Najlepszy mecz Chelsea w tym sezonie? Tottenham bezradny na Stamford Bridge

1 z 31 – tyle meczów na Stamford Bridge w erze Premier League wygrał Tottenham. Koguty nie lubią wyjazdów na ten obiekt, ale zazwyczaj to Chelsea była zespołem silniejszym na papierze. W tym sezonie, patrząc na układ tabeli, jest inaczej, a aby naciskać na Aston Villę w walce o kwalifikację do Ligi Mistrzów zespół Ange Postecoglou musiał wygrać. Chelsea ciągle natomiast ma szansę na europejskie puchary.

REKLAMA

Tak dobrych gospodarzy jak dziś w pierwszej połowie nie oglądaliśmy od dawna

Mauricio Pochettino kontynuował manewr, który z powodzeniem zastosował w drugiej połowie ostatniego meczu z Aston Villą, dzięki czemu jego zespół odrobił dwubramkową stratę. Marc Cucurella w fazie posiadania piłki z lewej obrony schodził do środka, Chelsea rozgrywała na trójkę i starała się wykreować okazje do pojedynków skrzydłowym. Mudryk nawet bardzo często cofał się głęboko po piłkę i przy pressingu Tottenhamu miał miejsce, aby przyjąć piłkę kierunkowo do środka i przyspieszyć akcję. Przy drugiej linii bocznej na piłkę czekał natomiast Madueke, który potrafił ograć Emersona Royala, ale brakowało mu dokładnego dogrania w pole karne.

Dokładnie w szesnastkę zagrał natomiast z rzutu wolnego Conor Gallagher i strzał głową Trevoha Chalobaha wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Choć The Blues jedyną bramkę zdobyli ze stałego fragmentu gry to w pierwszej części byli najlepszą wersją siebie od dawna. Tottenham miał problem z odebraniem piłki w wysokim pressingu, a w posiadaniu piłki nie tworzył sobie szans. Maksymalnie był w stanie stworzyć szansę do dośrodkowania Brennanowi Johnsonowi, które i tak najczęściej były blokowane przez Cucurellę. Goście do przerwy nie oddali żadnego celnego strzału.

Viaplay Sport Polska w serwisie X

Goście musieli się w końcu obudzić

W drugiej połowie mieli już więcej argumentów, ale nadal nie zapowiadało się, aby mogli strzelić bramkę wyrównującą na Stamford Bridge. Ange Postecoglou już w 63. minucie dokonał potrójnej zmiany wprowadzając na boisko Hojbjerga, Bentancura i Maddisona. Kuluisevski przesunął się na skrzydło, więc cały środek pola został przeformatowany. Niewiele to jednak pomogło. Choć Tottenham wydawał się groźniejszy niż przed przerwą to Chelsea zdobyła kolejną bramkę. Po raz kolejny po stałym fragmencie gry. Tym razem z rzutu wolnego strzelał Cole Palmer, który obił piłką poprzeczkę, a dzieło celną dobitką dokończył Nicolas Jackson.

Tottenham niby ciągle się starał, próbował, ale wszyscy widzieli już, że z tej mąki chleba nie będzie. Chelsea broniła dzisiaj bardzo solidnie. Skrzydłowi – w przeciwieństwie do ostatnich spotkań – pomagali bocznym obrońcom w defensywie, cały zespół skutecznie zamykał progresję piłki przez środek, a Moises Caicedo zbierał piłki niczym Pacman. To był zdecydowanie jeden z najlepszych występów The Blues w tym sezonie.

Chelsea 2:0 Tottenham (24′ Chalobah, 72′ Jackson)

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,645FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ