Tottenham z awansem po kapitalnym golu Pedro Porro!

1-0, takim wynikiem zakończył się mecz Tottenhamu z Burnley w trzeciej rundzie pucharu Anglii. Mimo iż na pierwszą i jedyną bramkę tego spotkania trzeba było poczekać, to nie można było narzekać na nudny mecz.

REKLAMA

Na Tottenham Hotspur Stadium nadszedł czas na mecz 3. rundy FA Cup. Tottenham podejmował u siebie Burnley. W składzie wyjściowym Tottenhamu większych zmian nie było. W porównaniu do ostatniego meczu ligowego doszło do dwóch roszad. Pape Sarr i Heung-Min Son zostali powołani na Puchar Narodów Afryki i Puchar Azji, a w wyjściowej jedenastce zastępowali ich kolejno Oliver Skipp i Dejan Kulusevski. Burnley natomiast w porównaniu do ostatniego meczu ligowego z Aston Villą, dokonało aż pięciu zmian w pierwszej jedenastce.

Dominacja Tottenhamu

W pierwszych piętnastu minutach to Tottenham nieznacznie przeważał w posiadaniu piłki, a oba zespoły oddały po dwa strzały. Już po 4 minutach mieliśmy pierwszą sytuację sprawdzaną przez VAR, gdy Destiny Udogie wywrócił się w polu karnym po pojedynku z obrońcą Burnley. Zmiany decyzji jednak nie było i nie podyktowano rzutu karnego dla zespołu kogutów. Po 10 minutach okazję na otwarcie wyniku miał Brennan Johnson, lecz Arijanet Muric wyciągnął się i obronił jego strzał. W 21. minucie meczu Josh Cullen obejrzał żółtą kartkę za ostre wejście w Giovanniego Lo Celso. Sytuacja ta była nawet przez chwilę sprawdzana pod kątem czerwonej kartki, ale ostatecznie grę wznowiono bez zmiany decyzji.

Kapitalną okazję na prowadzenie w 27. minucie miało Burnley. Zeki Amdouni dostał piękne wysokie podanie i wyszedł sam na sam z bramkarzem Tottenhamu, wyraźnie jednak spanikował, mając piłkę w polu karnym, i nie wiedział, co ma zrobić. Po chwili oddał strzał, ale piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. To była bez wątpienia najlepsza sytuacja w pierwszej połowie i Burnley powinno po tej akcji w tym meczu prowadzić. W pierwszej połowie przeważał Tottenham, ale Burlney też miało swoje okazje. Było w niej również sporo prostych błędów ze strony obydwu drużyn, które dość łatwo oddawały piłkę rywalom. Tottenham dominował, co zaznaczył zwłaszcza w końcówce pierwszej części meczu. Przez ostatnie 15 minut gospodarze atakowali i stwarzali najwięcej szans, lecz żadna z nich nie była na tyle dobra, by zagrozić bramce Arijaneta Murica.

Piękny gol rozstrzygnął o wyniku meczu

Drugą połowę Burnley rozpoczęło w zmienionym składzie. Z boiska w przerwie zszedł Lyle Foster, a wszedł Jacob Bruun Larsen. Na początku drugiej połowy było widać dominację Tottenhamu w posiadaniu piłki i stwarzaniu sobie sytuacji. Gospodarze oddali wiele strzałów, lecz żaden nie był na tyle groźny, by na poważnie zagrozić Burnley. Czuć jednak było, że pierwszy gol w tym spotkaniu wisi w powietrzu. Chwilę musieliśmy się naczekać, ale warto było. W 78. minucie spotkania po stracie Ameena Al Dakhila, Pedro Porro popisał się kapitalnym strzałem zza pola karnego i umieścił piłkę w bramce Arijaneta Murica, który przy tym strzale był bez szans. Bez wątpienia był to najładniejszy gol tego wieczoru w pucharze Anglii. Burnley walczyło do samego końca, mieli parę szans w samej końcówce spotkania, lecz nie udało im się wyrównać wyniku tego meczu. To Tottenham zasłużenie awansuje do następnej rundy pucharu Anglii.

Tottenham 1:0 Burnley (Porro 78′)

Aut. Oliwier Deuter

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,607FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ