Niespodzianka w Rzeszowie. Brązowy medal PlusLigi 2023 bliżej Zawiercia!

Siatkówka na wysokim poziomie, gwiazdy światowej rangi, świetny doping z trybun i blisko trzy godziny grania. Aluron Warta Zawiercie wygrywa na wyjeździe z Asseco Resovią Rzeszów!

REKLAMA

Słabszy Defalco, świetny Konarski

Mecz rozpoczęła wyrównana walka na początku pierwszego seta. Oba zespoły grały punkt za punkt, prezentując przy tym bardzo ciekawe sposoby rozegrania akcji. Dzięki dobrej zagrywce Aluron Warta Zawiercia objęła swoje pierwsze w meczu, czteropunktowe prowadzenie (6-10). Spore problemy w ataku miała gwiazda Resovii-  Torey Defalco. Amerykański przyjmujący już na samym początku został kilkakrotnie punktowo zablokowany. Rzeszowianin kompletnie się tym jednak nie przejął i  odpowiedział asem serwisowym. Dla Asseco Resovii był to sygnał do odrabiania strat (14-16). Dzięki m.in. świetnym wyborom w ataku Dawida Konarskiego – Aluron znów uciekł na kilka punktów (15-20). Drużyna z podkarpacia nie zdołała już odrobić strat i w efekcie uległa gościom w pierwszej partii 22-25.

Dwie czerwone kartki i sporo punktów z zagrywki!

Dwa udane ataki Defalco rozpoczęły drugą odsłonę meczu. Gorąco zrobiło się chwilę później, kiedy to w słownej potyczce pod siatką zmierzyli się Drzyzga i Kovacevic. Za swoje zachowanie zawodnicy otrzymali po czerwonej kartce. Partia była niezwykle wyrównana, oba zespoły osiągały maksymalnie dwupunktowe przewagi. Bardzo dobrze prezentowali się Bartosz Kwolek, oraz Jan Kozamernik. Błyszczeli oni skutecznością w ataku, a także solidną zagrywką. W końcówce seta Rzeszów uciekł Aluronowi na dwa punkty, dzięki czemu mieli piłki setowe po swojej stronie (24-22). Jurajscy Rycerze mieli jednak wspomnianego Kwolka, który ustrzelił Resovię z zagrywki, a następnie z linii trzeciego metra (24-24). Ostatecznie seta zakończył as serwisowy Jakuba Buckiego (27-25), a stan meczu wyrównał się 1-1.   

Powrót uśpionego Serba

Od prowadzenia 4-8 rozpoczęli kolejną partię goście. Trzeci set należał do bezbarwnego wcześniej Kovacevicia. Serbski siatkarz doskonale czytał grę rzeszowian zarówno w defensywie jak i w ataku. Widoczny był u niego luz, którego zdecydowanie brakowało Defalco. Amerykanin rzadko kończył akcje i grał wyraźnie sfrustrowany. Zawiercianie rozpędzali się, wpadli w iście mistrzowską serię. Wchodziła im w zasadzie każda, nawet niemożliwa piłka i w efekcie prowadzili już 18-11. Resovia próbowała gonić wynik, ale po raz kolejny musieli uznać wyższość Jurajskich Rycerzy (18-25).

Problemy z rozegraniem i zwycięstwo w finałowej odsłonie

W czwartym secie oglądaliśmy bardzo dobrą siatkówkę. Mocne zagrywki, dobre przyjęcia i akcje skończone w pierwszym tempie dominowały w tej odsłonie spotkania. Był to zarazem najbardziej wyrównany set w półfinale. Zespoły cały czas grały punkt za punkt, aż do stanu 16-16. Właśnie wtedy Asseco Resovia Rzeszów zdobyła trzy punkty przewagi i zaczęła kontrolować partię (21-18). Zawiercianie mieli spory problem z rozegraniem piłki, często nie najlepszych wyborów dokonywał Miguel Tavares. Doskonale radził sobie natomiast Fabian Drzyzga, który z zabójczą precyzją dogrywał Kozamernikowi piłkę na środek siatki. Finalnie seta zakończył udany atak Defalco (25-21). O zwycięstwie miał zadecydować tie-break.

W ostatni akt spotkania lepiej weszli zawiercianie, uzyskując na początku dwupunktową przewagę (1-3). W grę obu drużyn zaczęło wkradać się zmęczenie. Szczególnie widoczne było to przy niedokładnych zagrywkach i przestrzelonych atakach ze skrzydła. Gospodarze nie wykorzystywali swoich szans, a z poziomu nie schodził Bartosz Kwolek. Jego fenomenalne zagrywki pozwoliły wyjść Jurajskim Rycerzom na prowadzenie 12-6. Ta seria punktów ustawiła przebieg ostatniej partii meczu. Ostatecznie Aluron Warta Zawiercie wygrywa w tie-breaku 15-9.

ASSECO RESOVIA RZESZÓW 2-3 ALURON WARTA ZAWIERCIE (22-25, 27-25, 18-25, 25-21, 9-15)

Autor: Michał Pokorski  

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,598FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ