Kolejny transfer Manchesteru United kwestią godzin. Czekamy na „oficjalkę”

Gdy kilka dni temu cały świat obiegła informacja o nieprzedłużeniu kontraktu Davida de Gei z Manchesterem United mogliśmy być pewni dwóch rzeczy. Kończy się pewna epoka w dziejach klubu z Old Trafford oraz w najbliższym czasie szeregi „Czerwonych Diabłów” zasili inny, topowy golkiper. Kandydatów było wielu, jednakże od samego początku głównym był Andre Onana, którego hitowe przenosiny do Anglii zostaną oficjalnie ogłoszone w ciągu najbliższych dni, a może i godzin.

REKLAMA

Wraz z przygodą de Gei zakończyła się piękna epoka

Gdybyśmy podczas przechadzki po Manchesterze przywołali nazwisko Sir Alexa Fergusona, zapewne każdy wiedziałby, o kogo chodzi. W końcu klub z czerwonej części Manchesteru święcił największe triumfy właśnie pod wodzą szkockiego szkoleniowca. To właśnie Ferguson dał młodemu, 20-letniemu de Gei, szansę na grę. Mimo że Hiszpan czasami nie potrafił podołać to SAF i tak go wspierał, chwaląc przy całej szatni jego odwagę, mówiąc, że David ledwo zna angielski, nie ma prawa jazdy, a i tak się stara, codziennie ćwicząc za dwóch i za to czapki z głów. Z całą pewnością te słowa mocno budowały. Jednakże historia ma to do siebie, że kiedyś musi się skończyć.

Sir Alex Ferguson odszedł na emeryturę, a w następnych latach grono piłkarzy „Czerwonych Diabłów”, którzy kiedyś grali dla niego, sukcesywnie się zmniejszało. Gdy jasnym się stało, że David de Gea kończy swoją przygodę w Teatrze Marzeń, wspomniane grono przestało istnieć. Obecnie w MU nie ma żadnego piłkarza, który miał zaszczyt być trenowanym przez legendarnego Szkota.

Zbawienie wprost z Kamerunu

Mimo że David de Gea jest bardzo zasłużonym bramkarzem dla United, można pokusić się o nazwanie go ich mini legendą, to ostatnie sezony w jego wykonaniu nie należały do najlepszych. Bramkarz ten nie był już tak szybki jak kiedyś, zdarzało mu się popełniać juniorskie błędy prowadzące do straty gola, a jego gra nogami wprost nie istniała. Oczywiście nie możemy winić samego Hiszpana, gdyż winowajcą może być również fakt, że de Gea był szkolony jeszcze w starym systemie, jest przedstawicielem starej szkoły bramkarstwa, gdzie największy nacisk kładziono na szybkość reakcji i refleks, a na grę nogami patrzono przez palce. Niemniej jednak kibice Manchesteru United od dłuższego czasu domagali się zmiany w bramce. Na przestrzeni lat pojawiało się wielu potencjalnych kandydatów, m.in.: Jan Oblak, Keylor Navas, czy Gianluigi Donnarumma. Jednakże po czasie te głosy ucichały.

Obecnie pewne jest, że MU musi sprowadzić nowego golkipera, przecież ich „jedynką” nie będzie Tom Heaton, czy Dean Henderson (który najpewniej zostanie sprzedany). Od dłuższego czasu nazwisko Andre Onany najczęściej było wiązane z tą pozycją, czemu nie zaprzeczał Fabrizio Romano oraz Gianluca di Marzio. Ten pierwszy poinformował dzisiaj, że kameruński bramkarz odbył już swój „pożegnalny obiad” w Mediolanie, gdzie miał pożegnać się z kolegami z Interu i jego sztabem szkoleniowym. Ciekawostką może być miejsce wspomnianego obiadu, który odbył się w restauracji Javiera Zanettiego, wieloletniego kapitana Nerazzurrich, klubowej legendy. „Fab” zakończył swojego tweeta słowami: „prawie na miejscu”, co może być wskazaniem, że w ciągu najbliższych godzin Onana pojawi się w Manchesterze.

Czy Onana będzie lepszy od de Gei?

Na pierwszy rzut oka oczywiście, że tak. Wystarczy tylko zapoznać się z mocno uproszczonymi statystykami obu bramkarzy z poprzedniego sezonu. Hiszpan jest lepszy od Kameruńczyka jedynie w średniej obron na mecz (de Gea – 2.7, Onana – 2.6). Natomiast takie aspekty bramkarskie jak: odzyskane piłki, celność podań: zarówno krótkich jak i długich, czy procentowa ilość obronionych strzałów wyraźnie wskazują na bramkarza Interu. Jednakże jeżeli mielibyśmy się zagłębić w indywidualne umiejętności, to wówczas okazałoby się, że Onana o wiele lepiej gra nogami, współpracuje z obrońcami, przy de Gei jest prawdziwym specjalistą od bronienia rzutów karnych. Natomiast Hiszpan jest lepszy w głównie w aspektach jak refleks, czy szybkość interwencji.

źródło: Squawka

Podsumowując: tego lata szeregi Manchesteru United zasili nowy bramkarz, na ok. 99% będzie to Onana. Kibice klubu z Old Trafford zapewne powiedzą, że każdy golkiper będzie lepszy niż de Gea, jednakże czas pokaże, czy tak będzie. Nam pozostaje jedynie czekać na „oficjalkę”.

autor: Bartosz Bieniek

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ