Maszyna nie do zatrzymania. Liverpool – najlepsza drużyna 2022 roku

22 zwycięstwa, pięć remisów i jedna porażka. 61 strzelonych goli i 16 straconych. 17 czystych kont. Tak wygląda bilans The Reds w 2022 roku. Od początku stycznia Liverpool jest nie do zatrzymania i punktuje zdecydowanie najlepiej ze wszystkich drużyn w czołowych europejskich ligach. W Premier League z 45 możliwych punktów zdobyli 41. Wygrali Puchar Ligi, są w finale FA Cup oraz półfinale Ligi Mistrzów. Zespół Jurgena wciąż ma szansę na historyczne osiągnięcie – zdobycie poczwórnej korony. Aczkolwiek losy nie wszystkich trofeów mają w swoich rękach.

REKLAMA

Pościg za liderem

Gdy 2 stycznia Liverpool remisował z Chelsea 2:2, strata do prowadzącego Manchesteru City wynosiła wówczas 11 punktów. Co prawda, The Reds mieli jeden mecz rozegrany mniej, jednak nawet w przypadku zwycięstwa różnica i tak byłaby spora. Mając na uwadze to, jak punktował Manchester City w pierwszej połowie sezonu, aby myśleć jeszcze o mistrzostwie Liverpool musiałby być praktycznie bezbłędny. Wówczas, na początku roku The Citizens wydawali się być na prostej drodze do sięgnięcia po kolejny triumf w Premier League.

Jednak od tamtego momentu Liverpool odrobił do Manchesteru City 10 punktów (rozegrali też jeden mecz więcej) i walka o mistrzostwo Anglii na nowo odżyła. Od wspomnianego remisu z The Blues podopieczni Kloppa stracili jedynie punkty na Etihad Stadium (2:2). I nie jest to wcale wypadek spadku dyspozycji Obywateli. W pierwszych 21 meczach ekipa Guardioli zdobywała średnio 2,52 pkt na mecz. Co prawda, w kolejnych 13 spotkaniach średnia ta spadła do 2,31, jednak i tak jest to wynik, który w całym sezonie dałby 88 punktów. W wielu sezonach (np. poprzednim) spokojnie mógłby wystarczyć do sięgnięcia po tytuł.

To, że wciąż możemy emocjonować się walką o mistrzostwo w głównej mierze zawdzięczamy Liverpoolowi i tym, jak bezbłędna jest drużyna Kloppa w bieżącym roku. Po wspominanym meczu z Chelsea, Liverpool miał średnią punktową 2,1 na mecz. Z kolei od tamtego spotkania zgarnął 40 z 42 możliwych do zdobycia „oczek”. Średnia punktów na mecz The Reds w tym okresie wynosi 2,86. Gdyby takie tempo utrzymywali przez cały sezon zakończyliby rozgrywki ze 108-109 „oczkami”, co w historii Premier League jeszcze się nie zdarzyło. Najwięcej dotychczas – 100 punktów – zebrał Manchester City w sezonie 2017/18. To tylko pokazuje w jakiej obecnie dyspozycji znajdują się The Reds.

Zwrot w stronę kontroli

Z pewnością spory wpływ na tak udany pościg za Manchesterem City ma nieznaczna zmiana stylu gry The Reds. Liverpool nie strzela już tylu goli, co na początku sezonu. Nie w każdym meczu wciska gaz do dechy i tłamsi przeciwnika. Coraz częściej The Reds grają oszczędnie, starając się nie dopuszczać przeciwnika do głosu. Bez fajerwerków, ale za to do bólu skutecznie. W pierwszych 20 spotkaniach Liverpool strzelał średnio więcej goli niż w ostatnich 14 (2,6 do 2,43), jednak również o wiele więcej tracił (0,9 do 0,29). Potwierdza to także model goli oczekiwanych (2,57 xG i 0,96 xGC na mecz w pierwszych 20 starciach oraz 2,45 xG i 0,7 xGC w ostatnich 14).

Ponadto w poprzednich 14 meczach Liverpool 11 razy zachowywał czyste konto. Dla porównania w pierwszych 20 starciach na zero z tyłu zagrali dziewięciokrotnie. Co prawda, w tym roku The Reds tracą znacznie mniej goli niż „powinni”, jednak i tak ich statystyki defensywne są – obok Manchesteru City – bezapelacyjnie najlepsze w całej lidze. Liverpool nauczył się kontrolować mecze, nie dopuszczać rywali do groźnych sytuacji i wygrywać jak najmniejszym kosztem. Mając w pamięci jaki styl zawsze preferował Jurgen Klopp, jeszcze kilka lat temu byłoby to praktycznie nie do pomyślenia.

Liverpool nie schodził z boiska pokonany

Jednak nie tylko w lidze Liverpool jest nie do powstrzymania. Jedyną porażkę w tym roku The Reds ponieśli w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Interowi (0:1). Jako, że w pierwszym spotkaniu ekipa Kloppa wygrała 2:0, to dała ona awans do następnej rundy. Ostatni raz, kiedy piłkarze Liverpoolu schodzili z boiska pokonani miał miejsce jeszcze w poprzednim roku, po meczu z Leicester (0:1) 28 grudnia. Ponadto pozostałe trzy remisy w rozgrywkach pucharowych również nie miały dla The Reds większych konsekwencji. Liverpool zremisował 0:0 w pierwszym meczu półfinału Carabao Cup z Arsenalem, 0:0 w finale tych rozgrywek z Chelsea, którą pokonał po rzutach karnych oraz 3:3 w rewanżu z Benficą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Jedyne mecze, których skutki The Reds mogą odczuwać dzisiaj to remisy z Chelsea i Manchesterem City w lidze.

Z pewnością to, co wyróżnia obecny Liverpool od poprzednich to dominacja we wszystkich rozgrywkach, w których biorą udział. Kiedy w sezonie 2017/18 docierali do finału Champions Leauge, w lidze zajęli dopiero czwarte miejsce ze stratą 25 punktów do Manchesteru City. Kiedy w następnej kampanii wygrywali Ligę Mistrzów, w Premier League musieli uznać wyższość The Citizens. Z kolei gdy rok później sięgali po mistrzostwo Anglii, z Champions League odpadli na etapie 1/8 finału z Atletico Madryt. Dodatkowo w trwających rozgrywkach Liverpool po raz pierwszy za kadencji Jurgena Kloppa wygrał Puchar Ligi oraz dotarł do finału Pucharu Anglii. Oczywiście The Reds wciąż mają szansę na poczwórną koroną, ale równie dobrze mogą zakończyć ten sezon bez żadnego znaczącego trofeum. Niemniej jednak, i tak nie zmienia to faktu, że tak skutecznie na wszystkich frontach Liverpool jeszcze nie grał.

Liverpool to jedna z najlepszych drużyn w historii

Obecny sezon jest potwierdzeniem tego, że Liverpool Jurgena Kloppa to jedna z najlepszych drużyn w historii futbolu. Poprzedni sezon w wyniku wielu kontuzji był dla zespołu z Anfield najgorszym od wielu lat. Nie zdobyli żadnego trofeum. W lidze do samego końca musieli walczyć o miejsce w pierwszej czwórce. W Champions League odpadli już na etapie ćwierćfinału. Ponadto przed sezonem The Reds nie dokonali wielu transferów. Ściągnęli jedynie Ibrahimę Konate, który miał załatać dziurę na środku obrony. Jednakże w żaden sposób nie poszerzyli kadry, a to właśnie jakość i głębokość ławki rezerwowych była najbardziej kwestionowana.

Mimo to, Liverpool właśnie rozgrywa jeden z najlepszych sezonów w swojej historii. Jurgen Klopp pokazał, że poprzednia kampania była tylko i wyłącznie wypadkiem przy pracy, w dużym stopniu spowodowanym przez liczne urazy. Wystarczyły dwa transfery (Konate latem i Luis Diaz zimą) oraz odbudowanie niektórych zawodników, aby The Reds ponownie byli zaliczani do wąskiego grona najlepszych drużyn w Europie. Po roku Liverpool znów stał się maszyną nie do zatrzymania.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,580FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ