Lech Poznań podczas letniego okienka transferowego ma pokazać swoją siłę na rynku transferowym. Według doniesień medialnych Kolejorz może przeznaczyć spore pieniądze na wzmocnienie składu, inwestując w klasowych zawodników, którzy pomogą sięgnąć po mistrzostwo Polski i co najmniej tak dobry wynik w europejskich pucharach jak podczas rozgrywek 2022/23. Tomasz Włodarczyk z serwisu „meczyki.pl” zasugerował dziś nazwisko konkretnego piłkarza, który znajduje się na celowniku Lecha. Nazywa się Elayis Tavsan, ma 22 lata i jest młodzieżowym reprezentantem Holandii.
Elayis Tavsan — kandydat idealny?
Prawy skrzydłowy NEC Nijmegen ma przed sobą ledwie rok kontraktu w holenderskim klubie. To w teorii powinno otwierać szansę na wydatek mniejszy niż 1.6 mln euro — a na tyle Tavsan jest wyceniany przez serwis transfermarkt. Nawet gdyby jednak jego dotychczasowy pracodawca oczekiwał kwot zbliżonych do wartości rynkowej Holendra, nie są to pieniądze przekraczające możliwości finansowego Kolejorza. 22-latek wydaje się idealną inwestycją dla polskiego klubu. Jest stosunkowo młody, gra w młodzieżówce nacji mającej ogromną renomę, dodatkowo gra na pozycji, na której można szybko się „wybić”. Scenariusz, w którym Elayis Tavsan staje się czołowym graczem Lecha Poznań, a dzięki występom w europejskich pucharach jego wartość szybko wzrasta, jest jak najbardziej realny.
Korzyścią dla Lecha powinien być także fakt, że Tavsan podobnie jak trener John van den Brom jest Holendrem. Wydaje się, że potencjalny transfer skrzydłowego NEC Nijmegen były efektem doskonałej penetracji rynku Eredivisie. W tamtejszej lidze gra wielu utalentowanych piłkarzy, którzy nie budzą zainteresowania europejskich gigantów, a zarazem mogliby „namieszać” w Ekstraklasie. Oczywiście, nie ma żadnej gwarancji, że wyróżniający się piłkarz Nijmegen stanie się transferowym strzałem w dziesiątkę Lecha Poznań. Na ten moment jego kandydatura jest jednak niezwykle obiecująca.
A co ze statystykami?
Tavsan nie ma korzystnych statystyk. W ostatnim sezonie Eredivisie jego bilans zamknął się na 3 golach i 4 asystach. Szału nie ma. Kłania się tutaj jednak przypadek Afonso Sousy. Portugalczyk również miał opinię wielkiego talentu, a jednak w swojej ojczyźnie nie grzeszył konkretami. Po transferze do Ekstraklasy, jego „liczby” nie są bajeczne. W Poznaniu mają jednak cierpliwość i wiedzą, że dobra gra w końcu doprowadzi do strzelanych goli i zaliczanych asyst. Z nagrań, na których zaprezentowana jest gra Holendra, można wypracować wnioski, że jest to przebojowy, błyskotliwy piłkarz. Fakt — w Poznaniu będą od niego oczekiwać nie tylko „robienia szumu”, ale realnego wpływu na wyniki spotkań, oczywiście jeśli transfer rzeczywiście zostanie zrealizowany.