Górnik kończy jesień z przytupem. 5 wniosków po 19. kolejce Ekstraklasy

Ostatnia kolejka przed przerwą zimową za nami. Następne kilkadziesiąt dni na fotelu lidera spędzi Śląsk Wrocław, a na podium Jagiellonia Bialystok i… . Po 19. kolejce Ekstraklasy bierzemy na tapet styl gry Górnika, brak pragmatyzmu Jagiellonii, zwolnienie van den Broma, kłopoty Marca Guala i błysk Arkadiusza Pyrki. Zapraszamy na ostatnie podsumowanie kolejki Ekstraklasy w tym roku.

Jan Urban w Górniku jest jak Jacek Magiera w Śląsku

Po bardzo słabym początku Górnik odbił się w górę i święta spędzi na wysokim 7. miejscu w tabeli. Pomiędzy Janem Urbanem w Górniku można znaleźć wiele podobieństw do Jacka Magiery w Śląsku Wrocław. Obaj byli sprowadzani w poprzednim sezonie jako trenerzy-strażacy tylko dlatego, że klub miał problemy finansowe, a oni akurat mieli ważny kontrakt. Obaj wykonali dobrą robotę w poprzednim sezonie ratując klub przed spadkiem i kontynuują dobre wyniki w obecnych rozgrywkach, a przy drugiej kadencji zmienili swoje podejście.

REKLAMA
źródło: Canal+ Sport/X

Jan Urban jako trener zawsze kojarzył nam się z hiszpańskim modelem gry nastawionym na posiadanie piłki. Tak grał jego Górnik podczas pierwszego podejścia, natomiast ten obecny zespół gra w innym stylu. Mało jest wielopodaniowej i cierpliwej gry, a dużo bezpośrednich środków szukając podań na wolne pole do szybkich zawodników z przodu – skrzydłowych Yokoty i Enalliego oraz napastnika Adriana Kapralika. Po przerwie reprezentacyjnej w taki sposób trafiali do siatki z Pogonią (1:0), Radomiakiem (1:1) oraz dwukrotnie w piątkowym meczu z Wartą (3:0). Jan Urban udowodnił, że jest trenerem elastycznym i potrafi zaadaptować sposób gry do posiadanego materiału. Początek rundy był trudny, ale pod koniec coraz więcej jednostek zaczęło błyszczeć i dziś w Zabrzu mogą żałować, że następne mecze o ligowe punkty dopiero za dwa miesiące.

Górnik 3:0 Warta

Jagiellonia potrzebuje trochę więcej pragmatyzmu

45 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego w meczu Jagiellonii z Puszczą znowu mogliśmy rozpływać się nad grą zespołu Adriana Siemieńca. Białostoczanie spędzą jednak święta z niedosytem, ponieważ w drugiej połowie dali strzelić beniaminkowi trzy bramki i wyjechali z Krakowa tylko z 1 punktem. Jagiellonia gra najpiękniejszy futbol w Ekstraklasie. Jest nastawiona na strzelanie bramek – 45 goli na tym etapie to o ????? więcej od drugiego w tej klasyfikacji Rakowa. Ma swoją tożsamość. Chyba nikt nie miałby nic przeciwko, gdyby tak grał mistrz Polski, jednak przeciętna postawa w defensywie daje nam odpowiedź na pytanie: dlaczego Jagiellonia ma 3 punkty straty do Śląska?

Żaden zespół w obecnym sezonie Ekstraklasy nie stracił więcej goli na wyjeździe niż Jagiellonia (20 w 10 meczach). Jeśli białostoczanie celują w miejsce dające kwalifikacje do eliminacji Ligi Konferencji (bo o tytule mistrzowskim w tym momencie nikt raczej nie myśli) to Adrian Siemieniec musi nauczyć swój zespół większego pragmatyzmu, zwłaszcza wówczas, gdy mają korzystny wynik. Gra Jagielloni jest naprawdę znakomita i jeśli przestaną tracić „łatwe gole” to mogą w tym sezonie zrobić rzeczy wielkie.

Puszcza 3:3 Jagiellonia

Lech jest największym przegranym jesieni

W poprzednim podsumowaniu sugerowaliśmy, że w ostatniej kolejce na jesień, w meczu z Radomiakiem John van den Brom zagra o swoją posadę. Jego zespół w sobotę w Radomiu tylko zremisował 2:2 tracąc dwa gole w ostatnim kwadransie gry, a w niedzielę rano klub oficjalnie zakończył współpracę z holenderskim szkoleniowcem. Kredyt zaufania, jaki wypracował sobie trener historycznym sukcesem w Lidze Konferencji poprzedniej wiosny nie był wystarczająco duży, aby przetrwać tak słabą rundę. W naszym subiektywnym rankingu największych zespołowych rozczarowań jesieni w Ekstraklasie Kolejorz znalazłby się na samym szczycie.

W programie Liga+ Extra w Canal+ Sport, który nadawany jest po sobotnich meczach Ekstraklasy eksperci wystawiali każdemu zespołowi ocenę w skali szkolnej za dotychczasowe rezultaty w tym sezonie. Obaj eksperci (Wojciech Jagoda i Adam Szała) Lecha ocenili na 3. U nas ta nota byłaby jeszcze niższa. Choć sytuacja w tabeli wcale nie jest fatalna, tak liczba punktów na tym samym etapie rozgrywek w poprzednim sezonie była identyczna, a wówczas Lech musiał łączyć ligę z pucharami. Teraz miał jeszcze silniejszą kadrę na papierze, którą kompletowano na walkę w Lidze Konferencji, ale na boisku w wielu meczach nie było tego widać. Kolejorz zamiast progresować – cofał się. Zwolnienie Johna van den Broma nie jest więc decyzją nieprzemyślaną. Holender „pracował” na to przez calą rundę.

Radomiak 2:2 Lech

REKLAMA

Legia nie ma żadnego pożytku z Marca Guala

Legia Warszawa po awansie do 1/16 Ligi Konferencji w ten weekend pokonała Cracovię w meczu, z którego zapamiętamy raczej tylko wynik. My chcemy skupić się jednak na negatywnym aspekcie w zespole Kosty Runjaicia, jakim jest Marc Gual. Jacek Zieliński latem wyciągnął bez kwoty odstępnego króla strzelców Ekstraklasy z Jagiellonii, ale na Łazienkowskiej Hiszpan jest cieniem piłkarza, jakim był w Białymstoku. Kosta Runjaic na początku wystawiał go jako jedną z „10-tek”, zawodnika podwieszonego pod napastnika, ale po początku, w którym „momenty były” przestał przekonywać. W ostatnim czasie, pod nieobecność Pekharta, zaczął otrzymywać szansę jako „9-tka”, ale i w tej roli frustruje kibiców.

Marc Gual to typ piłkarza, który daje zespołowi mnóstwo jakości, gdy potrafi wykorzystać swoje umiejętności, ale staje się niezwykle irytujący, gdy mu nie idzie. Nawet w Jagiellonii, gdy był zewsząd chwalony miewał mecze, w których nie było z niego żadnego pożytku i częściej machał rękami oraz dyskutował z sędzią niż był zaangażowany w mecz. Legia bez wątpienia sprowadziła zawodnika o dużym potencjale, ale bez planu na wkomponowanie go w zespół. Potraktowali to jako rynkową okazję – król strzelców ligi za darmo. Na razie Gual po przeprowadzce do stolicy nie jest sobą. Łącznie strzelił tylko 4 gole dla Legii – dwa w eliminacjach Ligi Konferencji i po jednym w Ekstraklasie oraz Pucharze Polski.

Legia 2:0 Cracovia

Arkadiusz Pyrka jest topowym prawym obrońcą Ekstraklasy

Koniec rundy to zawsze czas podsumowań, a jedną z najpopularniejszych form jest stworzenie najlepszej jedenastki. Wśród prawych obrońców najpoważniejszym kandydatem do zajęcia miejsca w takim wirtualnym składzie jest naszym zdaniem Arkadiusz Pyrka. Zawodnik Piasta Gliwice stale notuje postępy pod okiem Aleksandara Vukovicia. Mimo że gliwiczanie nie zagrali wybitnej jesieni i nie należą do czołówki ligi to 21-latek indywidualnie jest jednym z największych wygranych tej rundy. Już w poprzednim sezonie świetnie radził sobie na nowej pozycji, jaką byla dla niego prawa obrona, a w tym wykonał kolejny krok w przód.

Pyrka na boku obrony gra ofensywnie. Często to on napędza ataki Piasta wprowadzając piłkę w strefę wyżej, czy szukając zagrań na „klepkę” (ma nawyk wyjścia na wolne pole zaraz po podaniu). Często też tworzy przewagę łamiąc schemat i wprowadzając piłkę do środka. W dość przewidywalnym Piaście jest elementem zaskoczenia dla rywali. Imponujące jest także jego przygotowanie motoryczne oraz wydolnościowe. Pod koniec meczu potrafi wykonać podobny sprint, jak na samym początku. Mimo że wchodził do seniorskiej piłki jako skrzydłowy to w defensywie spisuje się dobrze, o czym w tej rundzie przekonał się choćby Kamil Grosicki, jeden z najlepszych dryblerów Ekstraklasy.

Piast 3:0 Stal

Co jeszcze wydarzyło się w 19. kolejce Ekstraklasy?

  • Śląsk spuentował ligową jesień wygrywając z Zagłębiem (2:1) w swoim stylu. W pierwszej połowie to rywal dominował, ale po zmianie stron wrocławianom udało się zdobyć dwie bramki i finalnie zgarnąć 3 punkty mimo straty gola.
  • Dobrze rundę zakończył także Raków Częstochowa, który po odpadnięciu z europejskich pucharów wyszarpał w końcówce zwycięstwo z Koroną Kielce (1:0) na własnym stadionie i wiosnę rozpocznie z 9-punktową stratą do Śląska.
  • Pogoń przełamała się i zakończyłą rundę zwycięstwem z Widzewem na wyjeździe (2:1). Kolejnego gola dołożył Kamil Grosicki, a dla Łodzian była to trzecia porażka z rzędu.
  • Ruch i ŁKS mieli idealną okazję, aby wreszcie odnieść zwycięstwo, ale w bezpośrednim pojedynku podzielili się punktami. Łodzianie czekają już na zwycięstwo od 20 sieprnia, a Chorzowianie – od 28 lipca.
  • To jeszcze nie koniec ligowego grania na ten rok – w środę odrabiamy zaległości z 2. kolejki, więc Legia znowu zagra z Cracovią, ale tym razem gospodarzem będą Pasy.

To było już ostatnie podsumowanie kolejki Ekstraklasy w tym roku. Widzimy się za niecałe dwa miesiące!

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ