Oszukali przeznaczenie. Jak Bournemouth (już prawie) utrzymało się w Premier League?

Przed startem sezonu ówczesny trener Bournemouth, beniaminka tego sezonu Premier League publicznie diagnozował problemy zespołu. Scott Parker miał rację, ponieważ kadra odbiegała jakością od poziomu Premier League. Anglik został jednak zwolniony po zaledwie 4 meczach, a zastąpił go jego asystent Gary O’Neil. Wydawało się, że Bournemouth skazane jest na spadek, jednak pod wodzą Anglika zespół złapał wiatr w żagle. Na 4 kolejki przed końcem sezonu brakuje im jednego „oczka” do magicznej bariery 40 punktów, a ich szanse na spadek modele matematyczne wyceniają na mniej niż 1%. Jak Bournemouth z Garym O’Neilem oszukało przeznaczenie?

REKLAMA

Bournemouth nie miało planu

„To jasne, że mamy problemy w wielu obszarach. Nasza kołdra jest krótka na ten moment, to bardzo, bardzo jasne. Sześć dni dzieli nas od rozpoczęcia sezonu Premier League i nie jesteśmy przygotowani tak, jak powinniśmy być. To twarde fakty. Prawie nie mamy obrońców. Straciliśmy ośmiu na początku sezonu. W tym momencie ten skład jest znacznie słabszy niż w momencie awansu” – ogłosił ówczesny menedżer Scott Parker jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Te słowa były prawdopodobnie zrzuceniem odpowiedzialności za ewentualny słaby start rozgrywek na zarząd, który nie dał mu odpowiednich narzędzi, aby mógł rywalizować w Premier League oraz wywarciem presji na dokonanie wzmocnień, ponieważ okienko transferowe wciąż było otwarte. W tym wszystkim Parker miał jednak rację – kadra Bournemouth nie była gotowa na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. W przeciwieństwie do Nottingham i Fulham po awansie do Premier League – The Cherries nie dokonali wielu wzmocnień.

Scott Parker przetrwał na stanowisku trenera Wisienek jedynie przez 4 spotkania. Choć na inaugurację wygrał z Aston Villą to następnie przyszła seria trzech porażek z ligową czołówką – Manchesterem City (0:5), Arsenalem (0:3) i Liverpoolem (0:9). Władze klubu chyba tylko czekały na pretekst i po wysokiej przegranej z The Reds pożegnali się ze Scottem Parkerem. Obowiązki przejął jego asystent, Gary O’Neil. Choć mial je pełnić tylko tymczasowo to ruch ten sprawiał wrażenie trochę prowizorycznego. W końcu w walce o utrzymanie każdy punkt jest na wagę złota i nie można sobie pozwolić na „etapy przejściowe”, a takim wydawało się tymczasowe przejęcie zespołu przez 39-latka, który nigdy nie był pierwszym trenerem, a jedyne doświadczenie trenerskie zebrał pracując przez pół roku jako asystent w młodzieżowej drużynie Liverpoolu i kolejne 6 miesięcy jako asystent Scotta Parkera.

Gary O’Neil wykorzystał szansę

Pod wodzą Gary’ego O’Neila zespół zaczął jednak błyskawicznie zbierać punkty potrzebne do utrzymania. Z pierwszych 6 meczów Bournemouth nie przegrało żadnego, zdobywając 10 punktów. Można mówić o efekcie „nowej miotły”, ale prawda jest taka, że Bournemouth w tym okresie miało szczęście. Strzelali więcej i tracili mniej niż „powinni” według modelu goli oczekiwanych (xG) i zapunktowali w kilku meczach, w których im się to nie należało. Było jasne, że taki trend długo się nie utrzyma. Następnie przegrali 4 mecze z rzędu, a ostatnie spotkanie przed MŚ zakończyli zwycięstwem 3:0 nad Evertonem, za co Gary O’Neil został nagrodzony stałym kontraktem i zmianą funkcji z trenera tymczasowego na stałego.

39-latek w pierwszej kolejności skupił się na poukładaniu defensywy. Za okres jego pracy przed mundialem Bournemouth miało 12. defensywę w lidze pod względem straconych bramek i 14. pod względem xGC (oczekiwanych goli straconych). Z czasem jednak przez zbyt defensywne podejście Wisienki przestały strzelać bramki. W pierwszych 9 meczach po mundialu tylko 4-krotnie trafili do siatki. O ile przed zawieszeniem rozgrywek wykazywali nienaturalnie dobrą skuteczność, tak po turnieju trend się odwrócił i w konsekwencji Bournemouth znalazło się w strefie spadkowej. Liczba stwarzanych sytuacji również nie grała na korzyść zespołu z Vitality Stadium, więc Gary O’Neil musiał zareagować. Znaleźć sposób, aby wyciągnąć więcej potencjału z ofensywy.

Ofensywa odblokowana

Nawet chyba najwięksi optymiści nie spodziewali się, że Bournemouth wystrzeli tak mocno. Od marcowego meczu z Liveproolem w 9 spotkaniach zdobyli 18 punktów, co jest czwartym najlepszym wynikiem w tym okresie. Choć liczba 12 goli nadal może nie robić wielkiego wrażenia to statystyki potwierdzają, że The Cherries zrobili spory progress w działaniach ofensywnych. Średni współczynnik xG/mecz podskoczył o prawie 0,6, liczba strzałów – prawie o 4, kontaktów z piłką w polu karnym rywala – o 6, a „dużych okazji” – niemal o połowę. Zespół Gary’ego O’Neila specjalizuje się przede wszystkim w atakach szybkich. Potrafi błyskawicznie wykorzystać przestrzeń po odbiorze piłki dzięki szybkim skrzydłowym (Tavernier, Christie, Ouattara, Anthony). W bezpośredniej grze dobrze czują się również napastnik Dominic Solanke oraz grający za jego plecami Philipp Biling. To właśnie przypisanie na stałe Duńczykowi większej odpowiedzialności za atak było jedną z kluczowych decyzji odblokowania ofensywy.

Bournemouth jest obecnie zdecydowanie bardziej odważne. Nie boją się wysoko pressować i angażują znacznie więcej zawodników w swoje ataki. To zespół, który nadal nie oddaje wiele strzałów (najmniej w lidze), ale jeśli już to robi to z dobrze przygotowanych pozycji (3. najwyższe xG/strzał). Gary O’Neil budował drużynę etapami. Najpierw zadbał o dobrą defensywę, która jest fundamentem do utrzymania, a później – kiedy sezon wkroczył w decydującą fazę – sprawił, że zespół bardzo dobrze czuje się w bezpośrednich i szybkich atakach i potrafi okazje do takich akcji generować poprzez np. zebranie „drugiej piłki” w środku pola.

W obecnym sezonie Premier League mamy sporo trenerów, o których możemy powiedzieć, że wykonują lepszą pracę niż zakładaliśmy. Mikel Arteta, Eddie Howe, Erik ten Hag, Thomas Frank, Roberto De Zerbi, Marco Silva, Unai Emery. Ciągle bardzo wysoki poziom trzyma także Pep Guardiola. W rozważaniach o trenerze sezonu nie możemy jednak pominąć Gary’ego O’Neila. Utrzymanie skazywanego jednoznacznie na spadek Bournemouth to nie lada wyczyn.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

REKLAMA

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ