Daisuke Yokota zameldował się w KAA Gent. 23-letni Japończyk staje przed życiową szansą, bowiem przyjdzie mu zastąpić Malicka Fofanę sprzedanego do Lyonu. Belgowie potrzebowali następcy 18-latka, więc z ich perspektywy wydatek 2 milionów euro nie jest przesadnie wysoki. Zarobili swoje na Fofanie — część zainwestowali w nowego gracza. Logiczne, prawda? Czy jednak tym samym krokiem pójdzie Górnik Zabrze?
Górnik umie sprzedawać. Z kupowaniem jest gorzej
Odpowiedź na powyższe pytanie będzie najprawdopodobniej negatywna. Odpalamy bowiem serwis transfermarkt i jasno widzimy, że na przestrzeni ostatnich 2 sezonów Górnicy zarobili blisko 8 milionów euro ze sprzedaży swoich zawodników. Na wzmocnienia wedle tego samego serwisu wydali… 45 tysięcy euro! Nawet jeśli założymy, że ze sprzedaży Yokoty 30% trafiło dla poprzedniego klubu, to i tak mówimy o ogromnej różnicy. Dziś, gdy śląski klub otrzymuje znaczący zastrzyk finansowy, nie słyszymy nic o nadchodzących inwestycjach. Widać, że w klubie potrafią wyłowić ciekawych piłkarzy, czego efektem były angaże Okunukiego, Yokoty czy Ennaliego. Praktycznie, takie złote strzały nic nie dają poza chwilowym zyskiem sportowym. Szymon Włodarczyk sprawdził się? Udało się go sprzedać z dużym zyskiem? Do tego momentu plan jest realizowany wzorowo. Problem w tym, że nie widzimy kolejnego rozsądnego kroku, czyli inwestycji pozyskanych środków finansowych.
W tym miejscu moglibyśmy wstawić wykaz wydatków polskich klubów na przestrzeni ostatniego 2.5 sezonu. Darujemy sobie jednak zestawienie, bowiem musiałoby ono zawierać aż 22 polskie zespoły. Tak, według danych transfermarkt, Górnik Zabrze wydał mniej niż część pierwszoligowców. Żeby było ciekawiej, ma wyższe saldo transferowe niż… Legia Warszawa. To się nazywa biznes.
Pieniądz robi pieniądz
Gdy przykładowo chwalimy chorwackie kluby za gigantycznie zarobki na sprzedawanych zawodnikach, musimy zauważyć, że jednocześnie potrafią sporo wydać. Dinamo Zagrzeb sprzedało Josipa Sutalo do Ajaxu? No to w tym samym czasie kupiło Mauro Perkovicia. Zachowując wszelkie proporcje, Górnik Zabrze sprzedaje Daisuke Yokotę i? Raczej nie spodziewamy się konkretnego kroku. Pół żartem, pół serio — Lukas Podolski ma pecha. W Kolonii nie może zbytnio pomóc, bo klub ma zakaz transferowy. W Zabrzu takiego nie ma, ale i tak klub nie grzeszy aktywnością na tym polu. Chcielibyśmy wierzyć, że Górnicy mają plan. Skoro sprzedaż Japończyka została poprzedzona wielotygodniowymi rozmowami, to w klubie mieli czas na przemyślenie jak spożytkować pozyskanie pieniądze, prawda? Chcielibyśmy wierzyć…