Legia miała go na wyciągnięcie ręki, teraz błysnął pięknym golem

Ianis Hagi bardzo długo był łączony z Legią Warszawa. 26-letni rumuński pomocnik w letnim okienku transferowym szukał nowego klubu, a warszawski zespół przez kilka tygodni wymieniany był jako jeden z głównych kandydatów do jego pozyskania. Ostatecznie Hagi wybrał jednak ofertę z Turcji i… już przypomniał o sobie w efektowny sposób.

Na początku września Rumun podpisał dwuletni kontrakt z Alanyasporem, w którego barwach zadebiutował tydzień później. Do tej pory rozegrał trzy spotkania (łącznie 109 minut), nie zachwycając jeszcze formą, której można by oczekiwać po zawodniku z takim nazwiskiem i potencjałem. Wszystko zmieniło się jednak w 8. kolejce ligi tureckiej.

REKLAMA

Ianis Hagi z pięknym trafieniem

W wyjazdowym meczu przeciwko Gençlerbirliği (kapitanem drużyny rywali jest dobrze znany z Lecha Poznań Dimitris Goutas) Hagi już w 14. minucie dał próbkę swoich możliwości. Pięknym, precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego posłał piłkę w samo okienko bramki, nie dając bramkarzowi najmniejszych szans.

Czy w Legii mają czego żałować? Wiele wskazuje na to, że tak. Stołeczny klub rzeczywiście poważnie rozważał sprowadzenie Hagiego, jednak nie był w stanie sprostać jego wysokim oczekiwaniom finansowym. W Warszawie postawiono na innych zawodników, a Rumun zdecydował się na transfer do Turcji. Oczywiście, wydaje się, że Legia Warszawa miała ten angaż na wyciągnięcie ręki — gdyby tylko chciała podjąć ryzyko (mówi się, że zawodnik oczekiwał około miliona euro za sezon gry, możliwe, że w Turcji otrzymał zbliżoną pensję). Czas pokaże, czy ten gol okaże się początkiem nowego rozdziału w jego karierze, czy jedynie pojedynczym błyskiem dawnego talentu. Na razie można śmiało stwierdzić jedno — Hagi znowu przypomniał, że potrafi zrobić coś z niczego.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    137,874FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ