Powrót Jadona Sancho do Borussii Dortmund może być kwestią dni lub nawet godzin. Jak poinformował Fabrizio Romano, Manchester United zgodził się na ofertę wypożyczenia Anglika do BVB. Co więcej, angielski klub zapłaci znaczną część pensji zawodnika, a całość operacji po stronie Dortmundu ma kosztować ledwie 3.5 miliona euro!
Florian Plettenberg w ostatnich godzinach potwierdził zmianę podejścia Czerwonych Diabłów. Wypożyczenie Sancho było dotychczas niepewne, bowiem angielski klub rozważał użycie Anglika chociażby przy wymianie zawodników. Swego czasu sugerowano, że w przeciwnym kierunku mógłby podążyć Donyell Malen. W klubie rozważano także sprzedaż 23-latka. Z jednej strony, w Manchesterze zdawano sobie sprawę, że Sancho zimą musi odejść. Z drugiej, szukano rozwiązania, które będzie najkorzystniejsze finansowo. Czerwone Diabły ostatecznie postanowiły ugiąć się pod presją piłkarza.
Borussia potrzebuje Sancho, Sancho potrzebuje Borussię
Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, United nadal będą obciążeni znaczącą częścią pensji Jadona (a ta podobno sięga 13 milionów funtów za sezon!). Cała nadzieja w tym, że Sancho odbuduje się po powrocie do Bundesligi. Wówczas łatwiej będzie go sprzedać, lub nawet dać mu kolejną szansę. Na pierwszy rzut oka – decyzja Manchesteru jest mocno naiwna. Tracą zawodnika, a i tak będą musieli opłacać jego pensję. W dalszej perspektywie – pożytek z Sancho i tak był znikomy, a powrót do Borussii Dortmund może odbudować jego wartość na rynku.
Informacje Romano i Plettenberga pokrywają się z wcześniejszymi sugestiami. Borussia Dortmund planuje zimowe wzmocnienia, ale stosunkowo jak najniższym kosztem. Powrót Jadona na warunkach omawianych przez dziennikarzy jest wręcz promocją. Ian Maatsen z Chelsea nadal pozostaje celem BVB, jednak Dortmund najprawdopodobniej wymusi wypożyczenie bez konieczności transferu definitywnego. Absolutnie nie zdziwimy się, jeśli całość zimowych wzmocnień zamknie się w wydatku maksymalnie 10 milionów euro.