Po pokonaniu Halkbanku Ankara, Aluron CMC Warta Zawiercie stanął przed wyzwaniem starcia z Hebarem Pazardżik. W międzyczasie podopieczni Michała Winiarskiego pokonali solidną ekipę z Nysy, co potwierdzało ich dobrą formę. Bułgarski zespół przez wielu był wręcz skazywany na pożarcie. Co ciekawe, obie ekipy mierzyły się w 2019 roku, gdy dwukrotnie lepsi okazali się siatkarze z Zawiercia. Zasadnicza różnica — wówczas pojedynki odbywały się w Challenge Cup, dziś zespoły rywalizują ze sobą w siatkarskiej Lidze Mistrzów.
Od początku dzisiejszego starcia można było zaobserwować przewagę po stronie Aluronu CMC Warta Zawiercie
Współpraca bloku z obroną wyglądała bardzo dobrze, a to ograniczało ofensywne próby Bułgarów. Po drugiej stronie pewnie radził sobie Dawid Konarski, przebojowe ataki zaliczał Uros Kovacevic. Zawiercianie czuli się bardzo pewnie, czego dowodem był wynik 17:10. Dość nieoczekiwanie, po chwili na tablicy świetlnej widniał remis. Wydaje się, że mocny początek uśpił czujność siatkarzy Aluronu CMC Warta, którzy zaliczyli szokujący przestój. Na szczęście, w końcówce pierwszego podopiecznym Michała Winiarskiego udało się wyrwać zwycięstwo. Punkty dla polskiego zespołu przychodziły już jednak z dużym trudem, a rywal walczył o każdą piłkę. Wynik 25:22 należy przyjąć z pokorą, chociaż w pewnym momencie zapowiadało się na pogrom.
Set numer dwa od startu był niezwykle zacięty
Gra Jurajskich Rycerze nie zachwycała. To Bułgarzy wydawali się strona wizualnie lepszą, a siatkarze z Zawiercia byli dziwnie przygaszeni. Wyraźnie zgubili swój rytm, zbyt łatwo tracili punkty. Akcje były krótkie, a Hebar Pazardżik nie napotykał na polski blok. Ba! To Bułgarzy coraz pewniej radzili sobie pod tym względem, na co Aluronu CMC Warta Zawiercie nie mógł wiele poradzić. Przy własnej zagrywce zdobyli w tej części meczu ledwie 5 punktów, za to popełnili aż 7 błędów serwisowych. Mimo że w końcówce seta odrobili straty i z wyniki 12:18 doszło do 17:19, finalnie to Hebar wyrównał stan rywalizacji.
Set numer trzy zaczął się od prowadzenia Zawiercia 3:0 i do samego końca to polski zespół kontrolował wynik, ostatecznie wygrywając 25:18. Gra Aluronu CMC Warta Zawiercie wyraźnie się ustabilizowała. Mogliśmy poczuć, że siatkarze Winiarskiego odzyskali kontrolę i spokojnie dograją mecz, ale w czwartym secie zrobiło się nerwowo, szczególnie po czerwonej kartce dla Kovacevicia. Wynik meczu do końca stał pod znakiem zapytania, ale to podopieczni Michała Winiarskiego zwyciężyli 28:26, zamykając mecz rezultatem 3:1. Tym sposobem Aluron CMC Warta Zawiercie z dwoma zwycięstwami lideruje grupie B siatkarskiej Champions League.