Aluron CMC Warta Zawiercie zagra o mistrzostwo!

Pierwszy półfinał siatkarskich mistrzostw Polski dostarczył gigantycznych emocji. Tego samego można było się spodziewać po drugim starciu. Każdy poprzedni mecz półfinałowy Projektu Warszawa i Aluronu CMC Warty Zawiercie kończył się tie-breakiem, więc oczekiwania co do widowiska były spore.

Walka o każdy punkt

Dobrze zaczęli siatkarze z Zawiercia (0-2), a dalej było jeszcze lepiej. Niesamowicie nakręceni weszli na boisko goście, którzy na ten moment demolowali swoich rywali. Warszawa bardzo źle zaczęła tę partię i nie zapowiadało się, aby w najbliższych minutach zaszła jakaś znacząca zmiana. Jednak przewaga z upływem meczu zaczęła zaskakująco topnieć. Mimo tak genialnego początku im dalej w las tym zawiercianie bardziej cierpieli w kilku elementach. Przewaga z dziewięciu punktów stopniała do trzech (19-22). Jednak szybko podnieśli się goście i miniserią punktową wygrali tego pierwszego seta (19-25). Po asie serwisowym Kwolka pierwsza partia padła łupem zawiercian.

REKLAMA

Na początku drugiej części spotkania oba zespoły szły łeb w łeb, jednak później siatkarze trenera Winiarskiego znowu zaczęli się rozkręcać (4-7). Jednak w tym secie warszawianie od razu zaczęli odrabiać straty i dzięki temu przewaga gości szybko stopniała do remisu. Byliśmy świadkami niesamowicie długich i emocjonujących akcji. Obie drużyny walczyły do końca o każdą piłkę. Po fatalnym pierwszym secie mogliśmy oglądać jakby odrodzenie Warszawy (22-18). I na fali wznoszącej siatkarze Projektu zostali do samego końca. Ostatni punkt dał rywalom Russell po błędzie w ataku (25-22).

Intensywna walka

Od początku trzeciego seta walka była niezwykle zażarta. Jako pierwsza przewagę objęła drużyna z Warszawy (9-7). Niestety przy tej akcji ucierpiał Karol Butryn, który na tamten moment musiał opuścić boisko. Walka po tym incydencie toczyła się dalej, jednak zawiercianie niestety nie mieli za bardzo nic do powiedzenia w obliczu tak walczącej Warszawy. Akcje toczyły się punkt za punkt, a zawiercianie nie potrafili złapać żadnej serii, aby liczyć się jeszcze w tym secie. Natomiast Warszawa absolutnie nie wypadała ze swojego świetnego rytmu. Triumf w tej partii przypieczętował świetną kiwką Jan Firlej (21-25). Warszawa była coraz bliżej finału…

Kolejny raz to zawodnicy trenera Grabana objęli jako pierwsi prowadzenie (6-4). Jednak to była tylko chwila, bo mimo dosyć solidnego problemu zawiercianie cały czas walczyli. W końcu siatkarze trenera Winiarskiego znaleźli sposób na atakujących z Warszawy i w końcu wyszli na dwa punkty przewagi. Później zawiercianie rozkręcili się już w pełni i prowadzili kilkoma punktami (12-16). Mimo zastoju w dwóch poprzednich setach goście nie poddali się i ten czwarty set zagrali na naprawdę niezłym poziomie. I tak naprawdę zakończyli to identycznie jak w pierwszej odsłonie. Po punktowym ataku wynik był dosyć imponujący (19-25). Drugi półfinał i drugi tie-break.

Niesamowicie dobrze zaczęły tego seta obie drużyny. Zawodnicy wymieniali się cios za cios i naprawdę wytaczali najcięższe działa, aby utrudnić grę przeciwnikowi. Jednak Projekt Warszawa znowu napędził się w ostatnim secie (10-8). Widać było, że warszawianie byli napędzeni i chcieli tego finału. Do tego zawiercianie byli osłabieni przy absencji Butryna. Wszystkie niesamowite obrony i całą walkę oglądało się z ogromną przyjemnością. Ale chyba siatkarze trenera Grabana chcieli dać kibicom emocje do samej końcówki, bo w ostatnich akcjach zaczęli się mylić i set był grany na przewagi. Te błędy kosztowały dużo, bo zawiercianie złapali Andrzeja Wronę blokiem i wygrali ostatnią partię (14-16), zapewniając sobie miejsce w finale obecnego sezonu PlusLigi.

PGE Projekt Warszawa — Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (19-25, 25-20, 21-25, 19-25, 14-16)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,822FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ