Są takie transfery, które po prostu muszą się wydarzyć. Gdy w sierpniu 2020 roku Tomasz Loska opuszczał Górnik Zabrze, byliśmy przekonani, że w nieodległej przyszłości wróci do śląskiego klubu. Golkiper był bowiem kimś więcej niż pracownikiem 14-krotnego mistrza Polski, a Górnik Zabrze był dla niego kimś więcej niż pracodawcą. Teraz, po blisko 5 latach drogi bramkarza i klubu ponownie się skrzyżują.
Tomasz Loska powraca
Gdy Loska opuszczał Zabrze, Górnik miał uznanego fachowca w bramce, jakim był Martin Chudy. Słowak z miejsca uznany został za jednego z najlepszych bramkarzy w lidze, co przełożyło się również na brak sentymentu względem Tomasza. Marcin Brosz zwyczajnie postawił na golkipera, który jego zdaniem w tamtym momencie gwarantował wyższą jakość. Loska musiał szukać szczęścia w innych klubach, chociaż nigdy nie wyrzekł się swojej sympatii do Górnika. Za każdym razem jednak coś stawało na drodze. Golkiper bronił bramki Niecieczy, a ostatni sezon spędził w Śląsku Wrocław, gdzie musiał pogodzić się z rolą zmiennika.
Powrót do Górnika bardzo mnie cieszy. Mój pierwszy pobyt był długi, bo pierwszy kontrakt podpisałem w 2014 roku. Towarzyszy mi wiele emocji. Gdy tylko pojawiła się możliwość ponownej gry w Górniku nie zastanawiałem się ani chwili. Dla mnie to coś więcej niż Klub i praca. Piłkarze często całują herb drużyny w której grają, ja ten herb mam w sercu – przyznał Tomasz Loska.
🔙 Powrót do domu – Tomek Loska zagra w Górniku Zabrze!
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) June 23, 2025
Jadymy durś! ⚒️ #Loska2026 pic.twitter.com/izcxrJBjY1
Dlaczego teraz wraca? Jedynką w zabrzańskiej bramce powinien być Marcel Łubik wypożyczony z Augsburga. W takiej sytuacji Filip Majchrowicz dostał zielone światło na odejście do Radomiaka Radom. Górnik Zabrze potrzebował kogoś, kto stanie w bramce w przypadku niedyspozycji Łubika. W końcu pojawiła się szansa, by Loska znowu stał się potrzebny. Tak, nikt nie gwarantuje 29-latkowi miejsca w podstawowym składzie. Być może przesiedzi cały sezon na ławce rezerwowych. Tomasz po pięciu latach znów będzie jednak częścią klubu, który kocha, co wielokrotnie okazywał w przeszłości.
Nie będziemy także mocno zdziwieni, jeśli Loska nawiąże rywalizację z młodszym kolegą. Łubik jest bowiem zdolnym bramkarzem, ale niesprawdzonym na poziomie Ekstraklasy. Do tego jedynie wypożyczonym, więc w teorii za rok zwolni miejsce między słupkami. Tomasz Loska czekał na kolejną szansę długimi latami. Dziś w końcu ją dostanie, a następnym celem będzie regularna gra. Niczego wykluczyć przecież nie można…