US Open: Udany rewanż za finał Wimbledonu. Anisimova pokonuje Świątek 

Nie tak wyobrażaliśmy sobie dzisiejsze spotkanie ćwierćfinałowe z udziałem Igi Świątek. Polka w dwóch setach przegrała z rozstawioną z “ósemką” – Amandą Anisimovą i pożegnała się z US Open. Tym samym reprezentantka USA wzięła rewanż za przegrany niedawno finał Wimbledonu i to ona zagra o finał w Nowym Jorku. 

O dzisiejszym meczu możemy powiedzieć na pewno, że był to słaby występ Polki. W szczególności nie funkcjonował dzisiaj serwis i przez to właśnie Iga traciła mnóstwo punktów. Nie chodzi nawet o podwójne błędy, bo tych miała tylko trzy, ale o samą częstotliwość, z jaką Świątek wprowadzała do gry swoje pierwsze podanie. 

REKLAMA

A Anisimova z zimną krwią takie sytuacje wykorzystywała i kapitalnie returnowała pod samą linię końcową. Powodowała tym, że już od samego początku to Polka musiała grać w defensywie i nie miała okazji na przejęcie inicjatywy. 

W całym meczu Amerykanka zanotowała aż 23 uderzenia kończące i tylko 12 niewymuszonych błędów. Iga natomiast miała zaledwie 13 winnerów przy 15 niewymuszonych błędach. To wszystko pokazuje tylko jak dobre spotkanie rozegrała dzisiaj reprezentantka gospodarzy i to zwycięstwo jej się po prostu należało. 

Świątek brakowało dzisiaj skuteczności w wykańczaniu prostych piłek i umiejętności zachowania chłodnej głowy w trudnych momentach. W drugim secie bowiem bardzo szybko wyszła na prowadzenie, ale potem wszystko zaczęło się sypać i przegrała trzy kolejne gemy z rzędu. Nie był to po prostu jej dzień, a Anisimova z kolei grała jak natchniona. 

Zasłużenie wygrała i po raz trzeci w zawodowej karierze zagra w wielkoszlemowym półfinale. Wcześniej był to oczywiście tegoroczny Wimbledon, ale również Roland Garros w 2019 roku. Wtedy to, musiała uznać wyższość późniejszej mistrzyni imprezy – Ashleigh Barty. 

Z kim zagra teraz Anisimova? 

Po awansie do najlepszej czwórki US Open Amanda Anisimova osiągnęła życiowy sukces. Jest to jej pierwszy półfinał w Nowym Jorku, wcześniej natomiast jej najlepszym rezultatem była tutaj trzecia runda. Amerykanka będzie teraz walczyć o to, aby znaleźć się w finale wielkoszlemowym po raz drugi z rzędu w tym sezonie. W lipcu ta sztuka udała jej się w Wimbledonie, a po pokonaniu Igi Świątek ostrzy sobie zęby na wielki finał US Open. 

Ale do powtórki tego wielkiego sukcesu jeszcze daleka droga, ponieważ teraz czekać ją będzie arcytrudny mecz przeciwko zwyciężczyni pojedynku: Naomi Osaka – Karolina Muchova. Te panie zmierzą się ze sobą dopiero o godzinie 1:00 czasu polskiego, więc na razie nie wiemy jeszcze, która z nich dopełni stawkę półfinalistek. 

Z Czeszką Anisimova grała w przeszłości tylko raz. Było to podczas Rolanda Garrosa w 2022 roku i wtedy po kreczu Muchovej przy stanie 0:3 w trzecim secie Amerykanka sięgnęła po zwycięstwo. 

Kto byłby lepszą rywalką dla Amerykanki? 

Z Naomi Osaką reprezentantka USA również ma dodatni bilans meczów bezpośrednich. Dwa razy mierzyły się w turniejach Wielkiego Szlema i dwa razy triumfowała Anisimova. Oba te spotkania miały miejsce trzy lata temu. Pierwsze w trzeciej rundzie Australian Open i wtedy po niesamowitym dreszczowcu i wygranej w tie-breaku trzeciego seta Amerykanka mogła świętować. 

REKLAMA

Drugi ich mecz natomiast był kilka miesięcy później – w pierwszej rundzie French Open. I wtedy już w dwóch setach Anisimova uporała się z groźną Japonką. Nie można jednak powiedzieć, że było to łatwe zwycięstwo, ponieważ obie partie były bardzo zacięte, a cały pojedynek zakończył się wynikiem 7:5, 6:4. 

Biorąc to wszystko pod uwagę myślę, że Karolina Muchova byłaby dla Amerykanki rywalką “łatwiejszą”. Szczególnie, że na cztery swoje dotychczasowe pojedynki zagrała cztery trzysetówki i nie jest ona aż tak „świeża” jak Japonka, która podobnie jak Anisimova przegrała w całym turnieju tylko jedną partię. Do tego, tak samo jak Amerykanka, Osaka w bardzo przekonujący sposób wygrała swój ostatni mecz i pokazała w nim wiele dobrego tenisa i najwyższą formę od dawna. 

Jednak to, która z pań zmierzy się z Amandą Anisimovą w walce o finał dowiemy się dopiero w środku nocy. Początek tego japońsko-czeskiego spotkania jest zaplanowany bowiem jako pierwszy mecz sesji wieczornej na korcie Arthura Ashe’a, czyli na godzinę 1:00 w nocy naszego czasu. 

Iga Świątek – Amanda Anisimova 4:6, 3:6

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    112,153FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ