Goncalo Feio o stawaniu o młodzież: To jest rywalizacja sportowa

Goncalo Feio ma powody do dumy. Prowadzona przez niego Legia Warszawa przeszła przez trzy dotychczasowe kolejki Ligi Konferencji z kompletem zwycięstw i jest wręcz pewne, że awansuje do kolejnej rundy. Stołeczny klub odrabia także straty w PKO BP Ekstraklasie, a seria wygranych spotkań pokazuje, że portugalski trener dobrze łączy grę w europejskich pucharach i lidze. 34-latek podczas konferencji po meczu przeciwko Dinamo Mińsk postanowił skomentować obecną sytuacją w drużynie, a także zawieszenie, które będzie skutkowało absencją szkoleniowca w nadchodzącym starciu z Lechem Poznań.

Mecz z drużyną, która postawiła bardzo trudne warunki gry. Z ekipą zdeterminowaną, agresywną, która – z punktu widzenia pracy, poświęcenia w defensywie – jest zdyscyplinowana. Bardzo ważną częścią meczu, z którą lepiej poradziliśmy sobie w drugiej połowie, były pojedynki – przy długich czy drugich piłkach, przy uwolnieniu spod pressingu. Myślę, że wszystkie dobre i złe momenty spotkania w naszym wykonaniu były związane z uporaniem się z pozytywną agresją i determinacją przeciwnika we wspomnianym elemencie. Z tym wiązały się też lepsze i gorsze chwile przy wyjściu spod pressingu. Po przerwie lepiej wykorzystaliśmy moment, kiedy byliśmy zamknięci i zmienialiśmy centrum, co dało nam sporo przestrzeni, ponieważ przeciwnik mocno przesuwał do piłki. W dobrych momentach lepiej radziliśmy sobie ze zbieraniem drugiej piłki i uwolnieniem futbolówki. Każde podanie do tyłu było momentem pressingowym dla przeciwnika. By tego unikać, musieliśmy być odważni, grać do przodu, wychodzić spod pressingu. Ostatnia rzecz to obrona pola karnego. Graliśmy z przeciwnikiem, który za każdym razem dochodził do ostatniej tercji, miał wielu zawodników w naszej „szesnastce” i posyłał sporo dośrodkowań. Dyscyplina w defensywie i wsparcie Gabriela Kobylaka w zachowaniu kolejnego czystego konta były kluczowe. Cieszą bramki, wejście w drugą połowę, ale to momenty, które były związane ze wspomnianymi elementami – stwierdził Goncalo Feio omawiając zwycięstwo przeciwko białoruskiej drużynie.

REKLAMA

Goncalo Feio pojedzie z drużyną do Poznania

Portugalski szkoleniowiec nie uniknął pytań o nadchodzący mecz z Lechem Poznań. Feio w niedawnym starciu przeciwko Widzewowi Łódź obejrzał swoją czwartą żółtą kartkę w sezonie 2024/25, która skutkuje karą zawieszenia na jeden mecz. Mimo odwołania ze strony Legii Warszawa, 34-latka zabraknie na ławce trenerskiej. Do sytuacji odniósł się w następujący sposób:

Nie powiem, co myślę o decyzji o zawieszeniu. Zostałbym pewnie zawieszony na dłużej. Ja zawsze wierzę w uczciwość ludzką, chociaż coraz mniej jak mam być szczery. Jak to jest, że w Europie w czternastu meczach mam zero kartek, a w Ekstraklasie cztery. Chciałbym, żebyście dogłębnie analizowali takie sytuacje, a także zachowania innych trenerów. Wtedy na pewno zrozumiecie sytuację […] Nie mogę się z tym pogodzić. Wiem, że nie zasłużyłem na tę kartkę. Po ludzku nie mogę się z tym pogodzić, że ktoś zabrał mi taki mecz. Wczoraj wróciłem do domu, byłem załamany. Dzisiaj rano również mocno to we mnie siedziało. Ciężko mi to zaakceptować. A ktoś, kto takie decyzje podejmuje, wraca do domu i nic się nie dzieje. Teraz wypowiem się jako trener i lider. Mam 100% zaufanie do sztabu i piłkarzy. Wiem, że to nas nie załamie. Pojadę z drużyną, będę z nią, a jak nie będę mógł, to wierzę w sztab i moich ludzi.

Młodsi zawodnicy muszą wygrać rywalizację

Goncalo Feio pozwolił sobie także na komentarze względem wyborów personalnych w Legii. Media od dłuższego czasu zastanawiały się, dlaczego szkoleniowiec nie stawia na młodszych zawodników jak Jan Ziółkowski. 19-letni środkowy obrońca regularnie wybiegał w podstawowym składzie na początku sezonu, jednak ostatnio spędza spotkania na ławce rezerwowych.

Maxi, Ziółek, Urbi – to nie są już młodzi piłkarze. Ci zawodnicy muszą wygrywać rywalizacje, żeby grać. Ziółek w Serbii zagrał 45 minut, dał bardzo dobrą zmianę. Wykonał duży postęp w grze z piłką przy nodze. Tu nie chodzi o szanse, to jest rywalizacja sportowa. Steve i Radovan wyglądają, jak wyglądają. Janek to mądry człowiek, który wie, że musi walczyć. Ziółek, Sergio, czy Jędza, to świetni zawodnicy. Większość pojedynków z rywalami odbywało się dzisiaj w powietrzu. W tej materii najlepszy jest Artur Jędrzejczyk, który dał świetną zmianę. Piłkarze tacy jak Urbański, Ziółkowski, Oyedele, to gracze, którzy mają ciągnąć ten wózek. To nie są po prostu młodzi piłkarze. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w Legii jest rywalizacja. Widzę scenariusz, w którym Jan Ziółkowski wskakuje do składu i nie oddaje już miejsca. Na chwilę obecną nasz duet to jednak Steve i Radovan. […] chciałbym wspomnieć o dwóch młodych piłkarzach – Mateuszu Szczepaniaku i Jakubie Adkonisa. Ci gracze najczęściej grają w rezerwach, a także młodzieżowej Lidze Mistrzów. Nasi gracze wygrali na Cyprze i awansowali dalej. Kolejny raz mówię – bycie trenerem Legii to bycie trenerem całego klubu. Jeżeli Ci gracze zanotowaliby trzy występy w seniorskich rozgrywkach Ligi Konferencji, to nie mogliby grać dalej w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Miałem w głowie to, aby ich wpuścić, ale powstrzymałem się od tego. Chciałbym, żeby Ci piłkarze dalej się rozwijali, bo są kluczowymi postaciami drużyn młodzieżowych. Z tego miejsca chciałbym również pogratulować całej Akademii za świetne wyniki.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,741FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ