Bogdanka LUK Lublin w rozpędzie, ZAKSA rozbita do zera

W 25. kolejce PlusLigi zespół Bogdanki LUK Lublin podejmował w swojej hali Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Siatkarze trenera Adama Swaczyny po ostatnich trzech zwycięstwach z rzędu mają motywację do tego, aby zwycięstwem na wyjeździe bardzo mocno przybliżyć się do bycia pewnym występów w play-offach. Lublinianie po ostatnich porażkach z Jastrzębskim Węglem w Pucharze Polski i lidze chcą gonić będący na piątym miejscu Trefl Gdańsk.

REKLAMA

ZAKSA zdeklasowana

Na początku meczu obie drużyny szły punkt za punkt. Jednak dzięki dobremu blokowi i nieporadności przeciwnika wyszli na trzy punkty przewagi (10-7). Zespół z Lublina był pewny w każdym elemencie. Ich zagrywka i blok nie dawały rywalom żadnych szans na dobre kończenie akcji. Niestety nie tylko dobre granie gospodarzy przeszkadzały ZAKSIE. Największy problem drużyna ZAKSY miała ze swoimi błędami. Zarówno tymi na zagrywce jak i w ataku. Przez to stracili trochę punktów i nie mogli wyjść z dołka, w który wpadli. Dzięki dobrej grze lublinianie pod koniec seta mieli aż osiem punktów przewagi (21-13). Atak kędzierzynian praktycznie nie istniał. Siatkarze gospodarzy bardzo dobrze czytali grę Marcina Janusza i świetnie ustawiali blok, dzięki czemu zdobywali sporo punktów. Ostatnią akcję zakończył zepsutą zagrywką Daniel Chitigoi (25-16).

Ciekawa końcówka

Początkowa faza seta zaczęła się bardzo podobnie do pierwszej, jednak lublinianie o wiele wcześniej objęli dwupunktowe prowadzenie. Jednak zespół z ZAKSY wziął się w garść i w miarę szybko doprowadził do remisu (9-9). Skuteczność gości bardzo mocno wzrosła co doprowadziło do lepszego wyniku. Atak był pewniejszy, a blok rywali nie przeszkadzał w zdobywaniu punktów. Dzięki cierpliwszej grze to właśnie kędzierzynianie wyszli na prowadzenie (12-14). Wsparcie mentalne z ławki zapewniał kolegom Olek Śliwka, który wraca już po kontuzji. Niestety ta motywacja kapitana pomogła chyba tylko na chwilę, bo lublinianie kilka chwil później odrobili stratę punktową. Chyba każdy czekał na tę chwilę. Po 88 dniach na boisko wszedł kapitan ZAKSY, czyli wspierał kolegów nie tylko z ławki, ale też z boiska. Niestety nie za dużo to dało, bo po kilku chwilach podopieczni Massimo Botti’ego prowadzili już (24-21). Po bloku Jana Nowakowskiego siatkarze gości nie mogli już się wybronić i gospodarze prowadzili już w setach 2-0.

Szybkie 3:0

Kolejna partia zaczęła się tak samo jak poprzednie jednak tu też drużyna z Lublina szybko uzyskała przewagę (7-4). Ale ku zaskoczeniu ta przewaga była tylko chwilowa, ZAKSA szybko nadrobiła straty i było już (7-7). Niestety ta nadzieja związana z remisem trwałą króciutko. Gospodarze ponownie odskoczyli na trzy punkty. Nie dało się zaprzeczyć, że drużyna z Lublina trzymałą dzisiaj naprawdę dobry siatkarski poziom, a ZAKSA nie potrafiła im dorównać. W pewnym momencie trzeciego seta goście ponownie nie potrafili się przebić przez świetnie ustawiony blok swoich przeciwników. Podopieczni Massimo Botti’ego chcieli grać punkt za punkt i pilnowali się, aby nie popełnić żadnego błędu, co doprowadziło do wyniku (24-20). Ostatnią akcję skończył Tobias Brand i mecz zakończył się wynikiem (25-21). MVP spotkania został Mateusz Malinowski.

Bogdanka LUK Lublin — Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25-16, 25-21, 25-21)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ