Dokładnie 12 miesięcy temu, 24 stycznia 2024 roku, Schalke przegrało ligowy mecz z RB Lipsk. Porażka 1:6 była rozczarowującym wynikiem, ale kibice z Gelsenkirchen mogli obserwować obiecujący występ niejakiego Soichiro Kozukiego. Japoński skrzydłowy zakręcił wówczas Josko Gvardiolem i Willim Orbanem, pokonując Janisa Blaswicha. Niestety, Kozuki niedługo później nabawił się urazu stawu skokowego. Dziś jest bliski transferu do… Górnika Zabrze.
O potencjalnym transferze 23-latka do Zabrza informują dzisiaj niemieckie media. Dirk g. Schlarmann ze Sky Sport Deutschland jasno ocenia sytuację. Soichiro Kozuki nie może liczyć na regularną grę w Schalke, ale ma bardzo duży potencjał, który musi zostać rozwinięty. Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich stron będzie jego sprzedaż do Górnika Zabrze z zachowaniem procentu od kolejnego transferu. SportBild sugeruje konkretną kwotę – 250 tysięcy euro. Kozuki grał ostatnio głównie na poziomie Regionalligi, ale dostawał także szanse w pierwszym zespole Schalke (zagrał w 5 z 18 spotkań). Faktem jest, że pojawiając się na murawie, potrafił zrobić dużo szumu.
Z perspektywy Górnika taki ruch może być strzałem w dziesiątkę. Lukas Podolski miał ogromną zasługę w sprowadzeniu do Zabrza Daisuke Yokoty, na którego sprzedaży śląski klub zarobił ponad 2 miliony euro. Teraz najprawdopodobniej przekonał kolejnego intrygującego Japończyka. Możemy narzekać na formę sportową Poldiego, ale jego znajomości pozwalają na kapitalne wzmocnienia. Do finalizacji transferu kolejnego Japończyka pozostają jeszcze formalności i jak wskazują niemieckie media, nie wszystko jest póki co w 100% dogadane, ale prawdopodobnie Górnik lada moment będzie miał kapitalnego nowego zawodnika. Takiego, który musi złapać rytm meczowy, odbudować wysoką formę, ale sufit jego możliwości wydaje się sięgać bardzo wysoko.