Transfer pod lupą: Federico Chiesa do Liverpoolu

Liverpool przez pewien czas pozostawał jedynym zespołem w Premier League, który nie sprowadził do klubu żadnego nowego piłkarza. To się zmieniło kilka dni temu, gdy oficjalnie został potwierdzony transfer Giorgiego Mamardashviliego. Na pierwsze wzmocnienie dla Arne Slota w tym sezonie musieliśmy jednak poczekać, ponieważ gruziński bramkarz obecne rozgrywki spędzi jeszcze na wypożyczeniu w Valencii. Na finiszu okienka Liverpool wypatrzył jednak okazję rynkową i na Anfield przyszedł Federico Chiesa.

Okazja rynkowa

Według informacji, które możemy przeczytać w mediach Liverpool za Federico Chiesę zapłaci 10 mln funtów, a kolejne 2,5 mln funtów Juventus może zarobić w formie bonusów. To kwota, która znacząco odbiega od wartości rynkowej skrzydłowego, którą portal Transfermarkt szacuje na 35 mln euro. Jak to się stało, że The Reds mogli wyciągnąć Chiesę za tak niską sumę?

REKLAMA

Już na początku lipca dziennikarze zaczęli donosić, że Thiago Motta nie widzi w swoich planach Federico Chiesy i klub będzie chciał go sprzedać. Oczekiwania Bianconerich nie były wysokie, bowiem żądali około 15 mln euro, ale chętnych na usługi Włocha brakowało. Próbowała Barcelona, ale – jak przy prawie każdym zawodniku, który jest łączony z tym klubem – nie byli w stanie spiąć finansowo tego ruchu. Federico Chiesa został odsunięty od pierwszego zespołu, zaczął trenować indywidualnie i czekał. W końcu pojawiła się oferta z Liverpoolu, który będąc jedynym chętnym na usługi reprezentanta Włoch zbił jeszcze trochę kwotę transakcji.

Federico Chiesa nie ma za sobą dobrego czasu. Po świetnym EURO 2020, podczas którego był jedną z kluczowych postaci Squadra Azzura w drodze po tytuł mistrzów Europy jego notowania spadały. Dwa następne sezony stracił z powodu kontuzji. W obu – biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki – nie przekroczył 1 500 minut, a przez większość 2022 roku rehabilitował się po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie. Fakty są jednak takie, że do Liverpoolu przychodzi 26-letni zawodnik, potrafiący grać na obu skrzydłach, który w czterech ostatnich sezonach przekraczał wartość 0,4 udziału przy bramce w przeliczeniu na 90 minut. Ponadto decyzja o wypisaniu go z projektu była prawdopodobnie autorskim pomysłem Thiago Motty, ponieważ w poprzednich rozgrywkach Federico Chiesa był jednym z najjaśniejszych punktów Juventusu. Liverpool nie dostaje więc odrzutu z Turynu, a otrzymuje piłkarza podstawowego składu Starej Damy. Za 10+2,5 mln funtów trzeba to uznać za okazję rynkową.

Bezpośredni skrzydłowy

Federico Chiesa ma doświadczenie nie tylko z gry na prawym i lewym skrzydle, ale także jako środkowy napastnik, gdzie operował w poprzednim sezonie, gdy Max Allegri ustawiał swój zespół w systemie 3-5-2. Jego naturalnym środowiskiem są jednak boczne strefy boiska. Włoch jest skrzydłowym bardzo bezpośrednim. Robi to, o co generalnie w futbolu chodzi i co należy do zadań graczy ofensywnych, czyli próbuje jak najszybciej i na różne sposoby przetransportować piłkę w pole karne rywala.

Weźmy pod lupę trzy statystyki, w których porównujemy Federico Chiesę z piłkarzami grającymi na tej samej pozycji z czterech ostatnich sezonów:

Podania w pole karne:

  • Sezon 2023/24 – top 6% w lidze
  • Sezon 2022/23 – top 10%
  • Sezon 2021/22 – top 17%
  • Sezon 2020/21 – top 8%

Dośrodkowania w pole karne:

  • Sezon 2023/24 – top 4%
  • Sezon 2022/23 – top 30%
  • Sezon 2021/22 – top 6%
  • Sezon 2020/21 – top 6%

Wprowadzenia piłki w pole karne:

  • Sezon 2023/24 – top 1%
  • Sezon 2022/23 – top 1%
  • Sezon 2021/22 – top 1%
  • Sezon 2020/21 – top 1%

W poprzednim sezonie Serie A Federico Chiesa był trzynastym zawodnikiem w zarówno w liczbie podań, jak i dośrodkowań w pole karne oraz trzeci w rajdach z piłką w pole karne, mimo że opuścił ponad 1 000 minut.

REKLAMA

Federico Chiesa to typ zawodnika, który zawsze szuka napędzenia akcji do przodu

Nie boi się wchodzić w drybling, przez co często traci piłkę, ale finalnie wydaje się, że rachunek zysków i strat z takich zagrań w jego przypadku jest korzystny. Choć nastawienie Włocha niemal w każdej akcji jest takie samo – napędzić akcję, a najlepiej dostać się do pola karnego – to jest w tym wszystkim dla rywali nieprzewidywalny. Chiesa nie ma problemu z grą lewą nogą, więc nie schodzi tylko na swoją lepszą stopę. Raz drybluje do linii pod dośrodkowanie, innym razem szuka miejsca do oddania strzału, a często zdarza mu się też nawinąć przeciwnika do środka i szukać dośrodkowania. 26-latek najlepiej czuje się, gdy ma przed sobą otwartą przestrzeń i może wykorzystać swoją szybkość z piłką przy nodze, ale w sytuacjach, w których rywal broni nisko ustawionym blokiem również jest w stanie stworzyć przewagę indywidualną.

Potrzeby Liverpoolu

Federico Chiesa w swoim prime time był przymierzany do Liverpoolu i uważano, że przy swojej charakterystyce idealnie odnajdzie się w sposobie gry The Reds. Wówczas trenerem był oczywiście Jurgen Klopp, więc teraz ponownie trzeba zastanowić się nad dopasowaniem profilu Chiesy do zadań skrzydłowych w Liverpoolu. Po dwóch oficjalnych meczach Arne Slota na ławce trenerskiej The Reds wiele nie wiemy, ale na razie jego zespół stara się łączyć cierpliwość z bezpośrednimi atakami. Próbuje wciągnąć rywala do pressingu i wykorzystać przestrzeń za linią obrony. Na Anfield nie chcieli robić rewolucji po odejściu Kloppa, więc zatrudnili trenera, którego sposób patrzenia na piłkę nie jest zbyt odmienny, więc Federico Chiesa wydaje się skrzydłowym, którego Arne Slot będzie cenił.

Niemniej jednak, czy Liverpool nie powinien skupić się na wzmocnieniu innych pozycji? Ofensywa wydaje się bardzo dobrze obsadzona, a ciągle brakuje fizycznego i wybieganego defensywnego pomocnika oraz być może lewonożnego środkowego obrońcy. Jeśli nawet uznamy, że The Reds powinni w pierwszej kolejności szukać graczy na inne pozycje to trudno podważać sensowność transferu Federico Chiesy, który – jak już wyżej argumentowaliśmy – był okazją rynkową. Włoch prawdopodobnie przychodzi jako zmiennik Mohameda Salaha, dzięki czemu Harvey Elliot będzie rozpatrywany jako ofensywny pomocnik. Na lewej stronie jest konkurencja w postaci Luisa Diaza i Cody’ego Gakpo, a na środku ataku – Diogo Joty i Darwina Nuneza. Dodanie więc szóstego atakującego za 10 (+2,5) mln funtów to rozsądny ruch włodarzy Liverpoolu.

Podsumowując, Federico Chiesa to transfer, który niesie za sobą minimalne ryzyko

Jeśli kontuzje definitywnie wyhamują jego karierę to Liverpool straci tylko niewielkie pieniądze, które w niego zainwestował (pensja ponoć ma wynosić 4-5 mln euro rocznie). Forma sportowa poniżej oczekiwań nie spowoduje, że atak The Reds przestanie funkcjonować, ponieważ już teraz działa bez zarzutu. Chiesa ma jednak atuty, dzięki którym może wzmocnić siłę ofensywną Liverpoolu, zapewnić opcję rotacyjną dla Mohameda Salaha, a także zagrać na lewym skrzydle lub nawet wygrać konkurencję o miejsce w składzie na tej pozycji.

***

Przeczytaj pozostałe analizy transferów największych klubów Premier League:

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,703FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ