Erling Haaland & Manchester City – duet (wreszcie?) idealny

W pierwszym sezonie gry w Manchesterze City Erling Haaland przebił rekord liczby goli w jednym sezonie Premier League. W drugim roku osiągi strzeleckie nie były już tak imponujące, ale wystarczyły, aby obronić tytuł króla strzelców ligi. Aktualne rozgrywki rozpoczął jednak jeszcze bardziej imponująco. Po czterech meczach ligowych ma już na koncie 9 goli. Nie ściga się z innymi zawodnikami, a pozostałymi klubami i na tym polu też wygrywa, ponieważ poza Manchesterem City żaden zespół nie zdobył co najmniej 9 goli w tym sezonie. W jaki sposób Pep Guardiola wyciąga z Haalanda jeszcze więcej?

Czy Erling Haaland pasuje do Manchesteru City?

Przez dwa pierwsze sezony pobytu Norwega na Etihad Stadium co jakiś czas wracało pytanie: czy Erling Haaland pasuje do stylu gry Manchesteru City? Gonienie rekordu liczby goli w debiutanckich rozgrywkach Premier League było podszyte głosami, że z nim w składzie The Citizens stali się gorszym zespołem. Nawet gdy Norweg strzelał 5 goli Lipskowi w 1/8 finału Ligi Mistrzów zwracaliśmy uwagę, że nie były to gole wypracowane mu przez zespół, a najczęściej umiejętne odnalezienie się w zamieszaniu. Wydawało się jednak, że Guardiola znalazł rozwiązanie, dzięki któremu jego zespół rozegrał kapitalną wiosnę zwieńczoną zdobyciem potrójnej korony, natomiast w następnym sezonie „problem Haalanda” wrócił.

REKLAMA

Norwegowi głównie zarzucano bierny udział w grze przeciwko najsilniejszym zespołom. Wówczas jeszcze 23-latek rzadko trafiał w takich meczach do siatki, a wtedy siłą rzeczy zwracano również uwagę na inne aspekty gry napastnika, w których nie wypadał dobrze. Przywoływano zestawienia, z których wynikało, że Erling Haaland znika w najważniejszych meczach. Nie strzela w finałach i półfinałach, nie potrafi odnaleźć się przeciwko najlepszym obrońcom (mecze z Arsenalem, czy z Realem) i drużyna wówczas nie korzysta na jego obecności. Można było odnieść wrażenie, że Manchester City gra swoje, a Haaland swoje. Dzięki temu, że oba podmioty wykonywały swoje zadania niemal perfekcyjnie, pierwsze dwa sezony były udane zarówno dla całego zespołu, jak i Haalanda indywidualnie, natomiast trudno było odrzucić na bok myśl, że ta współpraca ma jeszcze większy potencjał. W tym przypadku dwa plus dwa równało się cztery, a mogło pięć.

System premiujący napastnika

Dopiero na starcie obecnego sezonu możemy odnieść wrażenie, że Pep Guardiola poszczególne składowe skomponował tak, aby najbardziej na sposobie gry zespołu korzystał napastnik. Manchester City gra w celu kreowania szans Haalandowi. Norweg jest obudowany z przodu kreatywnymi zawodnikami, których głównym celem jest tworzenie mu okazji. Kevin De Bruyne obecnie coraz częściej szuka sobie miejsca w bocznych sektorach lub cofając się głębiej. Drugą „10-tką” w fazie posiadania piłki najczęściej jest Bernardo Silva lub Rico Lewis, który wchodzi w tę rolę z boku obrony. Skrzydłowi grają szeroko i są nastawieni na zagrywanie podań w pole karne.

Tym samym wokół Erlinga Haalanda nie jest aż tak tłoczno. Częściej ma okazję do pojedynku sam na sam z obrońcą przeciwnika i ma więcej czasu zanim zostanie podwojony. W poprzednim sezonie mając przed sobą Juliana Alvareza lub Phila Fodena często tworzył im miejsce – między liniami okupując środkowych obrońców bądź za linią obrony zbiegając w inny rejon boiska. Podczas poprzedniego sezonu ligowego okazje Erlinga Haalanda stanowiły 31,2% npxG (goli oczekiwanych nie licząc rzutów karnych) całego zespołu, a w jego debiutanckich rozgrywkach było to 35,8%. W obecnym sezonie wskaźnik ten podskoczył aż do 45,9%.

Nie można oczywiście pominąć również faktu, że tak świetny dorobek strzelecki to nie tylko zasługa sposobu gry zespołu, ale też fantastycznej dyspozycji 24-latka. Brak awansu reprezentacji Norwegii na EURO 2024 był dla Haalanda okazją do solidnego odpoczynku i naładowania baterii na kolejny sezon. Wiemy, jak profesjonalnie podchodzi on do swoich obowiązków, więc czas regeneracji, a następnie okres przygotowawczy pod okiem Pepa Guardioli musiał wykorzystać do maksimum. W ostatnich tygodniach Haaland niewątpliwie jest w najlepszej formie odkąd dołączył do Manchesteru City. Nie pozostawia obrońcom złudzeń w pojedynkach fizycznych, błyskawicznie przygotowuje sobie piłkę do strzału i z zimną krwią wykorzystuje okazje, które ma.

Erling Haaland oddelegowany do strzelania

Erling Haaland to typ napastnika, dla którego liczy się przede wszystkim strzelanie goli. Pep Guardiola wieloma wypowiedziami sugerował, że chce też angażować Haalanda w konstruowanie akcji, ale w obecnym sezonie Norweg bardzo rzadko to robi. – Pepowi nie spodoba się, że to mówię, ale oni mnie nie potrzebują, mogę po prostu stać i patrzeć – mówił Haaland dla stacji Sky Sports po meczu z Chelsea nawiązując do perfekcyjnego rozgrywania piłki przez resztę zespołu. Słowa 24-latka są prawdziwe. Manchester City nie potrzebuje pomocy napastnika w trakcie konstruowania ataków.

Erling Haaland w czterech meczach tego sezonu Premier League wykonał łącznie tylko 24 celne podania (przy 58,5% dokładności). To liczba, która nieznacznie przekracza… oddane strzały, których Norweg ma 19. Średnio w meczu wykonuje 6 celnych podań, co jest rezultatem prawie dwukrotnie niższym niż w poprzednich latach w barwach The Citizens. Wcześniej kreował kolegom średnio jedną okazję na mecz, a teraz do stworzenia jednej szansy potrzebował czterech spotkań. Spadła także jego liczba kontaktów z piłką, zwłaszcza w tercji środkowej, natomiast w żadnym z poprzednich dwóch sezonów Haaland nie oddawał tylu strzałów, co w tym. Obecnie średnio co czwarty kontakt z piłką reprezentanta Norwegii kończy się uderzeniem na bramkę, podczas gdy w debiutanckim sezonie liczba ta wynosiła 6-7, a w poprzednich rozgrywkach – 5-6 kontaktów. Cztery mecze to oczywiście mała próbka, ale pokazująca drobne zmiany, jakie zaszły w grze króla strzelców minionego sezonu Premier League.

Mniej podań, więcej goli

Odpowiedzią Pepa Guardioli na zarzuty wobec Erlinga Haalanda, że nie pomaga zespołowi w odpowiedni sposób, jeśli nie strzela goli nie było większe zaangażowanie piłkarza w rozgrywanie futbolówki oraz powierzanie mu zadań, których nie jest w stanie wykonać na najwyższym poziomie, a doprowadzenie do tego, aby jeszcze częściej trafiał do siatki. Od lata 2022 roku Pep Guardiola stopniowo uczy swój zespół i przystosowuje piłkarzy do gry z Erlingiem Haalandem i początek sezonu sugeruje, że w następnych miesiącach ta współpraca osiągnie poziom, którego jeszcze nie widzieliśmy. Hiszpański szkoleniowiec wyszedł z prostego założenia. Skoro ma najlepszego łowcę goli na świecie to musi stworzyć mu jak najlepsze warunki do zdobywania bramek. Dopóki Manchester City będzie wygrywał, a Erling Haaland regularnie trafiał do siatki to nikt nie będzie zwracał uwagi, że Norweg wykonuje w trakcie meczu sześć celnych podań.

***

REKLAMA

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,703FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ