13 maja 2018. Wtedy właśnie Arsene Wenger po raz ostatni zasiadł na ławce trenerskiej, prowadząc Arsenal w wygranym spotkaniu z Huddersfield. Początkowo wydawało się, że odejście z ekipy „Kanonierów” będzie oznaczało jednocześnie trenerską emeryturę, ale Wenger od tamtej pory wielokrotnie łączony był z topowymi klubami. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że rzeczywiście wróci do funkcji trenera, ale w nieco „specyficznej formie”.
Zgodnie z informacjami „alarabiya.net„, Wenger podpisał kontrakt z… Arabią Saudyjską. Przewodniczący Generalnego Urzędu ds. Rozrywki Arabii Saudyjskiej – Turku al-Sheikh poinformował, że były szkoleniowiec Arsenalu zostanie trenerem ekipy gwiazd al-Hilal i al-Nasr. Wszystko związane jest z Pucharem Sezonowym Rijadu, który odbędzie się w styczniu.
Arabowie zamierzają zorganizować starcie pomiędzy najlepszymi ekipami swojego regionu i PSG. Co ciekawe, przygotowania do tego wydarzenia mają rozpocząć się już w październiku, a Wenger będzie jedną z twarzy całej imprezy. Oczywiście, umowa między „szefem globalnego rozwoju piłki nożnej w FIFA” a Arabią Saudyjską to coś, co może budzić kontrowersje, a sam „powrót” wypada oceniać wyłącznie w kategoriach ciekawostki. Arabowie wierzą, że Wenger zdoła zmotywować piłkarzy i przyciągnąć zainteresowanie mediów z całego świata.
Z naszych informacji wynika, że za całym pomysłem stoją ludzie powiązani z nowym właścicielem Newcastle. „Zatrudnienie” Wengera ma być jedną z form promocji futbolu w Arabii Saudyjskiej. Coraz częściej powinniśmy być również świadkami turniejów z udziałem czołowych europejskich drużyn, w których inwestowane są arabskie i katarskie pieniądze. W mediach pojawiają się również plotki, że „Riyadh Season Cup” może zostać zmieniony w turniej, do którego dokooptowane zostanie właśnie Newcastle.
Ostatnie edycje arabskiego wydarzenia przyciągnęły podobno ponad 10 milionów widzów. Sprowadzenie Wengera, a także PSG z Messim, Neymarem i Mbappe ma sprawić, że kolejna edycja osiągnie jeszcze lepsze wyniki.
Foto. Ronnie MacDonald/Flick