John Stones – piłkarz, który odmienił sezon Manchesteru City

Jest 10 marca 2023 roku. Manchester City jest wiceliderem Premier League z 5-punktową stratą do Arsenalu, a w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów tylko zremisował na wyjeździe z RB Lipsk. Obywatele grają nieco poniżej standardów, ale wtedy Pep Guardiola zdecydował się na manewr, który odmienił sezon jego zespołu. W roli bocznego obrońcy, który w fazie posiadania piłki schodzi do środka i staje się dodatkowym pomocnikiem zagrał John Stones, a jego występy na tej pozycji sprawiły, że nie oddał już miejsca w składzie (na najważniejsze mecze) do końca sezonu. Dokładnie 3 miesiące później Manchester City wygrywa finał Ligi Mistrzów i świętuje potrójną koronę.

REKLAMA

Znaleźć odpowiedniego piłkarza do systemu

Ustawienie Johna Stonesa w takiej roli nie było rewolucyjnym pomysłem Pepa Guardioli. Manchester City od wznowienia rozgrywek po Mistrzostwach Świata szlifował system, w któym jeden z bocznych obrońców w fazie posiadania piłki stawał się trzecim stoperem, natomiast drugi schodził do środka pomagając Rodriemu w rozegraniu, a ustawienie zespołu można opisać jako 3-2-2-3/3-2-4-1/3-2-5. Hiszpański szkoleniowiec ułożył system, przyporządkował graczy na poszczególne pozycje, ale z obsadą boków obrony męczył się niemiłosiernie (o czym pisaliśmy w osobnym tekście pod koniec lutego). O ile po lewej stronie jako dodatkowy stoper bardzo dobrze sprawdzał się Nathan Ake, tak Guardiola nieustannie szukał bocznego obrońcy, który wypełni zadania defensywnego pomocnika (na czym cierpiał też Ake, ponieważ trener często próbował wystawiać na lewej obronie kogoś, kto miał schodzić do środka).

Najlepiej w tej roli sprawdzał się 18-letni Rico Lewis, który wydawał się być stworzony do takiej gry. Z nim gra wyglądała bardziej płynnie, jednak Guardiola chciał obrońcę, który skutecznie zabezpieczy również dostęp do własnej bramki (podobny problem był z Bernardo Silvą).

Niemniej jednak, trener nie zapomniał o Lewisie, który po zmonopolizowaniu tej pozycji przez Stonesa został odstawiony na boczny tor. – Wiele dobrych rzeczy wydarzyło się w tym sezonie, a zespół zdał sobie sprawę, jak musi grać; to dzięki Rico Lewisowi. Rico pomógł nam zrozumieć, co musisz zrobić, aby grać lepiej, a w ostatnich 10 meczach nie grał za dużo. Bez Rico w tym sezonie? Hmm… Byłoby o wiele trudniej wykonać krok, który zrobiliśmy jako zespół, jestem przekonany. Rico, dzięki poruszaniu się, sprawia, że zespół gra płynnie. Potem Kyle [Walker] zdał sobie sprawę, a John [Stones] zaczął grać na tej pozycji, obserwując go. Na tej pozycji jest wyjątkowy. Ale inni gracze mają wiele rzeczy, których nie ma Rico: doświadczenie i opanowanie podczas gry. W ten sposób zespół rozwija się w wielu obszarach – wystawił laurkę 18-latkowi Guardiola na początku maja.

John Stones niczym weteran

Możemy więc zakładać, że John Stones uczył się tej pozycji oglądając zachowania Rico Lewisa, a Pep Guardiola puszczając mu urywki akcji 18-latka tłumaczył, jak powinien się poruszać. Anglik okazał się pojętnym uczniem, szybko złapał o co chodzi w tej roli i stał się jednym z najważniejszych elementów w układance Guardioli. Do cech Rico Lewisa dołożył pewność w defensywie oraz – jak powiedział sam Hiszpan – doświadczenie i opanowanie podczas gry, dzięki czemu Manchester City wszedł na wyższy poziom. Poziom, który dla innych okazał się nieosiągalny.

Kiedy Stones oswojił się już z tą rolą to Guardiola przesunął go w defensywie na środek obrony, co sprawiło, że Manchester City bronił jeszcze lepiej, ponieważ Anglik miał mniej dystansu do pokonania w trakcie faz przejściowych. Od zmiany roli Stonesa liczba szybkich ataków rywali spadła z 1,2 do 0,6 na mecz. W momencie straty piłki 29-latek z Rodrim dobrze reagowali w kontrpressingu , a także swoim przewidywaniem zbierali bezpańskie piłki, dzięki czemu zespół utrzymywał kontrolę nad meczem.

Niemniej jednak, największe zachwyty nad Johnem Stonesem są ze względu na to co robi w posiadaniu piłki. Anglik sprawia wrażenie, jakby w karierze rozegał kilkaset meczów na najwyższym światowym poziomie jako „6-tka”. Perfekcyjnie ustawia się dając kolegom opcje do zagrania, nie ma kłopotu z przyjmowaniem piłki pod presją rywala, twarzą do własnej bramki. Wie kiedy przyspieszyć tempo budowania akcji, a kiedy je zwolnić. Kiedy może podprowadzić piłkę, a kiedy oddać ją w inny sektor boiska w pierwszym kontakcie. John Stones nie tylko jest sejfem, do którego możesz zagrać futbolówkę mając pewność, że on jej nie straci, ale także potrafi popychać akcje do przodu. Jest dyrygentem gry, który rozpoczyna niemal każdy atak. Spełnia wszystkie cechy, które powinien mieć idealny defensywny pomocnik zespołu nastawionego na posiadanie piłki.

Jeszcze inna rola w finale

W finale Ligi Mistrzów z Interem John Stones wystąpił jeszcze w innej roli. Pep Guardiola przywrócił go na prawą stronę defensywy w fazie bronienia, a w rozegraniu Hiszpan jeszcze trochę zmienił system. W pierwszej fazie rozegrania pozostało trzech obrońców, nie zmieniła się także pozycja Rodriego, ale Stones wylądował w roli pół-prawej „8-ki” w systemie, który moglibyśmy opisać jako 3-1-2-1-3 (3 obrońców, „diament” w środku i 3 zawodników z przodu). Jego zadania w rozegraniu zostały ograniczone, natomiast zwiększył się udział w ostatniej tercji boiska.

Dlaczego Guardiola zdecydował się na taki manewr? Głównym tego powodem było prawdopodobnie ustawienie 5-3-2 Interu. Poprzez wyższe ustawienie Stonesa Manchester City miał mieć w ostatnej linii ataku często aż sześciu zawodników, aby stworzyć przewagę liczebną przeciwko pięciu defensorom rywali. Co więcej nerazzuri broniąc trójką środkowych pomocników mieli trudności, aby pokryć całą szerokość boiska, więc przy szybkich zmianach ciężaru gry skrajni środkowi pomocnicy mogli znaleźć się niekryci w półprzestrzeniach. Stones w poprzednich spotkaniach pokazał już, że potrafi wyczuć odpowiedni moment, podłączyć się do ataku i stworzyć przewagę, więc Guardiola chciał, aby robił to jeszcze częściej.

To teoria, a jak praktyka? Manchester City nie zagrał wczoraj na poziomie, do którego nas przyzwyczaił. Przez większość spotkania nie mógł złapać swojego rytmu, a szukając tego przyczyn śmiało moglibyśmy wskazać na ustawienie Johna Stonesa. Anglik nie był tak aktywny w rozegraniu, jak zwykle, zaliczył „tylko” 55 kontaktów z piłką (o 25 mniej od Rodriego). Budowanie akcji The Citizens z jedynym Rodrim jako pivotem nie było tak efektywne, jak w poprzednich spotkaniach, gdy obok Hiszpana znajdował się John Stones.

REKLAMA

John Stones – najbardziej uniwersalny piłkarz

John Stones dostał niezwykle trudne zadanie od Pepa Guardioli. Gdy zespół znajdował się bez piłki był on częścią ostatniej formacji przed bramkarzem, natomiast w momentach, w których jego ekipa przejmowała futbolówkę – często grał bardzo blisko bramki przeciwnika. Musiał pokonywać bardzo duży dystans, ale dał radę. Stones zaliczył 6 udanych dryblingów, co jest najlepszym wynikiem w finale Ligi Mistrzów od… Leo Messiego w 2015 roku przeciwko Juventusowi. Ta statystyka potwierdza też generalny odbiór jego występu. 29-latek zagrał na dużym luzie pokazując, że posiada cechy, które przypisujemy zawodnikom ofensywnym.

Ostatnie miesiące pokazują, że John Stones jest najbardziej uniwersalnym piłkarzem na świecie. Jest nominalnym środkowym obrońcą, ale nie sprawia mu kłopotów przejście na prawą stronę defensywy. W fazie ataku jest znakomitą „6-tką”, ale Pep Guardiola dostrzegł w nim także cechy, które przydają się bliżej bramki rywala i w finale Ligi Mistrzów, być może najważniejszym meczu w jego erze na Etihad Stadium powierzył Stonesowi jeszcze większą odpowiedzialność za działania ofensywne. Choć sam pomysł osobiście oceniam średnio, ponieważ Anglika brakowało w pierwszej fazie rozegrania, tak ze swoich zadań wywiązał się bez zarzutu. Zagrał na tyle dobrze, że Guardiola nie zostanie ponownie osądzony o przekombinowanie (co jednak po części zrobił). John Stones odmienił sezon Manchesteru City. Gdyby nie on – droga Obywateli do potrójnej korony byłaby o wiele bardziej wyboista.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,608FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ