Było tak blisko… Polska przegrywa w finale United Cup

Przed turniejem stawiani byli w gronie kandydatów do końcowego sukcesu. Iga Świątek to w końcu liderka rankingu WTA, a Hubert Hurkacz zawodnik numer 9. w klasyfikacji mężczyzn. Rywale mieli jednak swoje atuty i wielu kapitalnych zawodników w swoich składach. By sięgnąć po końcowe trofeum United Cup 2024, potrzeba było równej formy, koncentracji i współpracy w meczach miksta. Biało-czerwoni we wcześniejszych rundach przegrali ledwie jedno starcie — w pojedynku z Hiszpanami. Oprócz tego Polacy pewnie rozbili Brazylię, Chiny oraz Francję. Iga Świątek wygrywała pojedynek za pojedynkiem, Hubert Hurkacz po porażce z Alejandro Davidovichem Fokiną, wyraźnie rósł w siłę i radził sobie coraz lepiej. W finale rywalami polskiej reprezentacji byli reprezentanci Niemiec.

REKLAMA

Jako pierwsza na kort wyszła Iga Świątek

Przeciwniczką Polki była Angelique Kerber — dawna liderka światowego rankingu, która powraca do wielkiego tenisa po urodzeniu córki. Uczciwie rzecz ujmując — jej forma podczas United Cup, pozostawia wiele do życzenia, wygrała dotychczas ledwie jeden pojedynek — przeciwko Australijce Tomljanovic. Starcie z Igą właściwie nie miało żadnej historii. Oddajmy jednak — Polka w pierwszym secie musiała bronić aż 5 breakpointów, a zwycięstwo 6:4 nie przyszło jej łatwo. Co innego set numer dwa, zdominowany do zera! Niemka polskiego pochodzenia miała kilka momentów, ale im dłużej trwał pojedynek, tym bardziej był jednostronny.

źródło: Iga Swiatek v Angelique Kerber Highlights | United Cup 2024 Final (youtube.com)

Hurkacz z dramatycznym występem!

Hubert Hurkacz nie był faworytem starcia z Alexandrem Zverevem. Niemiec znajduje się dwa miejsca wyżej w rankingu ATP, ale także wygrał dwa wcześniejsze starcia z Polakiem. Obaj tenisiści pokazali dzisiaj swoje atuty — znakomicie serwowali, ale toczyli także dziesiątki kapitalnych wymian. Oczywiście, z perspektywy polskiego kibica najlepszych scenariuszem byłoby łatwe i szybkie zwycięstwo Hurkacza. Hubert robił swoje, ale doceńmy także poziom, jaki pokazywał jego rywal. Zverev wściekał się po udanych akcjach Polaka, w wielu zagraniach mógł jedynie podziwiać artyzm Hubiego, ale na moment nie odpuścił. Tak naprawdę — pierwszy moment słabości miał dopiero w tie-breaku pierwszego seta. Oddajmy jednak — wynikała ona z bardzo dobrej gry Huberta, który wygrał tego seta 7:6 i 7:3 w tie-breaku.

W drugim secie obserwowaliśmy istny pojedynek wagi ciężkiej. Cios za cios — żaden z tenisistów nie zwalniał ręki. Mimo że jesteśmy na początku stycznia, śmiało moglibyśmy zgłosić ten pojedynek do miana starcia roku. Hubert przez dwa sety nie miał nawet jednego breakpointa, a jednocześnie obronił 6 piłek na przełamanie po stronie Niemca. Wiele w bardzo trudnych momentach, gdy wydawało się, że Zverev jest o krok od zyskania przewagi nad spotkaniem. Tak było w drugim secie przy stanie 6:5 dla Niemca. Ten był o krok od wyrównania stanu meczu, a jednak Hurkacz zachowywał zimną krew i imponował spokojem. Wszystko zapowiadało się na bajecznie korzystny scenariusz — niestety tym razem w tie-breaku Hubert zmarnował dwie piłki na zwycięstwo w turnieju. To wyraźnie wybiło go z rytmu i po chwili po własnych błędach przegrał seta… W trzecim secie Niemiec w końcu dopiął swego i przełamał podanie Polaka. Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki, a jednak Hurkacz przegrał 1:2. Smutno, bowiem radził sobie naprawdę dobrze. Zaliczył 19 asów, zostawił mnóstwo sił na korcie. Mimo blisko 3 godzin gry, potrzebował chwili przerwy i dokończenia dzieła w spotkaniu miksta.

Ciężko, bardzo ciężko…

Hurkacz ze Świątek, Zverev z Siegemund. Zwycięstwo w turnieju miało zostać rozstrzygnięte w tym decydującym pojedynku miksta. Wydawało się, że większe szanse mają Polacy, ale co ciekawe – oba duety jeszcze nigdy nie zaznały porażki w takim składzie! W pierwszym secie dość nieoczekiwanie o przełamanie pokusiła się niemiecka para, która do końca nie oddała swojej przewagi. W drugim przełamanie padło łupem Świątek i Hurkacza, którzy niestety szybko oddali korzystny wynik. Musimy uczciwie przyznać, widać było zmęczenie Huberta, który od przegranych piłek meczowych ze Zverevem wyraźnie spuścił z tonu. Popełniał dużo błędów, marnował wiele piłek.

Polacy zdołali wyrównać stan meczu, więc o losach całego turnieju musiał decydować trzeci set. W nim niestety przewagę wypracował niemiecki mikst, który prowadził 3:0. Wygrana biało-czerwonych była na wyciągnięcie ręki, jednak Hurkacz i Świątek finalnie musieli uznać wyższość rywali, którzy nie tylko nie stracili przewagi, ale wręcz ją powiększyli.

Nie tym razem. Brawa za walkę, chociaż niedosyt jest spory, patrząc na przebieg rywalizacji. Oby już niedługo podczas Australian Open Polacy zdołali zaliczyć udany rewanż.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,613FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ