Vincent Kompany zdał ważny test. 5 wniosków po 5. kolejce Bundesligi

35 goli, 4 czerwone kartki i 6 piłkarzy, którzy przekroczyli ocenę 9 w serwisie sofascore. W miniony weekend na niemieckich boiskach działo się naprawdę wiele. Bez zbędnego przedłużania wstępu – oto nasze podsumowanie 5. kolejki Bundesligi w standardowej formie pięciu wniosków.

Kompany zdał test, a do pełni szczęścia zabrakło centymetrów

Sobotnie starcie Bayernu Monachium z Bayerem Leverkusen podzieliło piłkarskie Niemcy. Dla jednych była to kapitalna potyczka dwóch dojrzałych drużyn i mecz toczony na wielkiej intensywności, w którym różnicę zrobiły detale. Inni uważają, że hit Bundesligi zawiódł, bowiem Aptekarze skupili się na przeszkadzaniu Bawarczykom i stawianiu autobusu w polu karnym. Brakowało klarownych sytuacji bramkowych, a napastnicy rzadko dochodzili do piłki. Skrót spotkania nie obfituje w warte odnotowania momenty, a obie ekipy wypracowały łącznie 1.44 xG.

REKLAMA

Moim zdaniem obaj trenerzy osiągnęli jednak to, co osiągnąć chcieli. Xabi Alonso liczył na zdecydowanie bardziej otwarte spotkanie, jednak wysoki pressing rywala i chęć zdominowana Bayeru sprawiły, że obrońca tytułu musiał pokazać swoją mniej efektowną, ale wyrachowaną wersję. Leverkusen nie było w stanie iść na wymianę ciosów z Monachium, a hiszpański trener wolał wycofać się do defensywy i uszanować remis. Z kolei Vicent Kompany zrealizował to, co deklarował na początku sezonu. Bayern ma dominować rywali niezależnie od ich klasy. Die Roten byli zaangażowani i skoncentrowani na kreowaniu sytuacji bramkowych, a jednak defensywne zasieki rywala były trudne do sforsowania. Piłkarze zrealizowali pomysły belgijskiego trenera, a do pełnego sukcesu zabrakło centymetrów gdy Serge Gnabry w jednej akcji obił słupek oraz poprzeczkę.

Bayern Monachium — Bayer Leverkusen 1:1 

Zasady stosowania VAR-u wymagają poprawy

W 63. minucie pojedynku VfL Wolfsburg i VfB Stuttgart sędzia Sven Jablonski wyrzucił z boiska Atakana Karazora. Jego zdaniem kapitan wicemistrza Niemiec sfaulował wówczas kapitana Wilków Maximiliana Arnolda. Powtórki telewizyjne wskazały, że arbiter popełnił poważny błąd. VAR nie mógł jednak interweniować, bowiem nie była to bezpośrednia czerwona kartka, a druga żółta. W feralnej sytuacji przewinił nie Karazor, ale Arnold, który w tamtym momencie miał już na swoim koncie żółty kartonik. Gdyby tylko można było skorzystać z VAR-u, sędzia pewnie cofnąłby błędną decyzję i to Wolfsburg kończyłby mecz w osłabieniu. Chwilę później grający w przewadze jednego zawodnika gospodarze strzelili na 2:1, gości uratowało trafienie z doliczonego czasu. Różnice w tabeli Bundesligi są niewielkie, a wynik ważnego dla obu drużyn meczu został wypaczony błędem sędziego oraz luką w przepisach uniemożliwiającą weryfikację niesłusznie pokazanej kartki.

VfL Wolfsburg — VfB Stuttgart 2:2

Jens Stage wszedł na poziom, o którego istnieniu nie mieliśmy pojęcia

Jednokrotny reprezentant Danii od dawna miał łatkę piłkarza, który potrafi więcej niż pokazuje na murawie. Stage ciężko pracował w środku pola, ale nigdy nie grzeszył wybitnymi statystykami. Dość powiedzieć, że przez 66 spotkań na boiskach Bundesligi strzelił ledwie 6 goli. W starciu przeciwko Hoffenheim potrzebował 23 minut by skompletować hat-tricka. Sam przebieg meczu przejdzie zresztą do historii rozgrywek. Podopieczni Pellegrino Matarazzo już po 12 minutach prowadzili 3:0 i wydawało się, że muszą sięgnąć po zwycięstwo. W 18. minucie czerwoną kartkę obejrzał jednak faulujący rywala wychodzącego na dogodną pozycję Stanley Nsoki, a Werder Brema ruszył do odrabiania strat. Już w 49. minucie z 3:0 dla Hoffenheim zrobiło się 3:4. Jens Stage wcielił się w rolę egzekutora, który z zimną krwią rozbija rywala. Dzięki temu został wybrany piłkarzem kolejki kickera. Ciekawe, czy zdoła utrzymać poziom z meczu przeciwko Werderowi, a może był to jedynie jednorazowy wyskok?

źródło: MADNESS! 7-Goal Spectacle! | TSG Hoffenheim – SV Werder Bremen 3-4 | Highlights | MD5 Bundesliga – YouTube

Nowy trener Borussii, a problemy nadal te same

Borussia Dortmund pozostaje zespołem trudnym do rozgryzienia. W jednym meczu grają tak, że widzi się w nich godnego rywala dla Bayernu Monachium. Za chwilę prezentują się dramatycznie słabo i wysoko przegrywają. Innym razem przepychają mecz mimo przeciętnej postawy na murawie. Człowiek nigdy nie wie, na jaką wersję BVB trafi danego dnia. Piątkowe zwycięstwo przeciwko Bochum udało się osiągnąć przede wszystkim dzięki skuteczności Serhou Guirassy’ego, który udowodnił, że jest killerem pola karnego. Mizerny występ zaliczył za to Nico Schlotterbeck, zadziwiająco słabo wyglądał środek pola. Gdyby w Borussii Dortmund wszystko zagrało tak jak trzeba, drużyna mogłaby celować w mistrzostwo. Niestety, póki co pod wodza Nuriego Sahina widzimy ten sam scenariusz co u Edina Terzicia. Borussia jest zagadką, która daje nadzieje swoim kibicom, a następnie boleśnie ją zabiera.

Borussia Dortmund — VfL Bochum 4:2 

Poczekajmy z zachwytami względem Eintrachtu

W tym miejscu moglibyśmy zaprezentować laurkę względem Omara Marmousha. Egipcjanin błysnął 2 golami i 2 asystami przeciwko Holstein Kiel. W tym momencie jest liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi i wiceliderem wśród najlepszych asystentów. To, co widzieliśmy w dotychczasowych 5 kolejkach Bundesligi sprawia, że ze sporym zaintrygowaniem śledzimy spotkania Eintrachtu Frankfurt, ale warto wstrzymać się ze stawianiem tej drużyny w roli pretendenta do tytułu mistrzowskiego. Eintracht zapunktował na tle takich rywali jak Hoffenheim, Wolfsburg, Borussia M’gladbach oraz Holstein Kiel. Spójrzcie jednak na poniższy skrót, by samemu przekonać się jak próby Marmousha próbował zatrzymywać golkiper tej ostatniej z drużyn. Lada moment ekipa Dino Toppmollera zmierzy się z Bayernem Monachium oraz Bayerem Leverkusen. Wówczas przekonamy się jak wysoko sięga sufit możliwości Egipcjanina i jego kolegów. Stawianie tez, że zimą znajdzie się ktoś, kto zapłaci za niego kilkadziesiąt milionów euro jest póki co przesadną fantazją.

REKLAMA
źródło: Frankfurt On A Roll! | Holstein Kiel – Eintracht Frankfurt 2-4 | Highlights | Matchday 5 – BULI (youtube.com)

Co jeszcze wydarzyło się w 5. kolejce Bundesligi?

  • Union Berlin przegrał pierwszy mecz w sezonie 2024/25 po meczu przeciwko Borussii M’gladbach. Jedyny gol padł w 90+6. minucie rywalizacji, a samo spotkanie nie porwało.
  • RB Lipsk rozbił Augsburg 4:0. Szybko strzelone dwa gole Benjamina Šeško ustawiły resztę spotkania, a ekipa Marco Rose ze spokojem mogła zadawać kolejne ciosy.
  • St. Pauli mocno nieoczekiwanie pokonało na wyjeździe Freiburg i to 3:0. Gospodarze zanotowali 73% posiadania piłki, goście byli do bólu konkretni, a dzięki zwycięstwu uciekli ze strefy spadkowej.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,703FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ