Liverpool traci punkty z Aston Villą! Koniec zwycięskiej serii i nadziei na TOP 4

Liverpool przystępował do meczu z Aston Villą mając na koncie 7 zwycięstw z rzędu. Aby mieć nadzieję na TOP 4 i grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie The Reds nie mają już jednak miejsca na potknięcie. Zespół Unaia Emery’ego natomiast celuje w grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie i wyjazdowy mecz z Liverpoolem był idealną okazją, aby odskoczyć Tottenhamowi, który chwilę przed pierwszym gwizdkiem na Anfield przegrał u siebie z Brentford.

REKLAMA

Ekipa Emery’ego w tym sezonie ma na rozkładzie już kilka czołowych zespołów

Wprawdzie z Liverpoolem na własnym stadionie pod koniec grudnia przegrali, ale mimo, że zespół Jurgena Kloppa obecnie jest w lepszej formie niż wtedy to nikt nie przewidywał tutaj spacerku dla gospodarzy. Tak też wyglądał mecz od pierwszego gwizdka sędziego. Aston Villa postawiła rywalom bardzo trudne warunki. Ich plan na mecz był bardzo podobny, jak w wielu przypadkach rywalizacji z silniejszym na papierze przeciwnikiem. Bronili się w średnim pressingu, ale przez bardzo bliskie odległości między formacjami linia obrony ustawiona była wysoko. W posiadaniu piłki natomiast starali się wykorzystać przestrzeń za linią obrony Liverpoolu wyprowadzając szybkie kontrataki.

Pierwsza syrena alarmowa dla Liverpoolu zawyła, gdy Watkins uciekł Konate, a Francuz sfaulował w polu karnym, jednak sam poszkodowany pomylił się z jedenastu metrów. Aston Villa potrafiła też skutecznie wyjść spod pressingu rywala i wykorzystać wysoko ustawioną linię obrony The Reds. W końcu udało im się też zdobyć bramkę. Po festiwalu główek piłkę w bocznym sektorze zebrał Douglas Luiz, dośrodkował, a akcję na dalszym słupku sfinalizował Jacob Ramsey.

Gospodarze nie potrafili przejąć kontroli nad meczem

W meczu było za dużo chaosu, co jest problemem Liverpoolu od początku sezonu. Zmiana systemu nieco w tym pomogła, ale nadal zespół Jurgena Kloppa ma kłopoty, aby zdominować rywala i ograniczyć ich kontrataki. Co więcej, The Reds z trudem przychodziło tworzenie sobie okazji strzeleckich. W pierwszej połowie żadne uderzenie nie zmierzało w światło bramki. Z czasem przewaga Liverpoolu, który dążył do zdobycia wyrównującego gola była coraz bardziej widoczna, ale wciąż nie przekładało się to na zagrożenie generowane pod bramką przeciwnika. Wreszcie, w 90. minucie Salah zagrał „fałśzem” w pole karne, a do wyrównania doprowadził Roberto Firmino, dla którego dzisiejszy mecz był pożegnaniem z Anfield.

Strata punktów już praktycznie przekreśla szanse Liverpoolu na TOP 4. The Reds notują dobrą koncówkę sezonu, ale nie mogą popadać w hurraoptymizm, co pokazała dzisiaj Aston Villa nawiązując z nimi dość wyrównaną walkę przez większość spotkania na Anfield.

Liverpool 1:1 Aston Villa (Firmino – Ramsey)

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ