Pierwszy test w Lidze Konferencji. Jak Legia może zatrzymać Aston Villę?

Legia Warszawa chyba nie mogła trafić gorzej – przynajmniej ze sportowego punktu widzenia, licząc na jakąkolwiek zdobycz punktową. Już w pierwszym meczu w debiucie klubu w Lidze Konferencji zmierzą się z drużyną, która jest jednym z faworytów do końcowego triumfu (licząc zespoły, które aktualnie grają w tych rozgrywkach; przypominamy – na wiosnę w LKE będą występować także „spadkowicze” z LE). Aston Villa to klasowy zespół, jednak nie tak dawno, bo jesienią 2021 roku w fazie grupowej Ligi Europy, Legia potrafiła pokonać Leicester. Co Kosta Runjaic powinien zrobić, aby zwiększyć szanse na powtórzenie sukcesu Czesława Michniewicza? Czy Aston Villa ma jakieś słabe punkty?

REKLAMA

Aston Villa w tym sezonie

Zespół Unaia Emery’ego przyzwoicie rozpoczął nowy sezon Premier League. Po pięciu kolejkach zgromadzili 9 punktów odnosząc trzy zwycięstwa i notując dwie porażki. Ograli tych, których mieli ograć (Everton, Burnley, Crystal Palace), przegrali z tymi, z którymi taki wynik to nie wstyd (wyjazdy na Newcastle i Liverpool). Ponadto w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji nie mieli problemu, aby przejść dwumecz ze szkockim Hibernian (5:0 w pierwszym spotkaniu, 3:0 w rewanżu). Unai Emery wcale nie zlekceważył przeciwnika. Dopiero w drugim meczu, kiedy awans mieli już w kieszeni, zdecydował się na rotacje i wpuszczenie kilku zawodników, których nazwiska niewiele mówią nawet uważnym obserwatorom Premier League.

Czy Legia może liczyć, że rywale wystawią trochę słabszy skład? Trudno powiedzieć. Z jednej strony to pierwszy mecz w fazie grupowej, więc dobrze byłoby nie skomplikować sobie sytuacji, a rotacje można zastosować w innym spotkaniu. Natomiast z drugiej strony wiemy, że angielskie kluby często podchodzą do Ligi Europy i Ligi Konferencji w dość lekceważący sposób, zdecydowanie stawiając na pierwszym miejscu rozgrywki ligowe. Gdybyśmy mieli przewidywać – spodziewamy się mieszanki pierwszego i drugiego garnituru. Kilku zmian, które całościowo nie powinny zaburzyć harmonii w składzie. Najmniejsze pole manewru Unai Emery ma w defensywie, ponieważ kontuzjowani są obecnie: Tyrone Mings, Diego Carlos i Kortney Hause, a Alex Moreno w sobotnim meczu z Crystal Palace dopiero pierwszy raz usiadł na ławce.

Jak gra zespół Unaia Emery’ego?

Kosta Runjaic nie ma łatwego zadania, aby nakreślić plan taktyczny na mecz z Aston Villą, ponieważ jest to zespół bardzo elastyczny. Potrafiący atakować w szybkim tempie, ale także mający swoje atuty, gdy trzeba utrzymać piłkę i cierpliwie konstruować atak pozycyjny. Legia najprawdopodobniej będzie jednak musiała na 90 minut odejść od swoich założeń bronienia wysokim pressingiem i chęci szybkiego odzyskiwania piłki.

Dlaczego? Po pierwsze, zespół Unaia Emery’ego ma nieporównywalnie większą jakość w posiadaniu piłki niż każdy dotychczasowy rywal, z którym mierzyła się Legia za kadencji Kosty Runjaicia. Po drugie, gracze The Villans w linii ataku uwielbiają przestrzeń. Ollie Watkins to napastnik świetnie startujący do podań na wolne pole, Leon Bailey i Moussa Diaby wyróżniają się szybkością. W takiej grze dobrze czują się także Jhon Duran oraz Matty Cash. Ponadto Aston Villa dobrze wychodzi spod pressingu i ma zawodników, którzy potrafią zagrać dokładne podanie na wolne pole. Na kogo Unai Emery się nie zdecyduje to wysoka obrona Legii na starcie jest skazana na porażkę.

Problem w tym, że w niskim pressingu zespół Kosty Runjaicia nie czuje się zbyt dobrze, co pokazały europejskie potyczki z Austrią Wiedeń i Midtjylland. Potencjalnie słabym punktem może być prawa strona. Po Pawle Wszołku widać, że nie jest przyzwyczajony do bronienia jako wahadłowy, na wysokości reszty defensorów, a pozycja pół-prawego stopera, czy to w postaci Artura Jędrzejczyka czy Radovana Pankova też nie jest mocnym punktem zespołu. W Aston Villi do ataków lewą stroną bardzo często podłącza się Lucas Digne, który dysponuje bardzo dobrym dośrodkowaniem (jeśli zagra Moreno to on też ma sporo do zaoferowania z przodu), więc na to Legia będzie musiała uważać.

Gdzie Legia może szukać swoich szans?

Jeśli Aston Villa zagra na swoim optymalnym poziomie to prawdopodobieństwo zachowania przez zdobywcę Pucharu Polski czystego konta jest w naszej ocenie bliskie zeru. Aby myśleć o uczczeniu tego święta na Łazienkowskiej choćby remisem zespół Kosty Runjaicia będzie musiał maksymalizować efekty z czasu spędzonego w posiadaniu piłki. Aston Villa w defensywie gra dość specyficznie. Odległości między ich formacjami (linią obrony, pomocy, a ataku) są bardzo małe. Przestrzeni dla środkowych pomocników czy „10-tek” praktycznie więc nie będzie. Zespół Unaia Emery’ego ustawia bardzo wysoko linię obrony, ale często wcale nie stosują agresywnego pressingu (choć przeciwko Legii mogą akurat zagrać odważniej).

Z ostatnich porażek The Villans widać jak na dłoni, że wysoko ustawiona linia obrony jest szansą dla rywala. W poprzednim sezonie zespół Unaia Emery’ego skutecznie łapał rywali w pułapki ofsajdowe, ale obecnie, po kilku kontuzjach, które wywołały zmiany personalne, defensywa nie jest tak dobrze zgrana. W 1. kolejce wykorzystało to Newcastle, natomiast tuż przed przerwą reprezentacyjną – Liverpool. Alexander-Arnold bez problemu posyłał z głębi pola podania za plecy obrońców. Jeśli The Villans nie rzucą się Legii do gardła to wycofanie Josue niżej i korzystanie z jego dokładności w dalekich podaniach może być atutem Legii. Na korzyść wicemistrzów Polski działa też fakt, że zespół Emery’ego gorzej broni po lewej stronie, więc to szansa dla Pawła Wszołka, który dobrze czuje moment startu do podania na wolne pole.

Kolejnym słabym punktem, który Legia może spróbować wykorzystać jest pozycja pół-lewego środkowego obrońcy

Pau Torres ma kiepskie wejście do Premier League i wyraźnie widać, że nie radzi sobie pod względem fizycznym. Jego zmiennik, Clement Lenglet w tym aspekcie także nie jest orłem. Choć Tomas Pekhart to zupełnie inna półka niż napastnicy w Premier League to Legia może liczyć, że jednym prostym środkiem – przeniesieniem gry dalekim podaniem na Czecha – uda im się zdobyć teren. Pekhart powinien mieć też przewagę w grze głową w polu karnym rywala, w czym czuje się świetnie. Stworzenie mu dogodnej sytuacji po dośrodkowaniu z bocznego sektora może jednak nie być takie łatwe.

Legia Warszawa w ostatnich 27 meczach przed własną publicznością przegrała tylko raz (z Austrią Wiedeń). Aby podtrzymać serię niezbędni będą kibice, któw czwartkowy wieczór mogą być dwunastym zawodnikiem zespołu. Choć zadanie jest bardzo trudne to Kosta Runjaic ma kilka punktów zaczepienia, na których może oprzeć plan na mecz.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ