Mimo, że drużyna Leicester spadła do Championship, James Maddison nie musiał martwić się o swoją przyszłość. O pozyskanie 26-latka w ostatnich tygodniach starały się m.in. Manchester United, Newcastle oraz Tottenham. Dziś wiemy już, że to ten ostatni klub będzie nowym pracodawcą trzykrotnego reprezentanta Anglii. Zawodnik, który w ubiegłym sezonie Premier League uzbierał 10 goli i zaliczył 9 asyst, za 40 milionów funtów (ok. 46 mln euro) wzmocni zespół, który od nowego sezonu poprowadzi Ange Postecoglou.
Tottenham zapłaci mniej niż wynosi obecna wartość rynkowa zawodnika (60 milionów euro), ale swoje robi również fakt, że Maddison miał już tylko rok kontraktu z Leicester. Jego poziom piłkarski sprawiał, że występy na poziomie Championship nie wchodziły w grę. Zastanawiające było, czy piłkarz będzie skoncentrowany na transferze do klubu, który w kolejnym sezonie zagra w europejskich pucharach czy też nie. Tottenham pod tym względem ustępuje United czy Newcastle. Oczywiście, plany są ambitne, ale najbliższy sezon będzie jedynie okresem odbudowy pozycji klubu w hierarchii angielskich drużyn.
Maddison miał być jednym z głównych celów transferowych i bez wątpienia przychodzi, by zostać ważną postacią podstawowej jedenastki
„Koguty” czeka przebudowa składu. O transferach Tottenhamu pisaliśmy w tym miejscu. Dalej niejasna jest przyszłość Harry’ego Kane’a – jego potencjalne odejście do Bayernu może zredefiniować plany walki o czołowe lokaty. Pozyskanie Jamesa Maddisona jest jednak sygnałem, że 8. drużyna poprzedniego sezonu Premier League dalej chce mierzyć wysoko.