Bednarek debiutuje, ale Aston Villa tylko remisuje z Leeds

Jan Bednarek zadebiutował w Aston Villi wchodząc z ławki w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale jego Aston Villa tylko zremisowała na wyjeździe z Leeds. Piszemy „tylko”, ponieważ podopieczni Stevena Gerrarda niemal całą drugą połowę grali w przewadze jednego zawodnika i z ich perspektywy podział punktów to raczej strata dwóch „oczek”, a nie zysk jednego.

REKLAMA

Duża intensywność i w efekcie… chaos

Większość z Was pewnie wie, jak grają zespoły Jessego Marscha. Duża intensywność i nacisk na jak najszybszy odbiór, a w ofensywie jak najwięcej wertykalnej gry; podań w przód i działań na dużej dynamice. W Leeds amerykańskiemu szkoleniowcowi szybko udało się wpoić swoją filozofię piłkarzom i dziś właśnie oglądaliśmy Pawie w tego typu wydaniu. Podopieczni Stevena Gerrarda dostosowali się do rywala i zagrali na podobnych warunkach. W efekcie dostaliśmy mecz rozgrywany w dobrym tempie, ale mocno chaotyczny. To było typowe spotkanie Premier League z wyobrażeń niedzielnych kibiców. Żadna drużyna nie chciała (albo nie potrafiła) wprowadzić nieco spokoju do swojej gry. Nie było czasu na spokojne przyjęcie i podanie, każdy w momencie miał obok siebie przeciwnika, co skutkowało dużą liczbą fauli, żółtych kartek i przerw w grze.

Beneficjentem takiego stanu rzeczy został Jan Bednarek.

Polak w doliczonym czasie pierwszej połowy zadebiutował w barwach Aston Villi zmieniając Augustinssona. Na ławce nie było innego lewego obrońcy, ponieważ Digne miał kontuzję, więc Steven Gerrard dał szansę Bednarkowi. Defensywa The Villans nie miała wiele pracy po zmianie stron, aczkolwiek swoje obowiązki wykonywał bezbłędnie.

Obraz gry zmienił się za sprawą czerwonej kartki Luisa Sinisterry. Kolumbijczyk na początku drugiej połowy mając już na koncie „żółtko” uniemożliwiał szybie wykonanie rzutu wolnego rywalom i sędzia pokazał mu drugi kartonik. Jasne stało się, że celem gości będzie strzelenie zwycięskiego gola, a gospodarze zadowolą się podziałem punktów. Aston Villa miała swoje sytuacje, ale biorąc pod uwagę, że tyle czasu grała przewadze jednego zawodnika to powinniśmy wymagać więcej. Ataki pozycyjne zespołu Stevena Gerrarda nadal kuleją. Plusa możemy za to postawić przy defensywie. Dziś zachowali drugie czyste konto z rzędu w ligowym meczu, a przecież zestawienie obrony było dalekie od optymalnego. Oprócz Diego Carlosa, który wypadł przez kontuzję jakiś czas temu nie było także Casha, Digne’a oraz najlepszego piłkarza Villi w tym sezonie – defensywnego pomocnika Kamary.

***

Fanów Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ