Pogoń z porażką, Radomiak wywozi trzy punkty ze Szczecina!

To miał być mecz na przełamanie po sromotnej klęsce w Belgii. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Pogoń Szczecin musi przełknąć gorycz porażki do zera – to Radomiak Radom wywozi trzy punkty ze stolicy województwa zachodniopomorskiego.

REKLAMA

W bramce przyjezdnych stanął nieoczekiwanie Albert Posiadała

Dostał szansę od Constantina Galcy z powodu… przepisu o młodzieżowcu. W przedmeczowym wywiadzie rumuński szkoleniowiec wprost przyznał, że między słupkami stoi Posiadała a nie Filip Majchrowicz, bo ten pierwszy jest młodszy. Dla 20-letniego golkipera był to drugi występ w Ekstraklasie. Debiutował pod koniec maja 2023 roku w… wyjazdowym starciu z Pogonią, przegranym wówczas aż 4:0.

Tym razem jednak nic nie zapowiadało tak sromotnej klęski radomian. Co prawda całą pierwszą połowę to Pogoń częściej utrzymywała się przy piłce, ale co z tego, skoro to Radomiak był zwyczajnie konkretniejszy. Już w 9. minucie niezłym uderzeniem z dystansu popisał się Christos Donis, ale jego strzał zdołał musnąć Bartosz Klebaniuk. 10 minut później ponownie na pierwszy plan wyłonił się Donis, który zagrał fenomenalne przeszywające podanie do Lisandro Semedo. Skrzydłowy popędził w stronę bramki rywala i bez problemu pokonał Klebaniuka. Nie sposób jednak winić młodego bramkarza Portowców. Prosta strata na połowie RKS-u, nieustawiona linia obrony. Ciąg błędów sprawił, że to goście wyszli na prowadzenie.

źródło: CANAL+ SPORT

Stracony gol otrzeźwił Pogoń… na chwilę

„Duma Pomorza” ruszyła do odrabiania strat, w końcu prezentując nieco większą werwę niż przez pierwsze 20 minut. Tyle że… To ponownie Radomiak zaskoczył. Po wrzutce z rzutu rożnego Rafała Wolskiego swoją pierwszą bramkę na ekstraklasowych boiskach zdobył Mateusz Cichocki. Trzeba to wyraźnie podkreślić – 31-letni stoper zdobył pierwszą bramkę w elicie w swoim 112. występie na tym poziomie.

źródło: CANAL+ SPORT

Przy dwubramkowym prowadzeniu Radomiak zaczął grać rozważnie. Pogoń natomiast wciąż wyglądała równie byle jako. Byle jaki był zwłaszcza Rafał Kurzawa, który notował stratę za stratą i tylko irytował kibiców zgromadzonych na stadionie im. Floriana Krygiera. W końcu, tuż przed końcem pierwszej odsłony, gospodarze wykreowali sobie stuprocentową okazję. Strzał Linusa Wahlqvista padł jednak łupem Posiadały, który zabłysnął spektakularną interwencją w sytuacji sam na sam.

Jens Gustafsson reagował już w przerwie

W szatni zostali już Kurzawa oraz Vahan Bichakhchyan, a w ich miejsce pojawili się Luka Zahović oraz Marcel Wędrychowski. Decyzja jak najbardziej logiczna, gdyż obaj byli bezużyteczni, a wręcz przeszkadzali w grze. Te roszady nie sprawiły jednak, że postawa Pogoni nagle się odmieniła. Ba! To Radomiak sprawiał wrażenie, jakby to im zależało bardziej na powiększeniu bramkowej przewagi. Swoją okazję miał Luis Machado, słupek obił także nie kto inny jak… Pedro Henrique. Brazylijczyk zanotował dopiero cztery występy w barwach RKS-u, a już słynny jest z obijania aluminium. Dokonywał bowiem tego aż czterokrotnie w minionej kolejce przeciwko Cracovii.

Granatowo-bordowi wyglądali na zniechęconych. Tak, jakby wcale nie zależało im na zmazaniu plamy za kompromitującą porażkę w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. O tym zresztą wspomniał poniekąd Mateusz Malec w rozmowie w przerwie. Środkowy obrońca powiedział, że nie są w pełni skoncentrowani, że kolejny mecz im ucieka. Brzmiało to trochę jak słynny wywiad z Janem Bednarkiem po wyjazdowej porażce z Mołdawią.

Pogoń Szczecin – Radomiak Radom 0:2 (20′ Semedo, 27′ Cichocki)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ