Zwycięski remis. Kadra U-19 zagra na Euro po raz pierwszy od 17 lat!

Reprezentacja Polski do lat 19 prowadzona przez Marcina Brosza (dziś pauzował za czerwoną kartkę, zastąpił go Marek Kasprzyk) po dramatycznym spotkaniu uratowała remis przeciwko rówieśnikom z Serbii. Biało-czerwoni mimo gry od 43 minuty w przewadze jednego zawodnika, do 77 minuty przegrywali 0:2, ale dzięki samobójczemu trafieniu Jan-Carlo Simicia (wszedł na murawę 2 minuty wcześniej!) oraz golu Wiktora Matyjewicza po raz pierwszy od 2006 roku zapewnili sobie udział w Mistrzostwach Europy. Turniej finałowy odbędzie się na Malcie w dniach 3-16 lipca.

REKLAMA

Polacy w ostatnich dniach uzbierali dokładnie 5 punktów

Oprócz remisu z Serbią zanotowali także podział punktów przeciwko Izraelowi oraz zwycięstwo nad Łotwą. Sytuacja wydawała się bardzo trudna, bowiem Izrael pewnie pokonał Serbię i przed ostatnią kolejką zdawał się być w lepszej sytuacji. Nieoczekiwanie, podopieczni Ofira Haima ledwie zremisowali z Łotyszami, przez co o wygraniu grupy decydował lepszy bilans bramkowy. Biało-czerwoni wyprzedzili Izrael o dokładnie jednego gola i to oni mogą świętować awans do turnieju finałowego.

źródło: twitter/FTalentScout

Obok piłkarzy Marcina Brosza, w finałach zagrają gospodarze z Malty oraz Norwegia, Portugalia, Włochy, a także trzech zwycięzców pozostałych grup. Sito eliminacji jest zdecydowanie szczelniejsze niż w wypadku seniorów, bowiem w końcowej fazie zagra ledwie 8 drużyn. Dla Polaków będzie to trzeci start w turnieju. Dwa wcześniejsze — w 2004 i 2006 roku nie były dla nas szczególnie udane, wygraliśmy wówczas łącznie ledwie 1 mecz. Przed piłkarzami Brosza będzie więc świetna okazja poprawy niekorzystnego bilansu. Najważniejsze jednak, by zawodnicy nabierali doświadczenia i motywowali się na tle najlepszych piłkarzy w ich kategorii wiekowej. Kacper Urbański, Jordan Majchrzak, Maximillian Oyedele i reszta reprezentantów U-19 przeżyją znakomitą lekcją futbolu. Nie będziemy oceniać szans Polaków na końcowy sukces, ale absolutnie poważnie — wszystko się może wydarzyć.

Tak na marginesie, we wcześniejszej części kwalifikacji, Polacy przegrali grupowy mecz z Włochami, w którym utrzymywali remis do 90+3 minuty. Wówczas czerwoną kartkę otrzymał Wiktor Matyjewicz — ten sam, który dziś został bohaterem. „Odkupienie” w najlepszym możliwym stylu.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,622FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ