To był wieczór, który zapisze się na kartach historii polskiej siatkówki. W pierwszym meczu finału PlusLigi Bogdanka LUK Lublin zagrała koncertowo, pokonując na wyjeździe Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0. Dla lublinian to debiut w wielkim finale, który już teraz mogą zaliczyć do niezwykle udanych.
Mecz rozpoczęty z impetem
Choć to gospodarze lepiej weszli w spotkanie, obejmując prowadzenie 4:1, lublinianie szybko wyrównali stan gry dzięki świetnym zagrywkom i konsekwentnym atakom. Przez większą część seta wynik oscylował wokół remisu, jednak końcówka należała do gości. Skuteczne akcje w ataku oraz precyzyjna zagrywka pozwoliły im odskoczyć na kilka punktów. Kropkę nad „i” postawił Mikołaj Sawicki, który asem serwisowym zakończył pierwszą partię wynikiem 25:21 dla Lublina.
Kolejna odsłona meczu rozpoczęła się podobnie – wyrównana walka punkt za punkt. Dopiero w połowie seta LUK Lublin znów przejął inicjatywę, wypracowując przewagę (16:13). Choć zawiercianie ambitnie walczyli i doprowadzili do remisu 20:20, końcówka znów należała do gości. Silna zagrywka oraz błędy rywali – w tym zepsuty serwis Patryka Łaby – zadecydowały o wyniku 25:22 dla zespołu z Lublina, który prowadził już 2:0.
⛔⛔⛔
— Polsat Sport (@polsatsport) April 30, 2025
Takie akcje to LUBIMY, a nawet bardzo ?
? Polsat Sport 1
? Polsat Box Go#PlusLiga | @PlusLiga_ pic.twitter.com/GXGudzhfeK
Trzeciego seta gospodarze rozpoczęli z animuszem, obejmując prowadzenie 16:12 i próbując odwrócić losy meczu. Jednak to, co wydawało się być ich momentem przełomowym, szybko zostało zniwelowane przez skuteczne akcje przyjezdnych. LUK Lublin nie tylko zdołał odrobić straty, ale i ponownie przejął pełną kontrolę nad grą. Ostatnie punkty meczu zdobyli w efektownym stylu, a spotkanie zakończył atak Wilfredo Leona, ustalając wynik na 25:21 i 3:0 w całym meczu.