Względem czwartkowego spotkania z Aston Villą, trener Kosta Runjaić dokonał kilku roszad w wyjściowej jedenastce. Nieco dłużej odpocząć mogli kluczowi zawodnicy — Wszołek, Muci, Elitim czy Josue. Z racji nieobecności tego ostatniego z opaską kapitańską wybiegł Bartosz Slisz. W Górniku zaś Jan Urban znalazł miejsce dla Pacheco i Lukoszka — kosztem Kapralika i Czyża.
Strzelanie rozpoczęło się bardzo szybko
Ale nic dziwnego, skoro w szeregach gospodarzy mieliśmy aż trzech nominalnych napastników. Już w 8. minucie składną akcję na lewej flance przeprowadził duet Marc Gual i Patryk Kun. Wykończeniem zajął się nie kto inny jak Tomas Pekhart. I to w jaki sposób! Po przyjęciu piłki od Kuna zrobił jeszcze obrót i następnie ze spokojem pokonał Daniela Bielicę.
Legia grała w wysokim pressingu, sygnał do wzmożonego biegania dawał zwłaszcza Maciej Rosołek. Z tego powodu przyjezdni często musieli się ratować długim podaniem przy rozegraniu. Górnik nie pozostawał dłużny — na stołeczną defensywę naciskał Sebastian Musiolik. I właśnie dzięki temu snajper zabrzan wyrównał stan rywalizacji. Po niecelnym podaniu Makany Baku do Slisza Musiolik przejął futbolówkę i umieścił ją w siatce.
Po fajerwerkach w pierwszych minutach z upływem czasu spotkanie nieco się uspokoiło
To Legia była stroną przeważającą, znacznie częściej uderzała na bramkę rywali. Górników stać było tylko na ten jeden jedyny celny strzał Musiolika, reszta prób była niecelna. Niewidoczny był Lukas Podolski, w pewnym momencie można było nawet zadać pytanie czy mistrz świata w ogóle jest na murawie. Nieźle na prawej stronie szarpał Daisuke Yokota, który był co rusz faulowany przez Kuna. Patryk Kun z kolei bardzo dobrze wyglądał z przodu, gdzie zupełnie nie mógł sobie z nim poradzić Robert Dadok.
Po przerwie do wzmożonych ataków ruszyli goście z Górnego Śląska
Między 57. a 60. minutą dwie instynktowne interwencje zaliczył Kacper Tobiasz, broniąc strzał Yokoty, a potem Musiolika. Uderzenie tego drugiego wybronił… głową. Z racji nakręcającego się Górnika na błyskawiczne zmiany zdecydował się szkoleniowiec „Wojskowych”. W miejsce Guala, Slisza i Kuna zameldowali się Josue, Elitim i Wszołek.
Dużo ruchliwości dodało wejście Muciego za Rosołka. Albańczyk jest w wybornej formie, o czym świadczą trzy gole w dwóch ostatnich meczach. Chwilę po zameldowaniu się na murawie Muci ruszył z indywidualnym rajdem, podał do Pekharta, ale ten niecelnie mu odegrał. Minutę później wyłożył piłkę do Josue, tyle że Portugalczyk huknął wysoko nad poprzeczką. Za trzecim razem dryblingiem położył Górników na trawie, ale ostatecznie jego strzał został zablokowany.
Najważniejsza zmiana to jednak Igor Strzałek zastępujący Celhakę. To bowiem młodzieżowiec Legii znalazł w doliczonym czasie gry drogę do bramki Bielicy, zapewniając swojej drużynie bardzo cenne trzy punkty. Obrońcy z Zabrza się rozjechali, zostawiając Strzałka zupełnie bez krycia.