Jak podaje grecki portal sport-fm.gr, już w niedzielę na Kretę uda się skrzydłowy Legii Warszawa – Makana Baku. Wicemistrzowie Polski mieli dojść do porozumienia z tamtejszym klubem OFI w sprawie wypożyczenia Niemca do końca aktualnego sezonu. Ten ma dołączyć do dziewiątego zespołu Super League, jeśli tylko pozytywnie przejdzie testy zaplanowane na najbliższy poniedziałek.
25-latek trafił do stołecznej ekipy w lipcu 2022 roku na zasadzie transferu definitywnego z tureckiego Goztepe
Od tego czasu nie spełnia jednak oczekiwań, jakie mają wobec niego w Legii. Jest cieniem gracza, jakiego pamiętano z pobytu w Warcie Poznań. Baku gra mało, a jak już dostaje szansę od trenera Kosty Runjaicia bardziej irytuje niż zachwyca. Z półtorarocznego pobytu w Warszawie przypominam sobie jeden jedyny dobry występ Makany – przeciwko Koronie Kielce w sierpniu ubiegłego roku, gdy strzelił gola na wagę zwycięstwa. Wydawało się, że wtedy już na pewno „coś ruszy”; ostatecznie jednak nic takiego nie miało miejsca…
Niemiec z kongijskimi korzeniami zupełnie nie może odnaleźć się jako wahadłowy. Z bardzo prostej przyczyny – Baku nie pracuje w obronie, zapomina o powrocie do tyłu, a przecież tego wymaga ta pozycja. Przy tym nie daje fajerwerków w ofensywie, nie podejmuje prób dryblingu, grając przede wszystkim zachowawczo i tak, by przede wszystkim nie popełniać błędów. A te i tak mu się zdarzają na wskroś często.
Podsumowując – to byłby świetny ruch dla warszawiaków
Kontrakt Baku obowiązuje jeszcze do końca czerwca 2025 roku. Być może jednak, po udanym wypożyczeniu, Kreteńczycy zdecydowaliby się na ewentualny wykup tego piłkarza. To z pewnością ucieszyłoby zarząd, sztab szkoleniowy i kibiców „Wojskowych”, którzy zwyczajnie nie mają już cierpliwości do Makany.