Perez zwycięża w Arabii Saudyjskiej. Drugi dublet Red Bulla w drugim wyścigu sezonu

Dwa tygodnie po inauguracji sezonu w Bahrajnie Formuła 1 przeniosła się do Arabii Saudyjskiej. Tor w Dżuddzie jest jednym z najmłodszych w kalendarzu F1, ale jednocześnie jest najszybszym torem ulicznym w kalendarzu. Emocje mieliśmy zagwarantowane już po kwalifikacjach. Z pierwszego rzędu ruszali bowiem Sergio Perez i Fernando Alonso. Max Verstappen startował dopiero z 15 pola, a Charles Leclerc z 12.

REKLAMA

Alonso stracił dużo przez własny prosty błąd

Już na pierwszych metrach kierowcy Aston Martina udało się objąć prowadzenie w wyścigu, ale na nie wiele mu się to zdało. Hiszpan bowiem źle ustawił się do startu, przekraczając linie wyznaczającą miejsce do startu. Za ten błąd otrzymał 5 sekund kary. Zanim jednak zdążył ją wypełnić, stracił pozycję na rzecz Pereza. Meksykanin miał dobre tempo i regularnie powiększał swoją przewagę, jadąc na czele stawki. Fatalny start zaliczyli obaj kierowcy McLarena. Zarówno Norris jak i Piastri już po pierwszym okrążeniu musieli wymieniać swoje przednie skrzydła, przez co wylądowali na samym końcu stawki. Powiedzieć, że nie jest to wymarzony początek sezonu dla tego zespołu, to nic nie powiedzieć.

Na 17 okrążeniu na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Lance Stroll miał problemy z jednostką napędową, przez co musiał zatrzymać się na torze. Kilku kierowców skorzystało na tym, zjeżdżając na pit stop i zmniejszając czas tracony podczas jego wykonania. Restart wyścigu nie przyniósł większych zmian. Stawka się jednak zacieśniła, co dobrze wróżyło względem emocji w dalszej części wyścigu.

Max Verstappen miał (znowu) szalone tempo

Holender startował z 15 pola, a w połowie dystansu był już na drugim miejscu. Trudno już jakkolwiek komplementować jego formę. Duża w tym zasługa świetnego bolidu (zdecydowanie najlepszego w stawce), ale nie można nie zachwycać się przy tym ściganiem w wykonaniu Maxa. Odrobinę pomógł mu samochód bezpieczeństwa, zmniejszając straty do rywali. Manewry wyprzedzania to już jednak w całości zasługa kierowcy. Dobrze radziły sobie także Mercedesy. Tak Russell, jak i Hamilton byli w grze nawet o podium. Po różnych zawirowaniach dotyczących bolidu jest to dobry znak na przyszłość.

Red Bulle jechały dość pewnie po drugi z rzędu dublet, mimo że na 10 okrążeń przed końcem obaj kierowcy zgłaszali drobne problemy techniczne. Nawet mimo to nie tracili przewagi nad jadącym na trzeciej pozycji Fernando Alonso. Za Hiszpanem natomiast kolejno były dwa Mercedesy, dwa bolidy Ferrari, i dalej dwa bolidy Alpine. Walki było nie wiele. I to na tyle, że szło nam się ekscytować ściganiem o… 14 pozycję. Brali w niej udział Nyck de Vries, Logan Sargeant, Lando Norris i Oscar Piastri.

Dominacja Red Bulla i fatalne decyzje sędziów

Sergio Perez po początkowych problemach i chwilowej stracie pozycji na rzecz Alonso przez resztę wyścigu utrzymywał się na prowadzeniu. Meksykanin nie popełniał błędów, ale co najważniejsze, utrzymywał tempo Maxa Verstappena, nie pozwalając mu na zbliżenie się, kiedy ten jechał już na drugiej pozycji. Red Bull na początku tego sezonu jeździ w swojej własnej lidze. Nawet awaria w bolidzie Verstappena podczas kwalifikacji nie przeszkodziła im w zajęciu dwóch pierwszych miejsc. Jeżeli nic się nie zmieni, to mistrzostwo może w tym roku rozstrzygnąć się bardzo szybko.

W Arabii Saudyjskiej nie zabrakło emocji nawet po wyścigu. Sędziowie dopiero po całej ceremonii wręczenia nagród zadecydowali o dodatkowej karze dla Fernando Alonso. Okazało się, że poprzednia kara dla Hiszpana nie została wykonana odpowiednio, przez co otrzymał on dodatkowe 10 sekund już po wyścigu. Przez jakiś czas więc trzecie miejsce zajmował George Russell, a nie Alonso. Po kilku godzinach jednak kara została cofnięta. Sędziowie uznali, że kara Alonso została jednak wykonana prawidłowo. W związku z tym Russellowi zabrano trofeum za trzecie miejsce i ponownie wręczono je kierowcy Aston Martina. Setne podium w karierze Hiszpana stało się ponownie faktem.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ