Iga Świątek i Veronika Kudermetova zmierzyły się w przeszłości trzykrotnie. Polka wygrała każdy z pojedynków, nie tracąc nawet jednego seta. Ba! W dwóch ostatnich starciach oddała rywalce ledwie DWA gemy! Kudermetova pałała zapewne żądzą rewanżu. Mimo że udało jej się dojść aż do półfinału turnieju w Madrycie, dobra forma okazała się niewystarczająca na bezlitosną Igę.
Tradycja — Światek demoluje w 1. secie
Podczas starcia przeciwko Martić, Świątek wygrała pierwszego seta stosunkiem 6:0. Dziś, Kudermetova okazała się lepsza od Chorwatki, wygrywając… jednego gema więcej. Przede wszystkim, Veronika popełniała zbyt wiele błędów, by zagrozić dominacji Polki. W tej części spotkania nie stanowiła żadnego zagrożenia dla Igi. Świątek rządziła na korcie, wykorzystując wszelkie słabości swojej przeciwniczki. To musiało skończyć się pogromem i tak też się stało. Kudermetova musiała cały czas biegać po korcie rozrzucana piłkami posyłanymi przez Igę. Momentami wyglądało to jak starcie nauczycielki i uczennicy, w której ta pierwsza sprawdza jak wiele nauki ma przed sobą druga.
Podobnie jak z Martić, i tym razem przeciwniczka Świątek przebudziła się na starcie drugiego seta. Veronika poprawiła swój serwis, ale nadal obserwowaliśmy wiele wymian, które w większości wygrywała Polka. Niezależnie, która z nich serwowała, punkty i tak zdobywała Iga. Kudermetova mogła poczuć nadzieję, ale szybko zrozumiała, że Świątek jest dziś poza jej zasięgiem. Widać było coraz większe wkurzenie po kolejnych przegranych gemach. Pewność siebie, cierpliwość i opanowanie Polki jedynie dobijały jej rywalkę. Półfinał skończył się łatwym zwycięstwem Igi. Czas na finał przeciwko Sabalence.