„Nie jest kontuzjowany, przyjechał z nadwagą, nie wiem [czemu]. Nie przyjechał w stanie do trenowania i grania” – powiedział Pep Guardiola na konferencji prasowej poproszony o wyjaśnienie dlaczego Kalvin Phillips nie znalazł się w kadrze meczowej na starcie z Liverpoolem w Carabao Cup. Dla reprezentanta Anglii nie są to pierwsze kłopoty z nadwagą.
Słowa trenera o nadwadze u jednego ze swoich piłkarzy siłą rzeczy budzą zainteresowanie.
Jeśli szkoleniowiec decyduje się na otwarte postawienie sprawy – nie pozostawia wątpliwości, że nie jest zadowolony z postawy podopiecznego. Guardiola przecież nie musiał mówić tego publicznie. Mógł wziąć Phillipsa na rozmowę w cztery oczy i postawić sprawę jasno. Dla zawodowego piłkarza będącego w reżimie treningowym zrzucenie zbędnych kilogramów zajęłoby pewnie kilka(naście) dni. Kalvin Phillips jednak w przeszłości miewał już podobne problemy.
5 lat temu Phillips publicznie zażartował, że musi „skończyć jeść czekoladowe ciasto po niedzielnym obiedzie”, kiedy ówczesny trener Leeds, Thomas Christiansen kazał piłkarzowi nieco zejść z wagi. Marcelo Bielsa natomiast podchodził bardzo surowo do formy fizycznej piłkarzy. Każdego dnia zawodnicy robili pomiary tkanki tłuszczowej, a Bielsa wraz ze sztabem wszystko dokładnie monitorowali. Kiedy po EURO 2020 Kalvin Phillips wrócił do klubu, a pomiary przekroczyły dopuszczalną normę – musiał uczestniczyć w dodatkowych sesjach biegowych.
Czy Kalvin Phillips powinien być powodem do zmartwień dla fanów Manchesteru City?
Raczej nie. Mimo, że to nie pierwszy raz, kiedy Kalvin Phillips nie trzyma odpowiedniej wagi to okoliczności mogą go nieco tłumaczyć. 27-latek od początku sezonu zmagał się z kontuzją i przed Mistrzostwami Świata zagrał tylko w 41 minut w Carabao Cup z Chelsea. Mimo to jako zaufany żołnierz Garetha Southgate’a pojechał do Kataru, jednak – co naturalne po okresie rozbratu z piłką – pełnił rolę rezerwowego. W trakcie turnieju treningi reprezentacji są o wiele mniej intensywne, aby zawodnicy, którzy regularnie grają mogli się odpowiednio zregenerować. Na tym cierpią zmiennicy. Ten sezon dla Kalvina Phillipsa to czas spędzony na leczeniu oraz miesiąc o wiele mniej intensywnych treningów niż zwykle.
Oczywiście, zły stan fizyczny nie świadczy najlepiej o Phillipsie, ale przy braku nie tylko regularnej gry, ale także obciążeń treningowych, do których jest przystosowany mógł złapać nadwagę. Ważne, aby te kilka kilogramów szybko zrzucił i wrócił do gry. – Kiedy będzie gotowy, będzie grał. Potrzebujemy go – przekonywał Guardiola.