Puszcza Niepołomice szykuje się do jednego z najciekawszych transferów w dziejach klubu. Jak informuje Piotr Kamieniecki z „TVP Sport”, beniaminek PKO Ekstraklasy wypożyczy z Legii Warszawa Jordana Majchrzaka. 18-letni napastnik ostatnio sezon spędził w AS Romie. Zdołał nawet zanotować debiut na boiskach Serie A, jednak drużyna prowadzona przez Jose Mourinho nie zdołała wykupić go z Legii Warszawa. Jak wskazuje wspomniany Kamieniecki, Włosi chcieli zapłacić mniej niż ustalona kwota wykupu (700 tys. euro), Legia odmówiła. Majchrzak nie zostanie jednak na lodzie i najprawdopodobniej czeka go intrygujące wyzwanie.
Majchrzak będzie miał kapitalną szansę pokazania swojego potencjału
W Puszczy powinien być piłkarzem pierwszej jedenastki. Żaden ofensywny zawodnik klubu nie jest zresztą wart więcej niż były gracz Romy. Nie dziwimy się Legii, że nie chce iść na ustępstwa względem rzymskiego klubu. Skoro Majchrzak potrafił zapracować na szansę u Jose Mourinho, to z pewnością nie jest przypadkowym piłkarzem. Kłania się tutaj także przykład Szymona Włodarczyka, który w młodym wieku opuścił Legię na rzecz Górnika Zabrze, a jego wartość rynkowa błyskawicznie poszybowała w górę. Legioniści będą mieć kontrolę nad karierę nastolatka, który bez gry przy Łazienkowskiej powinien zyskiwać na wartości.
Oczywiście, zastanawia czy Puszcza zastrzegła sobie jakiekolwiek prawa do wypożyczanego zawodnika. Będę mogli wykupić jego kontrakt? Nie, to niemożliwe. Nie ten potencjał finansowy. Dostaną jakiś procent od kolejnego transferu? Brzmi zdecydowanie rozsądniej. Zadaniem Puszczy będzie wypromowanie Jordana Majchrzaka. Zadaniem 18-latka, zapewnienie nowej drużynie spokojnego utrzymania w lidze, czyt. po prostu strzelanie bramek. Ten deal wydaje się niezwykle logiczny i w tej chwili możemy jedynie przyklasnąć każdej ze stron. Dziwimy się nawet Romie, że odpuściła wydatek rzędu 700 tysięcy euro. We współczesnej piłce takie pieniądze za młodego piłkarza nie są wygórowanym wydatkiem. Majchrzak będzie miał teraz szansę udowodnić Mourinho i spółce, że nie docenili jego wartości.