Falstart Rakowa! Warta ogrywa zespół Dawida Szwargi

Warta ma za sobą bardzo trudną rundę jesienną, po której zawodnicy Dawida Szulczka znaleźli się zaledwie punkt nad strefą spadkową. Zieloni nie wygrali żadnego z ostatnich pięciu spotkań ligowych, a ich forma w meczach domowych pozostawia wiele do życzenia. Dlatego wygrana na inaugurację rundy rewanżowej byłaby nie lada sensacją. Tym bardziej, że rywalem Warciarzy byli aktualni mistrzowie Polski, którzy mają ochotę zrekompensować sobie nieudaną przygodę w Lidze Europy kolejnym tytułem.

REKLAMA

Fatalna postawa w obronie Rakowa

Kajetan Szmyt w zimowym okienku transferowym miał ponoć toczyć rozmowy z tureckim Antalyasporem. Przenosiny były dość bliskie, lecz ostatecznie 21-latek postanowił zostać w zespole Warty. Czy słusznie? Tego nie można jednoznacznie stwierdzić, lecz pewne jest to, że Kajetan Szmyt jest prawdziwym liderem zespołu Dawida Szulczka. Nie bez powodu mówię o młodzieżowym reprezentancie Polski. Strzelił on pierwszego gola w tym spotkaniu. Warta w 3. minucie wyszła na prowadzenie. Aż strach pomyśleć, gdzie byłaby Warta Poznań bez Szmyta. Nie tylko w tym sezonie, ale i w poprzednim dawał bardzo dobre liczby. Szmyt jest najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu i najskuteczniejszym młodzieżowcem w całej Ekstraklasie. Taki lider to skarb.

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Gospodarze bardzo dobrze zagęszczali środek pola. Nie pozwalali piłkarzom Rakowa przedostawać się na swoją połowę boiska. Dodatkowo Zieloni starali się możliwie jak najdłużej utrzymywać przy piłce, szukając swoich okazji w ataku pozycyjnym. Warta grała bardzo pewnie i odważnie. Nie zamierzała w tym meczu tylko się bronić. Znakomicie wykorzystywała bierność w obronie Medalików i z minuty na minutę powiększała swoją przewagę. Imponował również sposób w jakim przedostawali się pod bramkę Vladana Kovacevica. Robili to poprzez dwa/trzy szybkie podania, z czym goście nie potrafili sobie poradzić. Taka gra jak najbardziej sprzyjała w strzelaniu goli. W 20. minucie prowadzenie zespołu Szulczka podwyższył Stefan Savić.

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Raków złapał kontakt

Raków w tym meczu wyglądał fatalnie w obronie. Piłkarze grali bardzo ospale. Zespół Szwargi nie przypominał tego, który jeszcze całkiem niedawno rywalizował w Lidze Europy, już o zdobywanym mistrzostwie Polski nie wspominając. Poza tym rażące i wręcz zawstydzające były sytuacje, w których Raków tracił gole. Warta tak naprawdę przeprowadziła dwie skuteczne akcje i oddała dwa celne strzały. Zawodnicy Medalików w wielu momentach nie potrafili wyjść spod pressingu swojego przeciwnika. Bardzo słaba połowa, o ile nie najsłabsza w całym sezonie Ekstraklasy. Drużyna, która walczy o drugi z rzędu tytuł dostała dwa szybkie ciosy od zespołu broniącego się przed spadkiem. Sensacyjny wynik pierwszej połowy, który był jak najbardziej adekwatny do tego, co piłkarze prezentowali na boisku.

Gdy wydawało się, że Raków już w pierwszej połowie nic nie osiągnie z pomocą przyszedł nowy piłkarz Warty – Mohamed Mezghrani. Faulował on w polu karnym Bartosza Nowaka. Polak tuż przed przerwą wykorzystał rzut karny, który dał Medalikom kontakt i nadzieję na lepszą drugą połowę. Gospodarze mogli mieć tylko do siebie pretensje, że wypuścili dwubramkowe prowadzenie, dając sobie strzelić gola tuż przed zejściem do szatni. Jednak mimo tego mogli czuć się lepszym zespołem i zasłużenie prowadzili po pierwszej części rywalizacji.

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Warta już tylko się broniła

Kontaktowy gol sprawił, że Warta postanowiła się cofnąć i skupić głównie na bronieniu dostępu do własnej bramki. Piłkarze Dawida Szulczka potrafią to robić o czym w tym sezonie przekonał się chociażby Widzew Łódź. Raków nacierał i z minuty na minutę coraz bardziej powiększał swoją przewagę. Gol wisiał w powietrzu, lecz zespół Szwargi już nieraz w tym sezonie pokazał, że ma problemy z kreatywnością pod polem karnym rywala. O tym świadczą między innymi przegrywane mecze w rozgrywkach Ligi Europy. Zieloni czekali na kontrataki i robili co mogli, by jak najbardziej uprzykrzyć życie swojemu przeciwnikowi. Raków bił głową w mur.

Ostatecznie gospodarzom udało się dowieźć jakże cenne i kluczowe zwycięstwo. Warta pokonuje aktualnych mistrzów Polski i awansuje na 13. miejsce w tabeli. Piłkarze Dawida Szulczka mają cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Z kolei Raków zalicza falstart, jeśli chodzi o początek rundy wiosennej. Obecnie są piątym zespołem PKO BP Ekstraklasy ze stratą dziewięciu punktów do liderującego Śląska Wrocław.

Warta Poznań – Raków Częstochowa 2:1 (Szmyt 3′, Savić 20′ – Nowak (k) 45+5′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,609FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ