Radomiak Radom ma jeden cel – uniknąć spadku

Zimowa sytuacja w mazowieckim klubie nie należała do najprzyjemniejszych. Radomiak Radom na początku grudnia borykał się z możliwym odejściem swojej gwiazdy, ostatecznie tracąc ją na rzecz Rakowa Częstochowa. Później radomianie stracili także trenera i wszystko, co dotychczas było budowane, zostało zburzone. Trzeba więc robić to od nowa.

Tu nasuwa się jedno kluczowe pytanie – czy jest na to w ogóle czas? W tekście ogłaszającym pozyskanie najnowszego zawodnika – Abdoula Tapsoby – podsumowaliśmy sytuację klubu tak – Radomiak Radom tuż przed startem rundy wiosennej PKO BP Ekstraklasy jest w nieciekawej sytuacji. Wielu nowych zawodników, nowy szkoleniowiec i zaledwie 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. A czasu na wdrażanie zmian nie ma, bo pierwszym rywalem radomian będzie Jagiellonia Białystok.

REKLAMA

I ciężko tu powiedzieć coś innego, gdyż faktycznie pola manewru praktycznie nie ma. Radomiak Radom musi zacząć grać dobrze na już, bo inaczej wpadnie w grube tarapaty. A one mogą prowadzić do relegacji. Jedynym pozytywem sytuacji zespołu z Radomia jest to, że w PKO BP Ekstraklasie jest jeszcze parę klubów, w których nie dzieje się najlepiej. A miejsca w strefie spadkowej tylko trzy.

Radomiak Radom stracił najlepszego strzelca, trenera i stabilizację

Mówienie o stabilizacji w przypadku Zielonych może być lekką hiperbolą. Do Radomia co pół sezonu przybywali nowi zawodnicy w dużych ilościach i z egzotycznych kierunków. Jednocześnie zespół opuszczali ci bardziej wyróżniający się gracze. I tak karuzela się kręciła.

Tej zimy jednak Radomiak Radom dostał cios, który można nazwać „poniżej pasa”. Raków Częstochowa w grudniu przyszedł i za kwotę około 700 tysięcy euro zabrał sobie najlepszego strzelca zespołu – Leonardo Rochę. 11 goli w 17 meczach w drużynie, która zajmuje 12. miejsce w lidze to niezły wyczyn. Szczególnie że drugi w radomskiej klasyfikacji „goleador” to Jan Grzesik z 3 trafieniami na koncie.

Na dodatek po utracie gwiazdy zespołu, Radomiak Radom zanotował kolejną ważną stratę. Do francuskiego SM Caen odszedł Bruno Baltazar i trzeba było na gwałt szukać trenera, który zacznie z drużyną przygotowania do rundy wiosennej. Tego wyzwania podjął się João Henriques – trener z doświadczeniem głównie w portugalskich klubach. To do niego będzie należało zadanie stworzenia zespołu ze zbieraniny piłkarzy. A trochę nowych twarzy w Radomiu się pojawiło.

Na Mazowszu jak zwykle wiele nowych twarzy

Radomiak Radom przyzwyczaił nas już, że jeśli w polskiej Ekstraklasie pojawia się zawodnik z egzotycznego kraju lub dosyć niecodziennego kierunku, to z dużym prawdopodobieństwem został on ściągnięty przez Zielonych. W tym okienku na stadion przy ulicy Struga 63 trafiło już siedmiu graczy. Prócz wspomnianego Tapsoby w klubie pojawili się też Brazylijczycy Perotti oraz Jonathan Junior, Litwin Paulius Golubickas, Kameuńczyk Steve Kingue, Portugalczyk Rafael Barbosa oraz wypożyczony z Legii Warszawa Szwajcar Marco Burch.

Liczba ta nie dziwi jednak, jak się spojrzy na to, kogo Radomiak Radom stracił. Z Vagnerem Diasem rozwiązano kontrakt przez problemy pozaboiskowe, za darmo oddano Luizao oraz Raphaela Rossiego, za to za Joao Peglowa amerykańskie D.C. United wpłaciło 600 tysięcy euro (dane za transfermarkt). Oczywiście do tego grona zalicza się też wspomniany wyżej Rocha.

Nie wiemy więc, kto przejmie obowiązki strzelania goli po Portugalczyku, nie wiemy też, jak do zespołu wprowadzą się nowi piłkarze. Ciężko też wydedukować jaki pomysł na Radomiaka ma nowy szkoleniowiec. W trzech sparingach drużyna zmierzyła się z trzema polskimi drużynami (Znicz Pruszków, Wisła Płock i Puszcza Niepołomice) i żadnego z nich nie zdołała wygrać.

Zbyt dużo tych niewiadomych jak na początek rundy wiosennej. Kluczowej z perspektywy klubu, bo brak utrzymania spowoduje duże zmiany w Radomiu. A niestety w naszych typowaniach „Kto spadnie z Ekstraklasy?” Radomiak Radom był dosyć często wskazywany jako jeden z kandydatów.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,720FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ