Oficjalnie – Pau Torres zamienił Villarreal na Aston Villę. Żółta Łódź Podwodna zainkasowała za obrońcę 32,5 milionów euro, mimo że jego klauzula odstępnego wynosiła blisko dwa razy tyle. Unai Emery ściągnął z Hiszpanii swojego dawnego znajomego, który stylem gry nie przypomina żadnego ze stoperów z Birmingham. A ten styl, może wznieść grę The Villans na zupełnie nowy poziom.
Kolejny krok w rozwoju Villi
W poprzednim sezonie Tyrone Mings i Ezri Konsa nie tylko zrobili swoją robotę, ale poza tym zaliczyli spory progres. Pierwszy z nich wcześniej kojarzony z głupimi błędami i nerwowymi zagraniami pod własną bramką. Emery zrobił z niego lidera z prawdziwego zdarzenia, który potrafi poradzić sobie nawet z najlepszymi napastnikami w lidze. O Konsie również nie można powiedzieć złego słowa. Poza nimi w klubie jest przecież jeszcze Diego Carlos. Brazylijczyk do momentu kontuzji zdążył pokazać wiele jakości udowadniając, że wraz z Kounde tworzył najlepszy duet stoperów w LaLiga nie przez przypadek. Niestety problemy z achillesem wykluczyły go z gry niemal do końca minionych rozgrywek. Po co w takiej sytuacji ściągać kolejnego stopera za pokaźną kwotę? Zwłaszcza jeśli Aston Villi wzmocnienia potrzebne są przede wszystkim na innych pozycjach?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednowymiarowa. Po pierwsze – wiek Mingsa i Carlosa. Obaj panowie są po 30-stce. Unai planując długofalowy projekt, już teraz musi mieć w głowie zastąpienie tej dwójki. Ponadto awans do Ligi Konferencji oznacza granie co 3 dni przez znaczną część sezonu, co wymaga rotacji. Dotychczas czwartym środkowym obrońcą w hierarchii był Callum Chambers, który nie prezentuje odpowiedniego poziomu, by osiągnąć coś więcej w europejskich pucharach. Jednak to nie z tego powodu Emery miał interesować się sprowadzeniem Hiszpana do Anglii już w poprzednim sezonie. Pau Torres posiada bowiem jedną cechę bezcenną w nowoczesnym futbolu. Fenomenalne wyprowadzenie piłki.
Pau Torres – najlepszy z piłką przy nodze ze wszystkich stoperów LaLiga?
Spośród wszystkich obrońców ligi hiszpańskiej 26-latek w minionym sezonie nie miał sobie równych m.in. w liczbie kontaktów z piłką (2560), celnych podań (1846), czy udanych dryblingach (26). Jednak nie wyróżnia się jedynie wśród defensorów. Torres był dziesiąty jeśli chodzi o progresywne podania w całej LaLidze, a drugi w ligach top5 w statystyce progresywnego prowadzenia piłki. Jednak na jakości u samego początku budowanych akcji się nie kończy. Ze świecą szukać innego innego stopera, oferującego tyle podań w ostatnią tercję boiska i wykreowanych okazji.
Unai dokładnie zna Paua, gdyż to jego nowy „stary” podopieczny, z którym pracował jeszcze w Villarrealu. Hiszpan na Villa Park ma do zaoferowania to, co w poprzednich latach przyczyniło się do wygrania Ligi Europy i awansu do półfinału Champions League Żółtej Łodzi Podwodnej. Tym samym ściągnięto piłkarza, który jest niezbędny w postawieniu kolejnego kroku w rozwoju, ale i który zdążył już zrozumieć filozofię trenera. Jego braki 26-latka w defensywie mogą niepokoić, podobnie jak zasiedzenie się w jednym klubie przez całą karierę. Jednak skoro Emery z niespełna 30-letniego, popełniającego błędy Mingsa zrobił pewnego lidera defensywy, to czemu ta historia nie miałaby się powtórzyć w przypadku reprezentanta Hiszpanii?
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej