Marc Gual wrócił. 5 wniosków po 27. kolejce Ekstraklasy

Kolejny weekend z polską piłką przyniósł kolejne wnioski w kontekście walki o tytuł, europejskie puchary oraz utrzymanie. Po 27. kolejce Ekstraklasy bierzemy pod lupę: zwolnienie Jacka Zielińskiego z Cracovii, przyszłość Dawida Szwargi, postęp Widzewa pod wodza Daniela Myśliwca, powtarzalność stylu gry Lecha, oraz powrót do formy Marca Guala.

REKLAMA

Cracovia uruchomiła plan „gry o utrzymanie”

We wnioskach po poprzedniej kolejce pisaliśmy o planie „gry o utrzymanie” Korony Kielce, który wprowadził Kamil Kuzera. Teraz podobny plan uruchomili w Cracovii, ale zrobili to klubowi działacze, więc dla trenera oznacza to tylko jedno – zwolnienie. Obecna umowa Jacka Zielińskiego z Cracovią obowiązywała do końca sezonu i wydawało się, że wraz z końcem rozgrywek obie strony podziękują sobie za współpracę bez wzajemnych żali i oskarżeń. Niemniej jednak, przedłużenie serii meczów bez zwycięstwa do siedmiu remisując z ostatnim w tabeli ŁKS-em na własnym stadionie (2:2) zmusiło klub do radykalnych kroków, mimo że przewaga nad strefą spadkową wynosiła wówczas 5 punktów (teraz wynosi już tylko 3 pkt; Korona i Puszcza miały jeden mecz rozegrany mniej). Godzinę po ostatnim gwizdku sędziego Cracovia wydała komunikat o zwolnieniu trenera.

Nowy prezes klubu, Mateusz Dróźdż mógł być o tyle niezadowolony z pracy trenera, że Cracovia personalnie wydaje się całkiem mocnym zespołem, który powinien spokojnie wegetować w środku tabeli. Zespół pod wodzą Jacka Zielińskiego nie był jednak w stanie w pełni wykorzystywać swojego potencjału, zwłaszcza ofensywnego. Pasy często grały bojaźliwie, skupiając się na defensywie. W meczu z ŁKS-em po szybko strzelonej bramce oddali rywalom inicjatywę, jednocześnie nie mając planu na wyprowadzanie kontrataków i zapłacili za to cenę. Pierwszy stracony gol ich obudził, nawet po ponownym objęciu prowadzenia dalej atakowali, ale koniec końców stracili punkty.

Cracovia 2:2 ŁKS Łódź

To już czas, aby wymagać więcej od Dawida Szwargi

Kolejnym trenerem, który według mediów nie może być pewny swojej posady jest Dawid Szwarga. Raków w tej kolejce przegrał na wyjeździe z Radomiakiem (1:2) i obrona tytułu jest coraz mniej prawdopodobna. W rundzie wiosennej zespół spod Jasnej Góry ugrał zaledwie 13 z 27 możliwych do zdobycia punktów. O ile przez długi czas rozstawialiśmy nad Dawidem Szwargą parasol ochronny – bo od razu było wiadome, że wejście w buty Marka Papszuna to mission impossible, bo musiał łączyć ligę z europejskimi pucharami, bo to dopiero jego pierwsza samodzielna praca w roli pierwszego trenera, bo kontuzje – tak nastał już czas, w którym pomału możemy zacząć wymagać.

Canal+ Sport w serwisie X

Po porażce z Radomiakiem można usprawiedliwiać trenera retorycznie pytając, co on może zrobić, gdy jego piłkarze popełniają tak proste błędy, jak przy obu straconych golach, natomiast w grze Rakowa nieustannie coś się nie zgadza. Zespół Szwargi w fazie posiadania piłki nie prezentuje poziomu godnego mistrza Polski. Przeciwko Radomiakowi przejęli kontrolę nad meczem, ale mieli problemy, aby tworzyć klarowne okazje przeciwko bardzo głęboko broniącemu rywalowi. W poprzednim meczu z Ruchem Chorzów mieli z kolei kłopoty z utrzymaniem piłki pod wysokim pressingiem. To powtarzające się braki, których na razie trener nie jest w stanie wyeliminować.

Radomiak Radom 2:1 Raków Częstochowa

Widzew trafił w dziesiątkę z zatrudnieniem Daniela Myśliwca

Widzew Łódź w tej kolejce pokonał Piasta Gliwice (1:0). Choć odbyło się to po kontrowersyjnie przyznanym rzucie karnym w samej końcówce meczu to zespół Daniela Myśliwca mógł odhaczyć kolejne 3 punkty. Ich obecny dorobek to już 38 „oczek”, co – chyba możemy napisać to już z pełnym przekonaniem – zagwarantuje utrzymanie w Ekstraklasie na następny sezon. Łodzianie pod wodzą 38-letniego szkoleniowca śmiało mogą snuć jednak bardziej ambitne plany. W rundzie wiosennej żaden zespół nie zdobył większej liczby punktów od Widzewa (Górnik Zabrze tyle samo).

Po pełnym okresie przygotowawczym i kilku miesiącach w roli pierwszego szkoleniowca Daniel Myśliwiec zdołał już zauważalnie rozwinąć zespół. Przypomnijmy, że były trener Stali Rzeszów przejmował drużynę w trudnym momencie, ponieważ po dobrej pierwszej rundzie jako beniaminek Widzew stał się bardzo przeciętny i był jednym z najgorzej punktujących zespołów w lidze. Wiele pomysłów Myśliwca odnośnie do poszczególnych zawodników się sprawdza, jak przesunięcie Fabio Nunesa na skrzydło czy Bartłomieja Pawłowskiego do środka pomocy. Duży progres zaliczył natomiast między innymi Antoni Klimek. Cały zespół – podobnie jak za Janusza Niedźwiedzia – nadal chce grać w piłkę, prowadzić grę, ale z nowym trenerem u sterów potrafią przekładać to na punkty.

Widzew Łódź 1:0 Piast Gliwice

REKLAMA

Lech irytuje kibiców, ale… jest kandydatem nr 2 do wygrania Ekstraklasy

Po wygranej z Pogonią Szczecin (1:0) Lech wskoczył na drugie miejsce w prawdopodobieństwie zdobycia tytułu według wyliczeń Piotra Klimka na Twitterze. Wokół Lecha od początku rundy wiosennej panuje napięta atmosfera, kibice krytykują Mariusza Rumaka i mają dość gry swojego zespołu, a jakimś cudem Kolejorz cały czas utrzymuje realne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Nastroje wśród fanów są jednak jak najbardziej uzasadnione, ponieważ poznaniacy grają bardzo zachowawczy, bojaźliwy i nieatrakcyjny futbol, który nie jest godny potencjału jaki drzemie w tej kadrze.

Nie inaczej było w meczu z Pogonią. Na Bułgarską przyjechał zespół, który w środę grał mecz w Pucharze Polski, a wcześniej w obecnym sezonie dwukrotnie pokonał Lecha. Podopieczni Mariusza Rumaka nie wyszli na mecz z zamiarem pokazania wyższości nad rywalem, a chcieli wygrać sposobem. Ostatecznie to się udało, natomiast na przestrzeni całego spotkania Portowcy mieli przewagę optyczną. To oni prowadzili grę, stwarzali więcej sytuacji, a Lech bronił na własnej połowie i czekał na kontrataki. W niedzielę się udało, ale jak powtarzalny może być taki sposób gry? Fakt, że tak grający Lech jest kandydatem nr 2 do wygrania Ekstraklasy bardzo źle świadczy o konkurencji.

Lech Poznań 1:0 Pogoń Szczecin

Marc Gual wreszcie zaczął grać na miarę swoich możliwości

Legia tylko zremisowała z Jagiellonią nie przybliżając się do mistrzostwa, natomiast z punktu widzenia indywidualności kibice mogą pocieszać się, że wreszcie na boisku widzą Marca Guala, którego kupowano z Jagiellonii. To był trzeci mecz z rzędu z bezpośrednim udziałem przy bramce dla Hiszpana. Najpierw zdobył gola z Piastem, później asystował z Górnikiem, a teraz strzelił gola swojemu byłemu zespołowi. U Guala wrócił jego charakterystyczny znak, czyli zwód na zamach, a to oznacza, że wróciła pewność siebie. W ten sposób przed tygodniem położył na ziemię Rafała Janickiego przy asyście do Josue, a w niedzielę ograł Mateusza Skrzypczaka tuż przed trafieniem do siatki. W 6 ostatnich meczach Gual zdobył 6 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.

Canal+ Sport w serwisie X

W programie Liga+ Extra w Canal+ Sport Marc Gual swoją gorszą pierwszą część sezonu diagnozował czasem, który potrzebował na aklimatyzację w nowym miejscu i dostosowanie się do nowego zespołu. Wydaje się również, że ważnym czynnikiem mogło być odejście Ernesta Muciego, dzięki czemu 28-latek ma krótszą drogę do podstawowego składu. Przede wszystkim po Hiszpanie widać jednak, że nabrał pewności siebie i zaczyna wykorzystywać swoje nieprzeciętne umiejętności.

Legia Warszawa 1:1 Jagiellonia Białystok

Co jeszcze wydarzyło się w 27. kolejce Ekstraklasy?

  • Ruch nie wygrał kluczowego meczu w walce o utrzymanie i na Stadionie Śląskim tylko zremisował bezbramkowo z Puszczą.
  • Zespół Tomasza Tułacza znowu zacumował w strefie spadkowej, ponieważ Korona Kielce wygrała ze Stalą Mielec (1:0), dzięki czemu ma punkt przewagi nad Puszczą.
  • Śląsk w tej kolejce wygrał z Wartą (2:1) i warto odnotować, że Jacek Magiera zmienił ustawienie zespołu z czwórki na trójkę obrońców z wahadłowymi.
  • Górnik Zabrze wygrał z Zagłębiem Lubin (2:1) na wyjeździe, jednak rozstrzygnięcia w Pucharze Polski oznaczają, że jeśli Pogoń zdobędzie trofeum, a nie znajdzie się w top 3 to 4. miejsce nie zagwarantuje europejskich pucharów.
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ