Erik Janza bohaterem Górnika Zabrze. Katastrofalny błąd bramkarza…

Górnik Zabrze udanie zainaugurował rozgrywki PKO BP Ekstraklasy. Inaczej było w przypadku dzisiejszego rywala zabrzan – Piasta Gliwice. Zespół ten nie miał jeszcze okazji rozegrać swojego pierwszego meczu, ponieważ spotkanie z Legią Warszawa zostało przełożone z uwagi na udział stołecznej drużyny w eliminacjach Ligi Europy. W związku z tym forma Piasta – dodatkowo po licznych zmianach przed sezonem – pozostawała sporą niewiadomą.

Piast skrzętnie działał, Górnik nie odpowiadał

Pierwsze czterdzieści pięć minut należało do gospodarzy. Podopieczni Maxa Moeldera grali z oczekiwaną przez trenera śmiałością, płynnością i dużą wymiennością pozycji. Szybko przejęli kontrolę nad piłką, a Górnik Zabrze nie potrafił znaleźć skutecznej odpowiedzi. Jedyną groźniejszą akcję gości zanotowano w 21. minucie – po niej słaby strzał w kierunku bramki Piasta oddał Theodoros Tsirigotis. Było to zarazem jedyne uderzenie zabrzan na bramkę Františka Placha w pierwszej połowie.

REKLAMA

Górnik Zabrze próbował budować ofensywę wokół Taofeeka Ismaheela, licząc na jego drybling i dynamikę. Problemem była jednak zawodna decyzyjność Nigeryjczyka – zresztą nie po raz pierwszy.

Piast starał się przekuć zachęcające dla oka rozgrywanie piłki w konkretne sytuacje bramkowe. Tych jednak brakowało. Można wręcz powiedzieć, że na początku meczu defensywa Górnika balansowała na granicy ryzyka – w jej poczynaniach dało się dostrzec chaos, którego jednak gliwiczanie nie zdołali wykorzystać. Najlepszą okazję zmarnował w 41. minucie Jorge Félix, który uderzył nad bramką, używając zbyt dużej siły. Ostatecznie, wobec nieskuteczności obu ekip pod bramką rywala, pierwsza połowa zakończyła się bez goli.

Na bramkę się nie zapowiadało, ale wielbłąd bramkarza ją przyniósł

Po przerwie tempo gry wyraźnie spadło – mecz rozpędzał się w dość ślimaczym tempie. Ożywienie przyszło dopiero po jedenastu minutach, kiedy Michal Gašparík zdecydował się na zmiany. Na boisku pojawili się Young-Jun Goh oraz Roberto Massimo – debiutant w barwach Górnika Zabrze. Ten ostatni błyskawicznie pokazał się z dobrej strony, wnosząc do gry odrobinę jakości i biorąc udział w kilku składnych akcjach. Choć goście zdołali nieco ostudzić ofensywne zapędy Piasta, nie przełożyło się to na konkrety.

W zasadzie to gospodarze cieszyli się już z prowadzenia – ale tylko chwilowo. Gol zdobyty przez Germana Bartkovsky’ego nie został uznany, ponieważ wcześniej Michał Chrapek odzyskał piłkę, posiłkując się przedramieniem.

Gdy spotkanie zbliżało się ku końcowi, wszystko wskazywało na bezbramkowy remis. Ten scenariusz runął jednak w gruzach po fatalnym błędzie bramkarza Piasta. Erik Janža posłał w pole karne pozornie niegroźną wrzutkę, która zmierzała wprost do rąk Františka Placha. Słowacki golkiper nie zdołał jednak opanować piłki, a ta – ku rozpaczy gliwickich kibiców – wpadła do siatki.

W ten sposób Górnik Zabrze odniósł drugie zwycięstwo w sezonie – tym razem w znacznie mniej efektownym stylu niż wcześniej. Kluczowy okazał się katastrofalny błąd rywala, który podarował zabrzanom komplet punktów.

Piast Gliwice — Górnik Zabrze 0:1 (Janza 84′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,236FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ