W poniedziałkowy poranek Manchester United poinformował o zwolnieniu Erika ten Haga. Wraz z kolejnymi sezonami Holendra w Manchesterze, drużyna zamiast progresować, zaliczyła solidny regres. Obecnie, Red Devils znajdują się na 14 miejscu w tabeli Premier League. Decyzja o rozstaniu była więc w pełni zrozumiała. Natomiast ciężko pojąć, dlaczego w lipcu postanowiono prolongować umowę z ten Hagiem do 2026 roku. Na szczęście dla fanów United to już tylko historia. Ten Haga już nie ma, a jego obowiązki przejmie Ruben Amorim. Portugalczyk nie ma łatwego zadania. Musi na nowo wznieść Manchester United na wyżyny. O to główne zadania dla Amorima.
Zbudować DNA
Chwiejność — cecha United pod wodzą ten Haga. Kiedy zawitał do Manchesteru, pragnął, by jego drużyna charakteryzowała się świetnymi fazami przejściowymi. Na niekorzyść Holendra, przełożenia teoretyki na boisko zbyt często brakowało. Przede wszystkim, ciężko było dostrzec jakiekolwiek DNA drużyny. Przed danym spotkaniem, trudno było przewidzieć, w jaki sposób zagra United. Co mecz widywaliśmy inny zespół. Czasem widywaliśmy ekipę, która świetnie wygląda we wspomnianych wcześniej fazach przejściowych, następnie mecz później, wszystko przewracało się do góry nogami. Pomiędzy piłkarzami United nie było nawet małej nici porozumienia. Zawodnicy wyglądali tak, jakby pierwszy raz grali ze sobą. Oczywiście były również spotkania, w których ten zespół oglądało się z przyjemnością. Ale były to tylko pojedyncze wybryki. Na dodatek w poprzednim sezonie United pobiło swój niechlubny rekord, pod względem miejsca w tabeli. Kampanię zakończyli na ósmym miejscu. To najgorszy wynik w całej erze Premier League.
Odnaleźć lidera
Niewątpliwie, przez ostatnie sezony liderem Manchesteru United, był ich kapitan – Bruno Fernandes. Portugalczyk regularnie zachwycał swoją dyspozycją na boisku, lecz w tym sezonie coś się zatrzymało. Fernandes na boisku jest bardzo nieporadny, a przede wszystkim nieskuteczny. Mimo iż często dochodzi do sytuacji, to w Premier League nadal nie strzelił bramki. Budzić niepokój u sympatyków Red Devils powinna statystyka strzałów zamienionych na bramki. By strzelić pierwszego gola w sezonie, Bruno potrzebował aż 37 strzałów. Rzecz jasna, nie tylko Bruno Fernandes może być prawdziwym liderem. Ostatnio dobry czas ma Garnacho, po kontuzji wrócił Hojlund, latem przyszedł Joshua Zirkzee. W swoim obecnym klubie Amorim ma wielkiego przywódcę, Viktora Gyokeresa. Media już donoszą, że szwedzki napastnik mógł by podążyć za swoim aktualnym trenerem. Kibice United na pewno nie pogardzili by takim ruchem.
Zyskać sympatię
Wprawdzie nie każdy trener żyje meczem tak wyniośle, jak chociażby Pep Guardiola. Świetnym tego przykładem jest Ange Postecoglou czy Carlo Ancelotti. Ci w szczególności, charakteryzują się stoickim spokojem. Natomiast Erik Ten Hag czasem sprawiał wrażenie człowieka kompletnie obojętnego. Holender wydawał się być aż nadto spokojny, anemiczny i stereotypowy. Po każdym nieudanym spotkaniu wypowiadał te same słowa. „Potrzebujemy więcej czasu”, „jesteśmy w procesie” czy „musimy się odbić z powrotem”. Takimi komentarzami nie zbudował zbyt dobrej reputacji u kibiców, a czasem głosy niezadowolenia pojawiały się nawet wśród piłkarzy. Przecież legenda futbolu, Cristiano Ronaldo, w ogóle nie dogadywał się z Holendrem. W pewnym momencie był nawet odsunięty od składu. Podobny case był także z Jadonem Sancho, który okazał się totalnym fiaskiem transferowym.
It's done.
— Manchester United (@ManUtd) November 1, 2024
Bem-vindo ao Manchester United, Ruben Amorim 🇵🇹🤝🔴#MUFC
Dziś klub wydał oficjalny komunikat, w którym podał dokładną datę przyjścia Rubena Amorima. 11 listopada to dzień, w którym rozpocznie pracę na stanowisku trenera Czerwonych Diabłów. Umowa Portugalczyka obowiązuje do 2027 roku. Klub zastrzegł sobie możliwość przedłużenia kontraktu o kolejny rok. Wykupienie Amorima ze Sportingu kosztowało United ponad 10 milionów euro. Do momentu przyjścia nowego szkoleniowca, obowiązki pierwszego trenera sprawował będzie Ruud van Nistelrooy.