Stal Mielec i Górnik Zabrze przed dzisiejszym starciem znajdowały się na dwóch biegunach. Gospodarze wygrali co prawda pojedynek z Legią Warszawa, ale było to jedyne zwycięstwo na przestrzeni sześciu ostatnich spotkań (przy pięciu porażkach!). Widmo spadku coraz intensywniej spogląda w oczy zespołu Kamila Kieresia, który musiał zapunktować przeciwko nieprzewidywalnej ekipie z Zabrza. Górnik nie notuje może wybitnych spotkań, ale przed dzisiejszym starciem zanotował 4 kolejne zwycięstwa, w tym wygraną nad Rakowem Częstochowa. W teorii powinni być faworytem w starciu ze Stalą, ale nawet bukmacherzy zauważali, że w tym meczu zdarzyć może się wszystko.
Pojedynek rozpoczął się od szybkiej wymiany ciosów
Najpierw, drogę do siatki znalazł Szymon Czyż. 22-latek wypożyczony z Rakowa Częstochowa wykorzystał zgranie głową Sebastiana Musiolika po wybiciu Daniela Bielicy i samym przyśpieszeniem wygrał pojedynek z defensorami Stali Mielec. Pokonanie Mateusza Kochalskiego było już jedynie formalnością.
Zabrzanie prowadzeniem nacieszyli się dokładnie 6 minut. Krystian Getinger dogrywał, defensywa Górnika kompletnie pogubiła się przy rzucie różnym, a Mateusz Matras znalazł drogę do siatki. Obie strony szukały kolejnego gola, a gorąco zrobiło się w doliczonym czasie pierwszej połowy. Stal wyprowadziła groźną akcję, by po chwili bronić się przed kontrą, którą zatrzymał dopiero Kochalski. Co ciekawe, w pierwszej połowie obserwowaliśmy łącznie 8 celnych uderzeń, po 4 z każdej ze stron. To zwiastowało emocje w drugiej części meczu.
W 51. minucie Stal zadała kolejny cios
Getinger miał mnóstwo miejsca i posłał kapitalną wrzutkę do Ilii Shkurina.
Białorusin zanotował 5 trafienie w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy — potencjalnie na wagę bezcennych 3 punktów. Wydawało się, że mielczanie dopięli swego i będą teraz bronić prowadzenia. Chwilę później Bert Esselink został wyrzucony z boiska za faul jako ostatni defensor. Oczywiście, możemy dyskutować, czy jego kolega z linii obrony zdążyłby z interwencją. Arbiter nie miał jednak wątpliwości, a Stal ostatnie 35 minut musiała radzić sobie w „10”. Z oczywistych względów, goście szukali wyrównania, a gospodarze musieli przeczekać do końcowego gwizdka. Wynik nie uległ już zmianie i co ciekawe — bliżej gola była Stal, gdy Getinger szukał jedenastki.
Chwalony ostatnio Górnik ma… 1 punkt przewagi nad powszechnie krytykowaną Stalą Mielec. Różnica między 8. a 15. miejscem w ligowej tabeli to tylko 4 punkty, więc tego typu wygrana jak dzisiejsza, jest ogromnym sukcesem mielczan. Górnik? No cóż, nie mogą osiadać na laurach. Po 3 zwycięstwach w lidze przychodzi porażka, której towarzyszy spory niedosyt.