliczany jest z pracy defensywnego pomocnika, czyli rozgrywania piłki, regulowania tempa gry, zabezpieczania zespołu przed kontratakami i skuteczności w defensywie. Z tego wywiązuje się świetnie. W tej edycji Ligi Mistrzów najczęściej odzyskiwał posiadanie piłki. Trudno obecnie wyobrazić sobie Manchester City bez rosłego Hiszpana w środku pomocy, który stał się prawdziwym profesorem na swojej pozycji.

Osobiście uważam, że Hiszpan w minionym sezonie nie był aż tak dobry, jak w rozgrywkach 2021/22. Głównie ze względu na dyspozycję w pierwszej części sezonu, jednak Manchester City potrójną koronę wygrał przede wszystkim wzrostem dyspozycji od marca, a w tym okresie 26-latek był znakomity. Przesunięcie Johna Stonesa do drugiej linii w fazie posiadania piłki zapewniło Rodriemu dodatkową opcję do grania, a to pomogło mu stać się niemal bezbłędnym defensywnym pomocnikiem.

John Stones

Nasze zestawienie rozpoczęliśmy od linii ataku, więc przesuwając się w stronę własnej bramki kończymy na obrońcach. Gdybyśmy mieli wskazać najważniejszego zawodnika w drodze po potrójną koronę dla The Citizens to byłby to właśnie John Stones. To on podłączył wtyczkę do kontaktu, dzięki czemu cała maszyna mogła pracować. Abstrahując od fenomenalnej gry Anglika – pozycja, na której grał w ostatnich miesiącach była kamieniem w bucie dla Pepa Guardioli przez wiele tygodni po restarcie rozgrywek końcem grudnia. Trener nie mógł znaleźć zawodnika, który byłby w stanie jednocześnie pełnić rolę środkowego pomocnika, gdy zespół jest przy piłce i nie popełniać błędów w defensywie grając jako boczny obrońca (choć potem pozycja Stonesa jeszcze ewoluowała i stał się on stoperem w fazie defensywy).

REKLAMA

Pep Guardiola już kilka lat temu mówił o możliwości gry Stonesa w pomocy, ale chyba nikt nie spodziewał się, że 29-latek jako „6-tka” będzie się czuł tak komfortowo. Występy Anglika przerosły najśmielsze oczekiwania kibiców. Stones nie ma problemów z przyjęciem piłki pod naciskiem rywala, wyjściem spod pressingu, nie boi się wejść w drybling i jest niesamowicie dokładny w swoich zagraniach. Razem z Rodrim stał się metronomem zespołu. Można odnieść wrażenie, że na tej innowacji z grą Stonesa w drugiej linii skorzystali wszyscy piłkarze w zespole.

Ruben Dias

Naszym zdaniem najbardziej niedoceniany piłkarz Manchesteru City w drodze po potrójną koronę. Odkąd w lutym po wyleczeniu urazu wskoczył do składu Obywatele przyspieszyli tempo w wyścigu o tytuł i wreszcie odjechali Arsenalowi. Ruben Dias grał co najmniej 45 minut w 23 spotkaniach Premier League, z czego zespół wygrał 20. Bez niego natomiast gubili punkty aż 6-krotnie (na 15 spotkań). Statystyki mówią więc jasno – Manchester City bez Portugalczyka cierpiał.

Pep Guardiola, zapytany w studiu CBS Sports po finale Ligi Mistrzów o różnicę pomiędzy obecnym City, a tym z poprzednich sezonów, wskazał na jakość obrońców i lepszą ochronę własnego pola karnego. W tym elemencie na pierwszy plan wysuwa się Ruben Dias. Z samej Ligi Mistrzów możemy przypomnieć kilka sytuacji, w których dzięki świetnemu ustawieniu we własnej szesnastce ratował zespół – zablokowany strzał Musiali z Bayernem, przecięcie wślizgiem dośrodkowania z Realem, gdzie na dalszym czaił się Benzema, aby wbić piłkę do pustej bramki, czy instynktowna interwencja w finale po tym jak Ederson zatrzymał strzał Lukaku. Jego ustawianie się (zwłaszcza w polu karnym), przewidywanie, wygrywanie pojedynków powietrznych i fizycznych oraz dowodzenie całym blokiem obronnym jest na najwyższym światowym poziomie. Posiadanie tak dobrze broniącego obrońcy w zespole, który stawia przede wszystkim na ofensywę jest niezwykle pomocne.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ