GP São Paulo: Dominacja Verstappena, kolejne podium Norrisa!

Weekend wyścigowy w Brazylii był kolejnym w tym sezonie ze sprintem. W sobotnim ściganiu najlepszy był Max Verstappen, ale niewiele za nim podążał wówczas Lando Norris. Na podobną walkę liczyliśmy w trakcie niedzielnego wyścigu. GP São Paulo zawsze przynosi wiele ciekawych wydarzeń i tym razem nie miało być inaczej.

REKLAMA

Chaos na początku

Jeszcze przed startem ogromnego pecha miał Charles Leclerc. Podczas okrążenia formującego w jego bolidzie doszło do awarii, przez co Monakijczyk wylądował w barierach. W związku z tym Max Verstappen osamotniony ruszał do wyścigu z pierwszego rzędu. Już jednak na pierwszych metrach doszło do kolizji między Alexandrem Albonem a Kevinem Magnussenem. Dodatkowo odpadające części uszkodziły bolidy Oscara Piastriego i Daniela Ricciardo.

Sędziowie początkowo wypuścili na tor samochód bezpieczeństwa, ale po chwili zmienili zdanie na czerwoną flagę. Kierowcy zjechali do alei serwisowej i czekali na naprawę barier i restart wyścigu. W międzyczasie walkę z czasem toczyli mechanicy McLarena i AlphaTauri, starający się doprowadzić bolidy swoich kierowców do stanu pozwalającego na ściganie.

Restart odbył się już bez żadnych incydentów

Na prowadzeniu pozostał Max Verstappen, ale Holender za swoimi plecami miał Lando Norrisa. Brytyjczyk przez pierwsze kilka okrążeń gonił kierowcę Red Bulla i podjął nawet próbę ataku, ale ta nie zakończyła się powodzeniem. Po niej Verstappen uciekł Norrisowi na bezpieczną odległość.

Chęci na walkę o podium miał Mercedes, ale tempo bolidów skutecznie gasiło ich entuzjazm. Już chwilę po restarcie Lewis Hamilton stracił trzecie miejsce na rzecz Fernando Alonso, na co nie miał większych szans odpowiedzieć. Dodatkowo brakowało jednomyślności co do strategi w zespole. George Russell co chwila w komunikatach narzekał na brak decyzji od strony zespołu co do ewentualnej walki na torze lub pomocy pomiędzy nim a Hamiltonem. Russell może mówić też o sporym pechu, bo ostatecznie nie ukończył wyścigu z powodu problemów z bolidem.

W walkę o podium chciał włączyć się Sergio Perez. Biorąc pod uwagę bolid, jakim dysponuje, powinno to być formalnością. Meksykanin potrzebował jednak czasu, aby włączyć się do walki na torze. Nie najgorzej radził sobie też Carlos Sainz. Zwłaszcza po zmianie opon na mieszankę pośrednią Ferrari pokazywało się z bardzo dobrej strony. O nieudanym weekendzie może natomiast mówić Alfa Romeo. W trakcie wyścigu musieli oni wycofać oba swoje bolidy ze względu na problemy techniczne.

Na koniec została walka o trzecie miejsce

Verstappen bardzo spokojnie prowadził w wyścigu i zmierzał po kolejne zwycięstwo i poprawienie rekordu wygranych wyścigów w jednym sezonie. Na drugim miejscu jechał Norris, który był za daleko, aby walczyć o pierwsze miejsce, a jednocześnie miał wystarczająco dużą przewagę nad kolejnymi bolidami. Trzeciego miejsca bronił Fernando Alonso, a atakował go Sergio Perez. Bezpośrednia walka między nimi trwała przez kilka ostatnich okrążeń. Hiszpan starał się wyciągać maksimum ze swojego bolidu, aby obronić swoją trzecią pozycję. Na dwa okrążenia przed końcem Perez wyprzedził Alonso, ale na ostatnim okrążeniu Hiszpan odzyskał pozycję. Walka trwała do ostatnich metrów, a o tym, że to kierowca Aston Martina zakończył wyścig na podium, decydowały niemalże centymetry.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,608FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ