Pobudka: 3:30. Pociąg: 5:37. Przyjazd do Katowic: 9:13. Wszystko po to, bym z Warszawy mógł przemieścić się w okolice Spodka, gdzie w dniu dzisiejszym odbywał się turniej jubileuszowy lokalnego GKS-u z udziałem drużyn z Polski, Czech i Słowacji. Impreza przebiegła w świetnej atmosferze, a Spodek Super Cup, zdecydowanie nie zawiódł kibiców.
60 lat historii
Rywalizacja w turnieju towarzyskim związana była z obchodami 60-lecia zespołu gospodarzy, grającego obecnie w Fortuna 1. Lidze. Górniczy Klub Sportowy „Katowice” powstał w wyniku połączenia drużyn istniejących w mieście i okolicach wcześniej i dzięki wspólnym staraniom wielu towarzystw robotniczych. Dzieło rozpoczęto 5 listopada 1963 roku, kiedy to zdecydowano o utworzeniu wielosekcyjnego zespołu. Oficjalną datą początku historii GieKSy jest jednak 27 lutego następnego roku, kiedy to na mocy uprawomocnionej uchwały Trójkolorowi rozpoczęli faktyczną działalność.
Nietypowe zasady
Najważniejszym elementem sportowego święta w województwie śląskim była jednak nie warstwa kibicowska, ale same wydarzenia boiskowe. Te przebiegły w warunkach bardzo nietypowych dla kibiców piłki nożnej w konwencjonalnym wydaniu. Na polu gry widzieliśmy po 4 graczy z pola i bramkarzy, spotkania trwały po 20 minut bez przerw, a elementem boiska były bandy. Chętnie korzystali z nich piłkarze, którzy grając na małym boisku pokrytym sztuczną murawą, często podawali piłkę odbijając ją od telebimów.
Bandy pomagały zawodnikom i ograniczały liczbę przerw w grze. Jednocześnie były jednak również sporym utrudnieniem dla sędziów, którzy, by nie przeszkadzać zawodnikom, wielokrotnie byli zmuszeni do podciągania się na nich, gdy piłka wędrowała w zajmowane przez nich przestrzenie. Z pewnością było to nowe doświadczenie dla niezwykle doświadczonego zespołu arbitrów na czele z Szymonem Marciniakiem. Jego pracę podczas całej rywalizacji można oceniać bardzo pozytywnie – podejmowali pewne decyzje i zapobiegali jakimkolwiek kontrowersjom. Na podobną ocenę zasłużyli zresztą wszyscy sędziowie, którzy należeli do absolutnej polskiej czołówki.
Czwartoligowiec odstawał od przeciwników
Cały turniej przebiegał na wysokiej intensywności, a wszystkie drużyny rywalizowały na podobnym poziomie. Wszystkie… poza czwartoligowym ROW Rybnik. Zielono-Czarni przegrali oba mecze grupowe, tracąc 16 bramek i zdobywając zaledwie 3 gole. Nie inaczej było w meczu o 5. miejsce, w którym zmierzyli się oni z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pożegnanie z turniejem nie przebiegło jednak pomyślnie, a ROW po raz kolejny przegrał, tym razem 2-6. I to, mimo że rywale nie postawili im trudnych warunków.
GKS poza podium
Obchody klubowego jubileuszu nie były dla Katowiczan szczególnie udane. Wszystko za sprawą rozczarowującego, czwartego miejsca w turnieju, na którym uplasowała się drużyna po porażkach w półfinale i meczu o 3. miejsce. Wydaje się jednak, że to nie rezultat końcowy był dziś dla Trójkolorowych najważniejszy. W tej kwestii zgadzają się ze mną kibice GKS-u Katowice, którzy dużą grupą pojawili się w Spodku w celu wspierania swojej drużyny. W krótkich przerwach od gry uwzględnionych w napiętym harmonogramie rozmawiałem z wieloma z nich. Szczególnie urzekły mnie słowa Pana Romana, który mimo przebywania na hali nie rozstawał się ze swoim kaszkietem w klubowych barwach.
Jestem tutaj z wnukiem i z żoną. Z GKS-em jestem związany od dziecka: grałem w hokeja w tym klubie, chodziłem na mecze hokejowe. Potem ta pasja przeniosła się także na drużynę piłkarską. GKS to dla mnie wielkie emocje, noce nieprzespane z podekscytowania. Dziś, na tym turnieju, jest mi bardzo dobrze. Tutaj panuje rewelacyjna atmosfera. Łza mi się w oku kręci, gdy widzę to połączenie sportu i zabawy w przyjaznej atmosferze. Ważne, że jesteśmy tu wspólnie i że bierzemy udział w tej integracji kibiców.
Zagraniczny finał
Fani polskich drużyn nie mogli być zadowoleni z obsady finału turnieju, w którym zmierzyły się jedyne kluby spoza Polski. Dla bezstronnego widza ostatni mecz turnieju nie był jednak rozczarowaniem, a obie drużyny zagrały z ogromną determinacją. W efekcie obejrzeliśmy aż 7 pięknych goli, a ze zwycięstwa po ostatnim gwizdku cieszyła się słowacka drużyna Železiarne Podbrezová.
To wszystko, co widzieliśmy w tegorocznym Spodek Super Cup. Wielkie emocje i wysoki poziom sportowy to wystarczające dowody na sukces tych rozgrywek. Mam szczerą nadzieję, że turniej na 60-lecie GKS-u Katowice będzie okazją do wznowienia tradycji organizacji takich zawodów, która była regularnym zwyczajem w XX wieku. Bo tak wielkie święto piłki, do tego w atmosferze kibicowskiej przyjaźni, to coś, co chcemy oglądać znacznie częściej.
Spodek Super Cup 2024 – wyniki
- GKS Katowice 7 – 1 ROW Rybnik
- Górnik Zabrze 4 – 2 Podbeskidzie Bielsko-Biała
- ROW Rybnik 2 – 9 FK Železiarne Podbrezová
- Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-6 Baník Ostrava
- GKS Katowice 3 – 1 FK Železiarne Podbrezová
- Górnik Zabrze 6 – 3 Baník Ostrava
- Gwiazdy GKS Katowice 1 – 5 Gwiazdy Śląskiej Piłki
- Półfinał: GKS Katowice 3 – 10 Baník Ostrava
- Półfinał: Górnik Zabrze 4 – 6 FK Železiarne Podbrezová
- Mecz o 5. miejsce: ROW Rybnik 2 – 6 Podbeskidzie Bielsko-Biała
- Mecz o 3. miejsce: GKS Katowice 1 – 5 Górnik Zabrze
- Finał: FK Železiarne Podbrezová 5 – 2 Baník Ostrava