Girona wciąż zachwyca! 5 wniosków po 19. kolejce LaLiga

Hiszpanie nie zamierzają próżnować i swoich fanów postanowili rozpieszczać już na samym starcie nowego roku. W środku tygodnia odbyła się 19. kolejka sezonu, a więc mamy już półmetek rozgrywek. Kto najlepiej zaprezentował się w tych pierwszych noworocznych zmaganiach?

REKLAMA

Real Madryt po prostu wygrywa

„Królewscy” w przeciwieństwie do swoich największych rywali, jakimi bez wątpienia są Atletico i Barcelona potrafi „przepychać” mecze, w których piłka nie chce wpaść do bramki. Katalończykom też to się zdarza, lecz im w tych spotkaniach po prostu nie idzie i zazwyczaj nie dominują aż tak nad swoimi rywalami. Real w rywalizacji z Mallorcą (1:0) bił głową w mur i stwarzał sobie mnóstwo okazji. Był zdecydowanie lepszym zespołem na tle ciągle broniącego się rywala. Poza tym należy wspomnieć, że Mallorca przystępowała do tego spotkania z serią 5. meczów bez porażki w rozgrywkach ligowych. To nie był byle jaki zespół z dna tabeli. Piłkarze Carlo Ancelottiego smak ligowej porażki ostatni raz zaznali 24 września, przegrywając derbowe spotkanie z Atletico. Nawet kiedy „Królewscy” „przepychają” spotkanie, to robią to w sposób zasłużony. Poza tym takich spotkań nie ma zbyt wiele.

Fatalna forma Betisu w meczach wyjazdowych

Piłkarze Manuela Pellegriniego w tym sezonie zdołali wygrać tylko jedno wyjazdowe spotkanie. Zrobili to w meczu inauguracyjnym rozgrywki ligowe, pokonując Villarreal (1:2). Poza tym w delegacji ponieśli 2 porażki i zremisowali 6 razy. Porażka z Celtą (2:1) była trzecią w całym sezonie. Do wyników w domowych spotkaniach do piłkarzy Realu Betis nie ma się co przyczepiać. Potrafili między innymi urwać punkty Realowi Madryt, Atletico czy Gironie. Jednak jeśli ten zespół myśli o zajęciu miejsca, gwarantującego grę w europejskich pucharach, to musi dołożyć do tego wszystkiego lepsze punktowanie w meczach wyjazdowych. W przeciwnym razie, takie drużyny jak Real Sociedad, Girona czy Athletic Bilbao będą cały czas na wyższych pozycjach. Czas znaleźć rozwiązanie tego problemu, póki nie jest za późno.

Girona jest niezatapialna

Na mecz z Atletico Madryt (4:3) piłkarze Michela wyszli naładowani energią. Pracowali pressingiem, nie pozwalali swoim przeciwnikom na wyjście z własnej połowy. Wyglądali na ludzi, którzy przed meczem napili się eliksiru z gumijagód. Nie zamierzali odpuszczać ani na sekundę swoim przeciwnikom. Podopieczni Simeone na początku wyglądali na zaskoczonych taką postawą rywali. Jednak z czasem zaczęli się budzić. Byli blisko wyrównania wyniku przed końcem pierwszej połowy, lecz gol Alvaro Moraty nie mógł zostać uznany. Hiszpan finalnie zakończył ten mecz z trzema golami, kompletując hat-tricka w drugiej połowie. A to i tak było za mało na Gironę. W doliczonym czasie gry zespół Michela po raz kolejny w tym sezonie pokazał mentalność zwycięzców.

Drużyna z Katalonii ma na ten moment 10 punktów przewagi nad „Los Colchoneros” i tyle samo oczek co Real Madryt. Girona jest obecnie dla „Królewskich” jedynym poważnym przeciwnikiem do mistrzostwa Hiszpanii. Tylko ona nie odstaje punktowo od Realu, mimo że bezpośrednie starcie wygrali podopieczni Carlo Ancelottiego. To zespół, w którym można się zakochać. Swoim graniem i drogą, jaką przeszła względem poprzedniego sezonu, przypomina Leicester z sezonu mistrzowskiego. Nie wiadomo, jak długo tak dobra gra zespołu Michela będzie trwała, ale fani LaLiga raczej nie będą źli, jeśli będzie ona taka do końca sezonu.

Getafe samo stwarza sobie problemy

Zespół Jose Bordalasa przyzwyczaił w ostatnim czasie swoich fanów do dość rzadkiego odnoszenia porażek. Getafe nie dało się pokonać takim zespołom jak Barcelona, Atletico Madryt czy Sevilla. Do tego zespół zaczął grać o wiele odważniejszy w ataku i co najważniejsze skuteczny futbol. To głównie za sprawą Masona Greenwooda i Borjy Majorala. Anglik jednak w meczu z Rayo Vallecano obejrzał czerwony kartonik. Trzeba dodać, że jego zespół przed tym zdarzeniem grał w „10”. Zatem Getafe kończyło mecz w „9” i zasłużenie przegrało. Rayo Vallecano mogło też wygrać o wiele większą różnicą goli.

Getafe to na ten moment zespół, który może aspirować do gry o top 10. Na nic więcej tej drużyny nie stać. Skoro nie ma stabilizacji, to nie można myśleć o czymś więcej. A szkoda, bo widać, że Jose Bordalas zaczyna powoli zmieniać swój pomysł na futbol. Doszli zawodnicy, którzy potrafią grać odważniej w ofensywie. Jednak takich wpadek nie można wybaczyć.

Barcelono… Co ty robisz?

Co prawda Blaugrana wygrała wyjazdowe spotkanie z Las Palmas (1:2), lecz styl, w jakim to zrobiła, nie był zbyt przekonujący. Drużyna zwłaszcza w pierwszej połowie nie imponowała swoją grą. Brakowało jakichkolwiek schematów, a drużyna ze środka ligowej tabeli wyglądała przy Barcelonie jak zespół, który walczy o mistrzostwo. Gdyby piłkarze Las Palmas byli bardziej skuteczni pod bramką zespołu Xaviego to spokojnie mogliby ten mecz wygrać. Mogą mieć tylko do siebie pretensje, że tak się końcowo nie stało. Barcelona nie poszła jednak za myślą: „nowy rok – nowa ja” i grała tak samo słabo jak w poprzednich spotkaniach. Zespół się nie rozwija i przepycha mecze indywidualnościami. Dzięki temu, że Atletico przegrało swój mecz to Blaugrana awansowała na 3. miejsce w tabeli. Jednak czy kogoś to w klubie tak naprawdę cieszy? Patrząc na to, ile zespół musi cierpieć co mecz, to mam przekonanie, że nie do końca.

Co jeszcze wydarzyło się w 19. kolejce LaLiga?

  • Valencia pokonała Villarreal (3:1). Tym samym „Nietoperze” wygrali swoje drugie spotkanie z rzędu. Potrafili pokonać już w tym sezonie Sevillę, Atletico Madryt, a teraz Villarreal. Piłkarze „Żółtej Łodzi Podwodnej” wciąż szukają optymalnej formy.
  • Real Sociedad wyszarpał remis z Deportivo Alaves (1:1). Po tym jak w 36. minucie Alex Remiro obejrzał czerwoną kartkę, gospodarze musieli grać w osłabieniu. Gola dającego cenny punkt w 96. minucie strzelił Martin Zubimendi.
  • Granada wygrała swoje drugie spotkanie w sezonie. Po sierpniowym zwycięstwie z Mallorcą „Los Nazaries” pokonali w meczu domowym Cadiz (2:0). Było to na tyle kluczowe zwycięstwo, gdyż aktualnie Granada zajmuje 19. miejsce w ligowej tabeli, ale do 17. w Cadizu traci już tylko cztery punkty.
  • Ossasuna wygrała z ostatnią w tabeli Almerią (1:0). Było to szóste zwycięstwo tego zespołu w obecnych rozgrywkach ligi hiszpańskiej. Z kolei Almeria wciąż czeka na pierwszą wygraną w sezonie.
  • Atheltic Bilbao pokonał Sevillę (2:0). Tym samym zespół Ernesto Valverde wyprzedził w ligowej tabeli Atletico Madryt i zajmuje 4. miejsce. Sevilla ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. W całym sezonie „Los Nervionenses” wygrali zaledwie trzy spotkania.
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ