Przed rokiem po cichu sugerowaliśmy możliwość powrotu Christiana Gytkjaera na polskie boiska. Duński napastnik postanowił jednak związać się z Venezią, która szykowała się do walki o powrót do Serie A. Były napastnik Lecha Poznań zanotował wymagający sezon, w którym rozegrał ledwie połowę możliwego czasu gry. W decydującym momencie okazał się jednak bohaterem swojej drużyny.
Gytkjaer nie zmarnował swojej szansy
Gytkjaer mimo niepewnej roli w zespole i tak uzbierał 11 trafień w sezonie zasadniczym. Najlepszym strzelcem drużyny został Joel Pohjanpalo, jednak kapitan Venezii nie w barażach nie zdołał znaleźć drogi do bramki rywali. W dwumeczu z Palermo gole strzelali Nicholas Pierini, Tanner Tessmann oraz Antonio Candela. Po bezbramkowym remisie w pierwszym pojedynku przeciwko Cremonense trener Paulo Vanoli zaskoczył, stawiając na Christiana Gytkjaera. To właśnie doświadczony Duńczyk wykorzystał niełatwą sytuację i strzelił — jak się później okazało — jedynego gola rywalizacji.
W 2022 roku Gytkjaer okazał się bohaterem Monzy, strzelając łącznie 5 goli w barażach o awans do Serie A. Niestety, już po awansie jego rola w zespole była ograniczona i musiał zadowolić się ledwie jednym trafieniem. Czy teraz będzie podobnie? Pewnie tak. Były zawodnik Lecha Poznań ma w Venezii jeszcze rok kontraktu i spróbuje pokazać się z lepszej strony niż przy pierwszym kontrakcie z Serie A. Nie możemy się dziwić, że pomysł z powrotem do Polski nie był (i pewnie już nie będzie) dla niego atrakcyjną opcją. Był bohaterem Monzy, jest bohaterem Venezii i tego nikt mu już nie odbierze.